3

1.1K 71 35
                                    

-Nerwus, co ty dzisiaj? Okres ci się zbliża czy jesteś w trakcie? – Selena szła obok, próbując za wszelką cenę wytrącić mnie z równowagi. Ludzie naprawdę sądzili, że gdy byłam przerażona i zirytowana, to trzeba było bardziej mnie drażnić. Miałam naprawdę nerwowy dzień, nie było potrzebne mi więcej problemów, czy durnych rozmów.

-Odpuść. Chcę już tylko wypić kawę i wrócić do domu. Niczego więcej nie potrzebuję. Marzę o chwili spokoju. I o tym, aby Mike niczego nie odjebał – mamrotałam, gdy wchodziłyśmy do kawiarni. Był to jedyny taki punkt w okolicy szkoły, dlatego często tam bywałyśmy. To, że pracował tam mój przyjaciel, było tylko na plus. Nie musiałam martwić się dużą ilością wydawanych pieniędzy, ponieważ zawsze dawał nam coś za darmo albo po znacznie niższych cenach – Ja pierdolę... Życie mnie nienawidzi.

Kogo, jak kogo, ale ich się tam nie spodziewałam. Cała czwórka stojąca przy blacie, w tym Lauren w miejscu dla obsługi, ubrana w firmową koszulkę. Tego mi w życiu brakowało. Jauregui pracującej w mojej ulubionej kawiarni, z moim kumplem, w miejscu, w którym poszłyśmy na randkę i w którym mnie pocałowała. To nie było zabawne, życie praktycznie śmiało mi się w twarz.

-Cześć dziewczyny. To, co zwykle? – Mike musiał odezwać się pierwszy, czym przyciągnął uwagę dziewczyn. Od razu spojrzały na nas, nie kryjąc swoich specyficznych min. Dinah słodko się uśmiechnęła, Normani jak zwykle postawiła na zawadiacki ruch brwiami, Ally miała pokerową twarz, a Lauren zaskoczyła mnie lekkim uśmiechem. Miałam wrażenie, że po raz pierwszy od lat zwróciła na mnie uwagę, co było z jednej strony bardzo miłe, z drugiej przerażające.

-Mogę ogarnąć za ciebie. Tak w ramach szkolenia – Lauren zerknęła na chłopaka, stale się uśmiechając. Uwielbiam takie miny u niej. Gdy była zadowolona, wyglądała jeszcze piękniej – Co mogę paniom podać? – oparła łokcie na blacie, jednocześnie wychylając się tak, aby znaleźć się bliżej nas.

-Mila pije zwykłą czarną, a Selena latte – po chłopaku było widać, że nie podobało mu się zachowanie kumpeli z klasy, ale nie mógł nic z tym zrobić. Lauren od razu pokiwała głową i zabrała się za swoje zadanie – Pamiętasz, mówiłem ci, że mamy możliwość swobodnego picia kawy w pracy i podjadania ciastek? Dziewczynom zazwyczaj załatwiam tak, że nic nie płacom. Nie możemy jednak tego naużywać. Najlepiej byłoby na początek nie przekraczać jednej kawy darmo dla klientów. Wiesz, ktoś może się przyczepić, jak tego pójdzie za dużo.

-Czyli ja dzisiaj stawiam Cabello, a ty Gomez i mamy idealnie po jednej darmowej kawie na głowę – uśmiechnęła się słodko do chłopaka, jednocześnie podając mi czystą, czarną kawę – Proszę. To dla ciebie. Zakładałam, że pijesz nadal frappe – lekko pokręciłam głową. Nienawidziłam tej kawy od naszego spotkania, ale miło mi się zrobiło, że pamiętała – Coś jeszcze chcesz do tego?

-Nie, dzięki... Kawa mi wystarczy – ujęłam kubek i na tyle dyskretnie, na ile mogłam, odsunęłam się od blatu. Chciałam uciec zarówno od Mike'a, Lauren, jak i od jej koleżanek – Sel, może ty coś chcesz?

-Bułeczkę z czekoladą i lody, najlepiej truskawkowe, jeśli dzisiaj macie – Selena bez problemu usiadła na krześle przy blacie, jednocześnie uderzając dłonią o miejsce obok. Zrozumiałam sugestię. Nie chciałam, ale jaki miałam wybór.

-Jeśli potrzebujesz, mogę pomóc ci wskoczyć na krzesło. Domyślam się, że ten tyłek może ciut utrudniać takie zadania – Dinah od razu zsunęła się ze swojego fotela, aby zbliżyć się do mnie. Widziałam, jak objęła moje całe ciało wzrokiem, co praktycznie przyprawiło mnie o dreszcze – Wiem, że poradzisz sobie sama, ale może chcesz, żeby ktoś ci go potrzymał...

-Nie jest aż tak ciężki, jak się wydaje – wymamrotałam, ale Dinah i tak stała zaraz obok. Widząc jej pełny uśmiech, trudno było mi jakkolwiek odmówić. Nie wiedziałam, co mną kierowało, ale postanowiłam dopiec zarówno Lauren, jak i swojemu kumplowi. W pierwszej chwili chciałam pozwolić jej jedynie przytrzymać krzesło, które naprawdę było dla mnie za wysokie, jednak głowa podkusiła mnie o więcej. Odłożyłam, więc kawę i zarzuciłam dłonie na kark blondynki, pozwalając jej złapać się za pośladki i posadzić na fotelu.

The Only One? - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz