Nie sądzicie, że Was za bardzo rozpieściłam tymi codziennymi rozdziałami?
Koniec z tym. Chociaż może jeszcze jutro...
______________________________________
-Czyli już nie musimy udawać pary? – Dinah spojrzała na mnie z szerokim uśmiechem na ustach. Dobrze widziała, że odłączyłam się od rozmowy, chociaż całe grono zawzięcie gadało. Selena się świetnie z nimi rozumiała, co bardzo doceniałam. Podziwiałam to z zadowoleniem, którego nie umiałam jednak okazać. Stałam oparta o drzewo, kawałek od dziewczyn. Te przez kilkanaście minut mi nie przeszkadzały, jakby dobrze rozumiejąc, że potrzebowałam ochłonąć. Po prostu dały mi kawę i chwilę oddechu. Dinah jednak w końcu tego nie wytrzymała i do mnie podeszła – Wiesz, dobrze było mieć cię obok. Spodobało mi się.
-Nie musimy udawać pary przed tym debilem, żebyś mogła być obok, skoro tak bardzo ci się to spodobało – lekko uniosłam kącik ust, gdy Dinah wyciągnęła ręce do przytulenia. Wpadłam w jej ramiona, mocno się wtulając. Po tej rozmowie właśnie tego mi było trzeba. Bliskości, ciepła i zrozumienia – Nie sądziłam, że ma o mnie takie zdanie. I, że ktokolwiek może tak twierdzić, że... Co w ogóle usłyszałyście?
-A niewiele Ślicznotko. Wpadłyśmy bezpośrednio na tekst o tym, że dałabyś nam wszystkim, ale jemu nie. Trochę się nastawiłam, wiesz? – parsknęła cicho śmiechem, przez co lekko uderzyłam ją w ramię – Mila, ja mu się naprawdę nie dziwię. Każdemu może serce zabić na twój widok.
-A jebie mnie, co komu bije. Ja za to nie odpowiadam. Nie mogę zmienić siebie tylko dlatego, aby komuś było miło. Zresztą nie wkurwiłam się dlatego, że on się zakochał jak debil. Uznał, że... długo by gadać – wymamrotałam, zdając sobie sprawę z tego, że praktycznie cała nasza rozmowa dotyczyła dziewczyn i tego, że mnie skrzywdzą – Nawet nie wiem, jak to logicznie przekazać Dinah. Wyszło, że jest nietolerancyjną szmatą, która twierdzi, że swoją obecnością i bliskością sprawi, że przestaną podobać mi się kobiety. Jebło mi to. Moi rodzice zrozumieli, że to dla mnie naturalne, a on uznał, że to faza, która mi przejdzie, bo co? Poczułam się, jakby ktoś dał mi po twarzy – lekko wzruszyłam ramionami, na co blondynka mocniej mnie przytuliła.
-Spokojnie Mila. My to wszystko rozumiemy. Z nami możesz porozmawiać, o czym tylko zechcesz. W tym gronie nie musisz się bać o brak tolerancji. Nawet jakbyś była hetero. Patrz, nic złego o Selenie nie mówimy – starała się mieć poważną minę, ale gdy na nią spojrzałam, wybuchła cichym śmiechem. Pokiwałam głową w odpowiedzi, doceniając jej próbę pocieszania mnie – Chodźmy do dziewczyn, co? Jeszcze sobie pomyślą, że zagarniam cię tylko dla siebie i nie tylko Mike będzie zazdrosny.
-W ogóle musimy wracać do szkoły? Po biologii mamy dwie historie, nie chce mi się tam siedzieć – westchnęłam, gdy Dinah objęła mnie w talii i podprowadziła do dziewczyn. Spojrzałam na nie i nie mogłam się nie uśmiechnąć. Wszystkie zadowolone, obgadujące ludzi ze szkoły, jak gdyby nigdy nic.
-My mamy jeszcze matmę, angielski i chemię, więc... - Ally spojrzała na mnie zniechęcona, jasno sugerując, że nie mogły nie wrócić na zajęcia – I nie chcemy robić wam problemów. Wagary z nami na dłuższą metę nie są dobrą opcją.
-Czasami robisz z siebie zbyt porządną, wiesz? – zachichotała Selena, jednocześnie przeglądając coś w swoim telefonie.
-Jestem najstarsza, to muszę was pilnować. Nie chcę, żeby którakolwiek miała problemy w szkole czy z rodzicami. Nie martw się jednak o moje bycie porządną. Przekonasz się, jak umiem się bawić w piątek. Tylko powiedzcie mi, czy musicie w nocy wracać do domów, czy zostajecie u mnie. Rodzice nie będą mieć nic przeciwko temu, żeby całego gronu u mnie spało. Pomieścimy się jakoś na pewno. Chyba że problematyczne jest dla was spanie z kimś w łóżku, to kogoś w wannie umieścimy.
