Koniec tego dobrego... Widzimy się po weekendzie. Miłego <3
________________________
Reszta tygodnia minęła dość sprawnie. Miałyśmy sporo nauki, więc mało co działo się poza tym. Mike omijał mnie szerokim łukiem, a z dziewczynami spotykałam się głównie na przerwach, a to i tak raz na jakiś czas, gdy cudem miałyśmy obok siebie zajęcia. Nikomu to jednak nie przeszkadzało. Każdy był zajęty swoją nauką i czekaniem na piątek. Ten nadszedł szybko. Ustaliłyśmy, że po szkole wrócimy do domów, a dopiero wieczorem spotkamy się w mieście. To dawało nam możliwość nie tylko na przygotowanie się, lecz także na wstępne ogarnięcie zadań, jakie dostałyśmy na weekend. Na szczęście nasza szkoła słynęła z nikłej ilości zadawania prac na czas wolny, co wszyscy bardzo cenili.
Z samego rana przygotowałam sobie wstępny strój na wieczór i zastanawiałam się, jakim cudem wmówię rodzicom, że idziemy posiedzieć u kogoś w domu, a nie na imprezę w klubie. Nie chciałam jednak przebierać się jakoś po drodze, w pośpiechu, robiąc jednocześnie z siebie debila.
Zastanawiają się na tym, wybrałam się z domu. Tamtego dnia było wyjątkowo ciepło już od samego rana. Dlatego postawiła na krótkie, jeansowe spodenki i luźną koszulkę, która pozwalała mojej skórze oddychać. Na głowę założyłam czapkę z daszkiem i jak gdyby nic wyszłam z domu. Nie rozglądając się wokół, zamknęłam drzwi i wsunęłam słuchawki do uszu. Mimo tego jednak usłyszałam głośny gwizd, który przykuł moją uwagę. Uniosłam niepewnie głowę, aby odnaleźć źródło dźwięku. Jak zwykle spodziewałam się jakiegoś durnego sąsiada albo randomowego chłopaka, chcącego powiedzieć mi co nieco o tym, jaką mam dużą dupę i co można z nią zrobić, ale cudem zobaczyłam Lauren, która jak gdyby nigdy nic siedziała na murze, który robił za płot moich sąsiadów.
-Powiem ci, że są sytuacje, w których cieszę się, że nie jestem facetem. Inaczej cały dzień byś dzisiaj obserwowała, jak się cieszę na twój widok – zeskoczyła z muru, poprawiła przeciwsłoneczne okulary i uśmiechnęła się bezczelnie – Wybacz za moje przybycie, ale obudziłam się dzisiaj w środku nocy i nie mogłam spać. Poćwiczyłam, przygotowałam jedzenie dla całej ekipy, ogarnęłam się i nadal miałam spory zapas czasu, więc pomyślałam, że po ciebie przyjadę.
-Długo tutaj na mnie czekasz, przecież mogłyśmy się minąć – spojrzałam na nią, nie kryjąc swojego zdziwienia. Mimowolnie objęłam ją wzrokiem. Jej krótkie materiałowe spodenki, top i luźna narzuta robiły z mojej głowy sieczkę. Jakbym mogła, rzuciłabym się na nią i pozbawiłabym ubrań, zanim zdążyłaby się odezwać – I czym przyjechałaś? Myślałam, że auta nie masz.
-Nie mam. Pożyczyłam od Mani skuter. Zapraszam – wskazała głową na niewielki pojazd, który dopiero w tamtym momencie zauważyłam. Zbliżyła się do niego i z uśmiechem na ustach wyciągnęła ku mnie kask – Skusi się Pani czy wybiera komunikację miejską?
-Lauren, ja tak tylko dopytam. Czy ty na pewno potrafisz to prowadzić? Nie, żebym ci nie ufała... - mamrotałam, zakładając kask. Pewnie go zapięłam, obserwując, jak szatynka siadała na swojej maszynie. To, jak przy tym ruchu wyglądał jej kształtny tyłek, było godne podziwu – Myślisz, że moja dupa zmieści się za twoją?
-Wskakuj. Na pewno się zmieści. Tylko pamiętaj, że musisz mocno się mnie trzymać – zarzuciła swój kask na głowę, ale nie zapięła go, tylko od razu chwyciła za kierownicę. Westchnęłam cicho na to zachowanie. Zdążyłam już zauważyć, że Lauren gdzieś miała swoje bezpieczeństwo, za to zawsze dbała o ludzi wokół.
-Zapnij ten kask, bo zeskoczę – pisnęłam, gdy uruchomiła silnik. Odruchowo złapałam pewnym ruchem za jej biodra, mimowolnie dociskając jej tyłek do swojego ciała. W tym przypadku to nie ja się powinnam cieszyć, że Lauren nie była facetem, a raczej ona, że to ja nie miałam niczego dodatkowego w spodniach, co w takiej sytuacji bardzo czułaby na swoich pośladkach – Lauren! Kask!
CZYTASZ
The Only One? - Camren PL
FanfictionCzy istnieje ta jedyna, która na zawsze zostaje w sercu? Z którą miłość da prawdziwe szczęście? Camila wierzy, że tak. Jej serce wybrało Lauren, ale czy to uczucie jest w stanie przezwyciężyć wszystko, co przyniesie życie? Sceny +18 Przemoc Wulgaryz...