było już dosyć późno, a my dopiero wracaliśmy do mojego domu z centrum
- luke, daj mi swoją bluzę
- czy czasami dziewczyny nie trzęsą się specjalnie z zimna aby wymusić bluzę od chłopaka?
- ja nie, daj mi ją bo mi naprawdę zimno
- trzymaj - nieporadnie się rozebrał i mi ją podał
- dziękipowinnam się martwić o zdrowie luke'a, ale jeśli użyczałam mu ciepły dom to on mógł mi na chwilę ciepłą bluzę
po jakimś czasie byliśmy pod domem. trochę się zdenerwowałam, widząc zapalone światła
- chyba moi rodzice na nas czekają
- będziemy mieli problemy?
- nie wiem, dowiemy sięnie zaprzeczę, że moje serce nie biło jak oszalałe kiedy weszliśmy z luke'iem do domu
- będzie dobrze, bianca, jakby co to moja wina
- ale to ja chciałam iść
- cicho bądź
- dobra niech będzie twoja
- no ej! - luke pacnął mnie w ramię, a ja się roześmiałam
- bianca? - głos mojej mamy od razu mnie uciszyłprzeszłam do salonu, ciągnąc za sobą luke'a
- tak?
- dobry wieczór
- cześć luke - uśmiech na twarzy mojego taty posłany w stronę blondyna mogłam chyba odebrać pozytywnie
- wróciliście trochę późno, jest prawie północ
- wiem trochę nam zleciało bo poszliśmy aż do centrum
- mogliście dzwonić
- mamo
- idźcie już spaćposzłam do łazienki, a luke do mojego pokoju
luke: twoja mama jest wspaniała
luke: zrobiła mi takie świetne "łóżko" na podłodze
luke: zostaję tutaj na zawsze
ja: nie ma mowy###
CZYTASZ
sms // l.h
FanfictionBianca nie wie z kim pisze smsy, natomiast Luke próbuje przez nie poznać dziewczynę, która zawsze była na uboczu. ©2015 hoodorpizzza /highest ranking: fanfiction #1/