-Zazwyczaj dzielę u Ally łóżko z Lauren, ale jest duże, zmieścimy się na nim w trójkę – uśmiechnęła się szeroko Dinah, której od razu przyklasnęła Lauren. Jakoś im obu wyjątkowo spodobał się ten pomysł, na co jedynie cicho się zaśmiałam. Jednak wizja leżenia w łóżku przy Jauregui, była cholernie ekscytująca i zachęcająca.
-To bardzo dobra opcja, ponieważ nie wiem, w jakim stanie wyjdziemy z tego, więc lepiej nie pokazywać się moim rodzicom – cała grupa pokiwała głowami, gdy ja mimowolnie zatrzymałam swój wzrok na uśmiechniętej Jauregui – I mi obojętnie z kim będę spać. Tylko nie chcę oglądać lesbijskiej orgii, jeśli Mila się zgodzi po alkoholu - dodała Sel.
-Nie musisz się obawiać. Nie wykorzystujemy kobiet pod wpływem alkoholu. Chyba że same się bardzo o to proszą – zachichotała Normani, wymownie poruszając brwiami – Mamy jakoś ustawić Mike'a do pionu? Wyglądałaś, jakby bardzo wytrącił cię z równowagi i nie ukrywam, że się martwimy. Jeśli powiedział cokolwiek złego albo coś...
-Po prostu pokazał mi, jak bardzo był zamknięty w swojej bańce. Nie spodziewałam się, że aż tak – lekko wzruszyłam ramionami, jakby jego słowa wcale mnie nie zabolały. Wiedziałam, że przed dziewczynami nie musiałam udawać, ale nie chciałam tego kolejny raz przeżywać. Wystarczyło mi, że były obok, aby dawać mi wsparcie – Za ile chcemy się zbierać?
-Raczej za chwilę. Lauren musi na przerwie jeszcze skoczyć do naszej wychowawczyni, aby dogadać się w kwestii naszego i waszego wyjścia. Nie musicie się o to martwić, raczej nie będzie żadnych problemów – Ally przeciągnęła się na ławce, przecierając dłońmi twarz – Czy tylko ja sądzę, że ta kawa nic nie daje? Poszłabym chętnie spać, a nie mamy żadnych zajęć, które by na to pozwoliły.
-Jak się szlaja po nocy, a nie śpi, to tak już jest – zaśmiała się Selena, a do mnie dotarło, że najpewniej nie słyszałam jakiejś ciekawej historii – W ogóle wybaczcie, ale jakie wy macie kontakty z wychowawczynią, że to się uda? Już ostatnio uratowałyście nam tyłki i w sumie słowem się za to spóźnienie nie odezwała.
-Po prostu mnie lubi, a że mam dobre oceny, to czasami udaje mi się coś u niej ugrać – Lauren lekko się uśmiechnęła, zerkając w moim kierunku – Obiecuję, że z biologią nie będziecie mieć problemów, jeśli będziecie się mnie trzymać.
-Powiem ci Lauren, że to brzmi bardziej bezczelnie niż moje podrywy – rzuciła szybko Dinah, na co mimowolnie zareagowałam cichym śmiechem. Obie kobiety miały podobny typ zaczepek, dosadny, pewny i uroczy zarazem. Dzięki temu mogły mieć każdego i zawsze o tym wiedziałam. Jednak, gdy zachowywały się tak do mnie, automatycznie poprawiały mi pewność siebie. Nawet jeśli Mike miał rację i dziewczyny chciały się mną zabawić, byłam w stanie to znieść za te miłe chwile z nimi i pozytywne działanie na moje poczucie własnej wartości.
-Wiesz, że o tym nawet nie pomyślałam, ale... - uśmiechnęła się łobuzersko, przez co wzięłam głęboki oddech, a mimo tego i tak czuła, że brakowało mi powietrza w płucach – Korki z anatomii piękne panie mają u mnie za darmo – poprawiła swoje lśniące, brązowe włosy nie spuszczając ze mnie wzroku. Chociaż bym chciała, ciężko było jej kolejny raz nie ulec.
CZYTASZ
The Only One? - Camren PL
FanfictionCzy istnieje ta jedyna, która na zawsze zostaje w sercu? Z którą miłość da prawdziwe szczęście? Camila wierzy, że tak. Jej serce wybrało Lauren, ale czy to uczucie jest w stanie przezwyciężyć wszystko, co przyniesie życie? Sceny +18 Przemoc Wulgaryz...