25

839 61 32
                                    

Cześć i miłego dnia/wieczoru <3

Ostatnio mnie tutaj trochę nie było, ale postaram się już teraz regularniej (tak jak wcześniej) wrzucać rozdziały. Moja nieobecność spowodowana była pierwszą z dwóch planowanych przeprowadzek - trzymajcie proszę mocno kciuki, aby poszło cudem sprawnie. Niestety nie będę mieć teraz czasu na pisanie, ale na szczęście mam rozdziały przygotowane do przodu, zarówno tego opowiadania, jak i Will you give in to me. Potrzebuję jednak znaleźć czas na ich wrzucanie xD

Trzymajcie się dzielnie <3

_______________

Cudem wyszło tak, że w środku tygodnia musiałam iść sama do szkoły. Aż było mi z tym dziwnie. Przez kilkanaście dni albo jeździłam z całym gronem, albo przychodziła po mnie Lauren i razem spacerowałyśmy na przystanek. Tak jakoś wyszło, że wtedy akurat nikt nie miał czasu. Dziewczyny zaczynały przed nami ponad dwie godziny, a ja nie miałam zamiaru siedzieć jak debil w szkole, gdy mogłam dłużej zostać w łóżku. I tak spędzałam z nimi sporo czasu, więc jeden poranek samotnie wydawał się nawet ciekawym oderwaniem od rutyny.

Spokojnie wyszłam z domu, jednocześnie wsuwając słuchawki do uszu. Kilka razy sprawdziłam, czy zamknęłam drzwi i ruszyłam w kierunku przystanku. W trakcie drogi nawet nie podnosiła oczu. Wgapiałam się w chodnik, aby obserwować jedynie to, co miałam przed nogami. Lauren zawsze mnie za to ganiła. Nie dość, że nie patrzyłam na drogę, to jeszcze nosiłam dwie słuchawki w uszach. Dla niej to było proszenie się o katastrofę. Zakładała, że jak nikt ktoś we mnie czymś wjedzie, wpadnie czy wykorzystując moje zapatrzenie w chodnik, porwie, zgwałci i nigdy jej nie odda. Ta kobieta miała bogatą wyobraźnię i nie dało jej się wytłumaczyć, że większość ludzi tak chodziło i żyło.

Spokojnie przetrwałam drogę do autobusu, następnie jazdę do szkoły oraz wyjście na przystanek. Jednak na miejscu na kogoś wpadłam, a to wytrąciło mnie z rytmu. Chciałam wyminąć osobę, która pojawiła się zaraz obok, ale cudem nie mogłam tego zrobić. Miałam wrażenie, że ktoś trzymał mnie za biodra, co od razu wzbudziło moje nerwy. Szybko wyrwałam słuchawki z uszu i zerknęłam w kierunku osoby, która pozwalała sobie na za dużo.

-Czy ciebie pojebało? – syknęłam, gdy w końcu zrozumiałam, że to Mike położył dłonie na moim ciele. Gdyby obok była Lauren albo którakolwiek z dziewczyn za ten ruch oberwałby to twarzy. Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jakie miał szczęście, że akurat tamtego dnia jechałam sama. – Czy możesz mnie puścić, czy ci się ręce przykleiły? – spytałam, gdy nie zabrał dłoni, mimo tego, że już mnie zatrzymał i miał pełną uwagę z mojej strony, chociaż bardzo nie chciałam mu jej dawać. Wolałabym uciec, ale jeśli coś ode mnie chciał, lepiej było załatwić to poza terenem szkoły.

-Musimy pogadać Camila. Nie możesz mnie ciągle unikać – zamrugałam oczami na słowa chłopaka. Mogłam i to robiłam, gdy tylko była taka okazja. Nie dość, że nie chciałam z nim rozmawiać, to dodatkowo wolałam nie narażać go na spotkanie z Lauren. Dziewczyna i tak walczyła ze sobą, aby nie zrobić mu krzywdy, gdy cudem widzieli się w pracy. Jeśli zauważyłaby, że mnie zaczepiał albo pozwolił sobie przynajmniej złapać mnie za biodra, nie powstrzymałaby swoich odruchów. Dziwiło mnie to, ponieważ dziewczyny ciągle mówiły, że Lauren była oazą spokoju, a przy mnie robiła się wyjątkowo nerwowa. Wystarczyło, że ktoś choćby spojrzał w moim kierunku, a już zaczynała powarkiwać.

-Mów, czego chcesz, ale pierw zabierz łapy – odepchnęłam ostatecznie dłonie chłopaka, ponieważ te ciągle spoczywały na moich biodrach. Już Lauren miała więcej wyczucia niż on. – Czego chcesz? Muszę iść do szkoły.

-Jasne. Masz jeszcze ponad pół godziny do zaczęcia lekcji. Nie musisz się śpieszyć. Chyba możesz poświęcić mi chwilę – inna sprawa, że chciałam spędzić czas z ukochaną przed lekcjami, ale jego to nie interesowało. – Nie zajmę ci długo. Musimy po prostu coś przegadać...

The Only One? - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz