26

811 60 23
                                    

-Mała, coś ty dzisiaj taka przybita? – Normani w końcu nie wytrzymała. Siedziałyśmy same przez niecałe piętnaście minut, gdy reszta udała się do okolicznego sklepu, po coś do jedzenia. Brunetka chciała zostać, ponieważ bolał ją brzuch, a ja po prostu nie miałam sił iść. Widziałam, że Lauren bardzo odczuwała moje emocje, chociaż chciałam tego nie pokazywać. Nie umiałam jednak jej wyjaśnić, co się stało. Gdybym powiedziała prawdę, nie dość, że Mike mógłby tego nie przeżyć, to dodatkowo zawiodłabym jej zaufanie. Byłyśmy razem niedługo, a ja bym od razu jej zasugerowała, że przez durne teksty chłopaka, który okłamywał mnie przez lata, po części uwierzyłam, że naprawdę mogłaby mnie zdradzać. To nie miało sensu. Nie dość, że Lauren nigdy nie zrobiła niczego, co jakkolwiekby sprawiło, że pomyślałabym, że może mieć inną to dodatkowo, dlaczego miałaby mnie zdradzać. Nawet miesiąca nie byłyśmy razem. Gdyby chciała inną, raczej poczekałaby jeszcze chwilę, a nie od razu szukała sobie jeszcze nowszego modelu. Wszystko wskazywało im na to, że Mike kłamał, ale moja głowa i tak robiła sobie ze mną, co chciała. – Camila? Coś się wydarzyło w domu? Szkole? Od rana wyglądasz, jakby ci ktoś dał łopatą przez głowę.

-To nic takiego. Przepraszam. Jakiś mam taki dzisiaj parszywy humor. Może źle spałam – uśmiechnęłam się niemrawo, ale ze wzroku Mani mogłam wyczytać, że za grosz mi nie uwierzyła. Wymownie podniosła brew, czekając, aż powiem prawdę. Wiedziałam, że nie naciskała dlatego, że chciała mnie skrzywdzić czy mieć temat do plotek. Liczyła, że w ten sposób mi pomoże.

-Camila, możesz mi zaufać. Jeśli ma to cokolwiek wspólnego z Lauren, to i tak jestem tutaj dla ciebie. To, że się z nią przyjaźnie, nie oznacza, że będę stać po jej stronie albo, że powiem jej to, co mi zdradzisz w tajemnicy. Naprawdę Mila, jak coś cię gryzie, jestem idealnym spowiednikiem – uśmiechnęła się do mnie słodko, by wzmocnić efekt swoich słów. Pokiwałam głową w odpowiedzi, zastanawiając się, czy powinnam była powiedzieć jej prawdę.

-Powiedz mi tylko jedno... Czy gdybym kiedykolwiek usłyszała plotkę o tym, że Lauren ma kogoś na boku, powinnam w nią uwierzyć choćby w niewielkim stopniu czy uznać, że większego kłamstwa nie mogli mi powiedzieć? – wymamrotałam, ale miałam pewność, że Mani dobrze mnie słyszała. Siedziałyśmy za blisko siebie, abym musiała się powtarzać.

-Mila, Skarbie... Naprawdę sądzisz, że jeśli Lauren by cokolwiek kombinowała, to byśmy jej na to pozwoliły? Obecnie ty i Sel jesteście dla nas częścią ekipy, a my się nie oszukujemy ani nie krzywdzimy. Jeśli Lauren by o tym zapomniała, wylądowałaby w studni bez dna. Nie sądzę, żebyś musiała się, więc przejmować jakimkolwiek głupimi plotkami – wysunęła ku mnie dłoń, badając moją reakcję. Zdążyłam zauważyć, że uwielbiała macać innych po twarzy, dlatego lekko pokiwałam głową, pozwalając jej na ruch. Po chwili poczułam jej delikatne palce na policzku, gładzące go z takim wyczucie, jakiego nawet Lauren nie miała. – Nic jej nie powiem, ale zapewniam, że nie musisz się martwić. Zresztą, gdyby naprawdę coś takiego miało miejsce i byśmy o tym wiedziały, to masz pewność, że nie dość, że postawiłybyśmy Lauren do pionu, to byśmy ci powiedziały. Jeśli jednak czujesz taką potrzebę, porozmawiaj z nią o tym – od razu lekko pokręciłam głową. Nie byłam samobójcą. Jakbym jej powiedziała, co się stało, to tylko bym wszystko zepsuła. – Plus pamiętaj, że jak ona zawiedzie, to masz jeszcze trzy do wyboru – zachichotała, próbując poprawić mi humor. – Chociaż nie ukrywam, że z Dinah nie stawałabym w wyścigu o twoje serce. Nie ujmując Lauren, to kobieta ideał, dalej się dziwię, że nikt jej nie usidlił.

-Powiem ci, że z którą z was nie rozmawiam, to słyszę, że Dinah jest idealnym materiałem na żonę – parsknęłam śmiechem, czym zawtórowała mi Mani. – Nie no, serio. Nawet Lauren ją zachwala. Taką promocję jej robicie każdemu, czy tylko mi próbujecie uświadomić, że uczucia ulokowałam w nie tej, co trzeba.

The Only One? - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz