Celia
Byłam wykończona fizycznie i emocjonalnie. Reanimacja wymagała ode mnie nie tylko umiejętności, ale i siły. Siedziałam na brzegu pustego już pomostu i starłam się uspokoić drżenie rozemocjonowanego ciała.
– Pojechali – odezwał się nade mną głos profesora.
Odwróciłam się w stronę mężczyzny.
– Co z nimi? – zapytałam przejęta.
Wagner usiadł obok mnie.
– Poleżą kilka dni w szpitalu i dojdą do siebie – odpowiedział. – Nic im nie będzie. Dobra robota, Harris.
– Całe szczęście – wyszeptałam, bo nie byłam w stanie mówić głośniej. Zjadły mnie nerwy, które przez cały czas ratowania dzieci zmuszona byłam trzymać na wodzy.
– Hej? – zdumiał się profesor. – Dlaczego płaczesz? Dałaś radę. To rodzeństwo żyje dzięki twojej szybkiej interwencji. Nikt z zebranych nie wiedział co robić, po tym jak wypadły za burtę w czasie zabawy, a ty zachowałaś zimną krew. Tak powinien zachowywać się prawdziwy lekarz...
Jego słowa i fakt, że wypowiadał je właśnie ON sprawiły, że rozkleiłam się doszczętnie. Po prostu musiałam się wypłakać, a że nie miałam w pobliżu nikogo bliskiego, padło na niego. Przytuliłam głowę do jego ramienia mocząc jego marynarkę swoimi łzami i zanosząc się donośnym szlochem.
CZYTASZ
W rękach BOGA (pierwotnie Bóg) - PREMIERA 06.03.2024 r.
RomanceCzy rezydnetnce neurochirurgii uda się zemścić na swoim patronie za śmierć siostry?