60

580 68 0
                                    


Ralph

Wciąż byłem zły. I to bardzo. Dokumenty z życiorysem Celii nie dały mi odpowiedzi, na które liczyłem. Nie wnikało z nich nic, co wskazywałoby na jej powiązania z którymś z koncernów. Mogłem się jednak mylić, a te papiery kłamać. Ona cała mogła być zmyślona. Ciężko mi było to zaakceptować i przeboleć. Nie rozumiałem też, dlaczego zależy mi na niej do tego stopnia, że zamiast natychmiast dać jej kopa w tyłek, bawiłem się z nią jeszcze w ogóle w jakiekolwiek rozmowy. Gniewałem się więc na nią i na siebie, bo nie potrafiłem pozbyć się jej z życia, jak każdej jej poprzedniczki.

Stanąłem tuż przed dziewczyną. Wycofała się pod samą ścianę. Przylegała do niej plecami. Jej oddech stał się chrapliwy, a piersi uniosły się gwałtownie pod jego wpływem. Czy gdyby była niewinna, także drżałaby przede mną w ten sposób? A może to nie strach, a podniecenie? W końcu ostatnio prawie wylądowaliśmy w łóżku. Momentalnie poczułem pożądanie, które kierowało mną tamtego dnia. Podsycał je jej strach. Lęk i podniecenie Celii były pociągające. Pasowały do siebie i działały na mnie niczym afrodyzjak.

– Zrobiłam coś złego, profesorze? – powtórzyła słabo.

– Jeszcze nie wiem... – mruknąłem, wspierając dłonie o ścianę po obu stronach jej głowy i niejako blokując ją w między swoimi ramionami. – Ty mi powiedz, Celio.

W rękach BOGA (pierwotnie Bóg) - PREMIERA 06.03.2024 r.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz