luke: wiem, że jesteśmy w szkole, ale jeśli włączę dear maria, count me in to dasz mi się kolejny raz pocałować?
ja: o mój boże
luke: to jak?
ja: gdzie jesteś, kretynie?
luke: chemiczna
luke: nie wierzę, mogę?
ja: nie, nie możesz
ja: chyba potrzebuję cię uderzyć
luke: co ja zrobiłem?
ja: twoja głupota :)
luke: podoba mi się, że mamy nadal te same stosunki
ja: nie niszczmy tego mimo wszystko
luke: bądź dla mnie przyjaciółką i dziewczyną w jednym, bianca
ja: o cholera, dziewczyną?××
- hej, bianca - poczułam jak luke przytula moje plecy - chodź pójdziemy na zewnątrz na chwilkę
- a po co?
- a zobaczyszbyłam prowadzona w stronę wyjścia bez żadnego wytłumaczenia
luke jedynie uśmiechał się pod nosem
- luke?
- hmm?
- ten twój ostatni sms - zaczęłam
- pogadamy o tym jutro, biancaprzeszliśmy kawałek w stronę drzew gdzie nikogo nie było i wtedy luke się zatrzymał
- co ty robisz?
luke wyciągnął słuchawki z kieszeni, które nawet nie były poplątane
- nie rzucam słów na wiatr
wsadził jedną słuchawkę sobie do ucha, a drugą mi, z której od razu mogłam usłyszeć dear maria, count me in
- nie wierzę - zaśmiałam się pod nosem
dopiero kiedy poczułam przeszywające spojrzenie chłopaka przestałam
- nie rzucasz słów na wiatr, tak?
- prowokujesz - uśmiechnął się
- ja tylko powtarzam twoje słowaluke lekko mnie pocałował i od razu przytulił
nasza relacja zdecydowanie zmieniła się od tego koncertu, ale cieszyłam się głównie z tego, że wszytko działo się powoli
###
sms #3 we fanfiction!
dzięki, jesteście wielcy
CZYTASZ
sms // l.h
FanfictionBianca nie wie z kim pisze smsy, natomiast Luke próbuje przez nie poznać dziewczynę, która zawsze była na uboczu. ©2015 hoodorpizzza /highest ranking: fanfiction #1/