luke zamknął się w swoim pokoju i odbywał ciche minuty od kiedy niefortunnie zamiast trafić w kosz, trafiłam w niego, dosyć mocno
ja: zaraz nie wytrzymam
ja: dostałeś przecież tylko w głowę z piłki
ja: weź przestań, luke
luke: z piłki do kosza!
ja: przecież nie chciałam!
ja: sam chciałeś ze mną zagrać, nie pytając o moje umiejętności
luke: zrobiłem błąd, okropny błąd
ja: wyłaź z tego pokoju
luke: niedrzwi domu luke'a się uchyliły i do środka weszła średniego wzrostu kobieta, chyba jego mama
co dziwne luke zawsze unikał konfrontacji z jego rodzicielką kiedy tutaj byłam
- dzień dobry, pani hemmings, tak?
- dzień dobry, tak, dokładnie, a ty kim jesteś złotko? - obdarowała mnie miłym uśmiechem
- bianca, koleżanka luke'a
- luke kiedyś o tobie wspominał, a gdzie on w ogóle jest?
- dostał z piłki i siedzi obrażony w swoim pokoju - mama luke'a pokręciła rozbawiona głową i zajęła się swoimi sprawami w kuchni
- on nie potrafi się długo obrażać, więc zaraz pewnie zejdzie, usiądź spokojnie w salonieja: masz naprawdę świetną mamę
luke: że co?jak na zawołanie luke po chwili pojawił się na dole
- widzisz? nie potrafi - usłyszałam rozbawiony głos kobiety
- usłyszałaś już jakąś historię z mojego życia? - zapytał mnie z poważną miną
- nie, lukey
- bogu dziękiopadł na kanapę tuż obok mnie z wescthnieniem ulgi i ułożył swoją głowę na moim ramieniu
###
CZYTASZ
sms // l.h
FanfictionBianca nie wie z kim pisze smsy, natomiast Luke próbuje przez nie poznać dziewczynę, która zawsze była na uboczu. ©2015 hoodorpizzza /highest ranking: fanfiction #1/