14

953 66 23
                                    

-Dinah, Skarbie, wiesz co Mani z Lauren robiły w nocy na dachu? Bo mnie chuj z nimi strzeli, a... - Ally wparowała do pokoju nad ranem, przez co obie spojrzałyśmy na nią, jak na ducha. Chwilę trwało, zanim zrozumiałyśmy, że była realnym człowiekiem i coś od nas chciała. Niechętnie odsunęłam się od ergonomicznych poduszek, na których zasnęłam i przetarłam dłońmi oczy – Dobra, więc dwa pytania. Dlaczego Mani i Lauren spędziły noc na dachu i czy Dinah się nie zapędziłaś w pocieszaniu ślicznotki?

-O co ty mnie posądzasz? Lauren zrobiła Mili aferę w nocy, więc trzeba było je jakoś ogarnąć. Ja zajęłam się Camilą, Mani poszła do Jaguara – na stwierdzenie „zajęłam się" Ally pytająco uniosła brew, ale od razu pokręciłam głową, aby nie podejrzewała przyjaciółki o cokolwiek seksualnego – Lauren jest jeszcze w domu? Sądzę, że im by się rozmowa na trzeźwo przydała.

-Gdzie tam. Poszła, jak tylko je znalazłam. W ogóle obrażona na mnie, że wyskoczyłam na nią z ryjem. Pewnie, powinnam być cicho i jeszcze ją po główce pogłaskać. Jakby moi rodzice przyjechali wcześniej i odkryli, że dwie laski sobie urządziły nocowane na dachu, to byśmy mogły się pożegnać z imprezami i wolną chatą, ale nie. Ona pokrzywdzona... - westchnęła głośno Ally, opierając głowę na futrynie – Jak ty się czujesz Mila? Wszystko ok?

-Jeśli ci chodzi o fizycznie samopoczucie po piciu, to czuję się naprawdę dobrze. Jeśli chodzi ci o psychikę, to chyba jeszcze bardziej zmieszana niż wcześniej. Dinah pewnie opowie ci, co się działo w nocy z Lauren. Ja się powinnam powoli zbierać. Przebiorę się i wrócę do domu, jeśli to nie problem. Muszę się ogarnąć i pomóc rodzicom w tym grillu. Jak coś, nadal jesteście zaproszone, aby nie było jakichkolwiek wątpliwości – uśmiechnęłam się lekko, chociaż nie chciałam myśleć o kolejnym spotkaniu z Lauren, tym bardziej przy moich rodzicach.

-Selena też się powoli zbiera. Jeśli potrzebujecie, któraś z nas wróci z wami komunikacją miejską. Samochodu dzisiaj nie proponuję, bo nie do końca czuję się w pełni trzeźwa – uśmiechnęła się lekko, gdy ja wstałam do swojej torby. Nie miałam pojęcia, jak w torebce upchnęłam ciuchy na noc i na kolejny dzień, ale uznawałam to za bardzo dobry cud.

-Spokojnie, dotrzemy same i damy wam znać, że dojechałyśmy całe i zdrowe – wyjęłam z torebki bieliznę, spodenki i zwykłą koszulkę – Przebiorę się i lecę, naprawdę marzy mi się długi prysznic w domu – uśmiechnęła się do dziewczyn, które od razu odpowiedziały mi tym samym – I dziękuję za ten wieczór, było cholernie miło i mam nadzieję, że uda nam się to jeszcze powtórzyć. Dobrze mi się spędza z wami czas i no... Cieszę się, że jeszcze dzisiaj się zobaczymy – mimowolnie na samą myśl wciągnęłam głęboko oddech. Nie miałam ochoty widzieć się z Lauren przy moich rodzicach, ale tak naprawdę nie wiedziała, czy ta w ogóle będzie chciała przyjść. Lekko wzruszyłam ramionami, jakbym odpowiadała sama sobie, po czym po krótkiej wymianie zdań udałam się do łazienki.

Kilkadziesiąt minut później byłam w końcu w autobusie. Przed wyjściem musiałam jeszcze chwilę porozmawiać z dziewczynami, a potem znosiłam już tylko stale trajkoczącą Selenę. Podobało się jej wyjście z dziewczynami, co bardzo mnie cieszyło. Liczyłam, że moja rozmowa z Lauren niczego nie zepsuje i dalej będziemy mogły spędzać razem czas. Może i nie znałyśmy się długo, ale przyzwyczaiłam się do nich i ciężko byłoby mi je stracić.

Gdy zostałam sama w komunikacji miejskiej, wsunęłam słuchawki do uszu i próbowałam przestać myśleć. Muzyka jakoś mi nie pomagała. W moich słuchawkach rozbrzmiewały same smutne utwory, jakby chciały dobić mnie w tej całej sytuacji. Gdy usłyszałam „Wasted On You" Evanescence, poddałam się. Wyłączyłam aplikację z muzyką, ale zostawiłam słuchawki w uszach. Głucha cisza pasowała mi bardziej niż przypadkowe zaczepki ludzi, którzy mogli mieć akurat ochotę porozmawiać.

The Only One? - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz