ja: kiedy będziecie?
luke: kilka minutprzejrzałam się ostatni raz w lustrze i uznałam, że wyglądam trochę inaczej niż zazwyczaj
przez luke'a zaczęłam ubierać zdecydowanie za dużo czarnego koloru
- świetnej zabawy, bianca! - usłyszałam krzyk mojej mamy
- dzięki, wrócę tak jak luke mnie przywiezie - zaraz później wyszłam z budynku pełna ekscytacjichyba ekscytacją mogłam nazwać to uczucie kiedy jedzie się na koncert dobrego artysty
- cześć wam wszystkim - rzuciłam kiedy wsiadłam do auta, które prowadził ash
każdy coś odpowiedział
- hej - rzuciłam ciszej tylko do luke'a i pocałowałam go w policzek, spotykając się z jego szerokim uśmiechem
××
- jejku luke
rozpierała mnie energia, to miał być jeden z pierwszych z poważniejszych koncertów w moim życiu
wcześniej nie było tak samo, ponieważ nie miałam z kim po prostu iść
- będzie świetnie
××
wydawało mi się, że występ powoli się kończył
cała atmosfera była wspaniała, a ja czułam się tak bardzo szczęśliwa
przecież nie da się składnie opisać co się czuje
pierwsze dźwięki dear maria, count me in jeszcze bardziej mnie uszczęśliwiły, ponieważ to był już klasyk all time low, a nadal miał tą magię
obróciłam się do luke'a, który stał gdzieś za mną, w tym samym czasie śpiewając razem razem z alexem gaskarthem
lekko się uśmiechnął i odgarnął mi włosy z twarzy, a zaraz potem ten kretyn zrobił to co wczoraj powiedział
pocałował mnie przy dear maria, count me in
###
CZYTASZ
sms // l.h
FanfictionBianca nie wie z kim pisze smsy, natomiast Luke próbuje przez nie poznać dziewczynę, która zawsze była na uboczu. ©2015 hoodorpizzza /highest ranking: fanfiction #1/