ja: lewa strona, górne tybuny mniej więcej po środku jeśli cię to interesuje
luke: przyjdę do ciebie jak to wszystko się skończy i będziesz mi gratulować udanego meczu
ja: jeśli w ogóle zagrasz ;)
luke: bianca!××
mecz koszykówki powoli się kończył. śledziłam zwinne ruchy hemmingsa, który prawie od samego początku grał. kolejny uśmiech wpłynął na moje usta kiedy luke rzucił piłkę do kosza i zaraz po tym cieszył się jak małe dziecko
iakiś czas później rozgrywka się zakończyła z nie dziwiącą mnie wygraną naszego liceum
luke cały uradowany rozmawiał z drużyną aż w pewnym momencie na jego szyję rzuciła się jakaś brunetka. rozpoznałam w niej cat, szkolną gwiazdeczkę pokroju hemmingsa
sekundy mijały, luke wtedy spojrzał na mnie i po prostu wyrwał się dziewczynie, idąc w moją stronę
- hej, bianca
- hej, luke
- jak mi poszło?
- nie zawiodłeś mnie
- to świetnie - luke bez skrępowania przyciągnął mnie do siebie mimo, że był cały spoconyi kiedy zorientowałam się, że cat nas obserwuje wiedziałam, że będę musiała mieć się na baczności
###
CZYTASZ
sms // l.h
FanfictionBianca nie wie z kim pisze smsy, natomiast Luke próbuje przez nie poznać dziewczynę, która zawsze była na uboczu. ©2015 hoodorpizzza /highest ranking: fanfiction #1/