33

870 54 38
                                    

-Zabiję ich. Kurwa zatłukę – warknęła Lauren, podnosząc się od razu z łóżka. Chwyciła swój stanik i koszulkę, by sprawnie zarzucić te części garderoby na siebie. – Jestem, ale nie wchodź! – krzyknęła, gdy obie usłyszałyśmy kroki przy drzwiach. – Camila, muszę się do końca przebrać, czy mogłabyś nie zerkać? – pokiwałam głową, chociaż miałam zamiar patrzeć bez żadnych hamulców. Skoro i tak miałam mokro i nic z tego nie było, mogłam sobie tylko to wynagrodzić widokiem gołych pośladków ukochanej. – Zaraz wyjdę! – odwróciła się do mnie tyłem, na co bardzo liczyłam. Zsunęła z siebie mokre figi, dzięki czemu mogłam zobaczyć te cudne pośladki bez żadnego materiału. Mogłabym do tego widoku robić sobie dobrze przez kilka dobrych dni. Tym bardziej, gdy ubierając kolejną bieliznę, wypięła się lekko, co tylko rozbudziło moją wyobraźnię. Powinna była stać za nią, dotykać tych krągłości i z gracją się o nie ocierać. – Kochanie, podać ci jakąś bieliznę i dresy na zmianę? Może dasz radę wcisnąć w nie ten swój cudny tyłek – celowo odwróciłam wzrok, aby nie zauważyła, że wgapiałam się w nią, jak opętana. – Gapiłaś się, co nie? – westchnęła, ubierając spodenki.

-Nie. Za kogo ty mnie masz... I daj mi jakieś spodnie i majtki, potrzebuję się przebrać, bo mam jebany wodospad między nogami – zasłoniłam twarz poduszką, mocno wgryzając sobie w poszewkę. Zdecydowanie nienawidziłam rodziny Lauren. Kolejny raz musiałyśmy próbować u mnie. Może moi nie pojawialiby się znikąd.

-Pozbędę się brata i możemy się jeszcze potulić, co? Wyślę go na jakiś spacer. Nie chcę tracić czasu z tobą, bo ten sobie przyjechał w niezapowiedzianej wizycie. Jakby ktoś na niego czekał – rzuciła we mnie jakimiś figami i czarnymi dresami. Nie miałam jednak zamiaru się rozbierać, gdy Lauren była w pokoju. Może i ja sobie popatrzyłam, ale ona musiała poczekać. – Czy mam wyjść?

-Tak. Wyłaź stąd i idziemy do mnie – zachichotałam, rozpinając w końcu jeansy. Lekko je zsunęłam, na swój sposób czując ulgę. W końcu materiał nie kleił się do ciała, a to było zdecydowanie przyjemne uczucie. – Wyjdź Laur! – pisnęłam, gdy nie ruszyła ani na krok. Wpatrywała się we mnie. Jakby liczyła, że zsunęłabym z siebie te spodnie i pokazała jej wszystko, na co liczyła.

-Już sobie idę... - westchnęła, szybko wychodząc z pokoju. Dzięki czemu w końcu zostałam sama. Wykorzystując okazję, zsunęła z siebie spodnie i bieliznę, by jak najszybciej się przebrać. Z trudem wcisnęłam na siebie majtki i spodnie partnerki. Może i miałyśmy z Lauren podobny rozmiar, jednak mój tyłek był zdecydowanie szerszy od jej. Materiał tak się na nim opinał, że dziwiłam się, że nie pękał, gdy się ruszałam.

Niepewnie wyszłam z pokoju, rozglądając się po okolicy. Wokół nie było nikogo, za to z dołu słyszałam wiele donośnych głosów. Miałam pewność, że Lauren rozmawiała nie tylko z bratem. Cudownie szło. Liczyłam, że spotkanie z rodzeństwem dziewczyny to jakaś odległa przyszłość, a nagle miało się dokonać. To, już jednak wolałaby zacząć od straty dziewictwa niż od poznawania członków rodziny Lauren w dziwnych momentach.

-Ale co mnie interesuje, że przyjechaliście? Mam wam teraz obiad zrobić, żeby powitać szanownych gości? Mam plany na dzisiaj, nie będę was niańczyć – Lauren prawie warknęła. Słyszałam to bardzo dobrze, gdy powoli schodziłam ze schodów. – Zróbcie sobie coś do jedzenia i zachowujcie się tak, jakbyście mnie nie widzieli dzisiaj. Umówiłam się z rodzicami, że wieczorem idę z przyjaciółkami na kilka drinków i nocuję u Ally, nie możecie mi tego zepsuć.

-Nic ci nie chcemy zepsuć. Myśleliśmy, że się ucieszysz. Rodzice napisali, że dzisiaj nie poszłaś do szkoły, więc... - najmłodsza z rodzeństwa mimo tego, że mówiła do siostry, zaczęła śledzić mnie wzrokiem. Nie miałam możliwości ucieczki, chociaż bardzo tego chciałam. – Chris, rozumiem już, czemu ona taka zdenerwowana. Chyba w czymś przeszkodziliśmy – uśmiechnęła się łobuzersko. Bardzo dobrze znałam tę minę, najwyraźniej mieli ją rodziną. Lauren też tak się uśmiechała, gdy myślała o czymś zboczonym.

The Only One? - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz