Na początku serdeczne podziękowania za poprawę humoru, Martyś <3
Kocham Cię ❤
*
Możnaby powiedzieć, że Zayn czuł się jak dziwka, szmata. A przecież nie powienien, bo on tego nie chciał.
Nie mając nic na sobie i okryty jedynie cienkim kocykiem, leżał na materacu. Nie ruszył się od kiedy mężczyzna przykrył go i wyszedł z pokoju.
Chciał umrzeć, ale przed tym chciał zobaczyć Liama i Louisa, no i może Harry'ego i Nialla.
*
- Jeśli Zayn do jutra się nie znajdzie, to zabiję Payne'a własnymi rękami! - Louis krzyknął, szarpiąc się w uścisku Harry'ego i patrząc z mordem w oczach na Liama.
- Kochanie, namierzę go, tak? Nie denerwuj się. - loczek szepnął do ucha Louisa, wziął go na ręce i zaniósł do sypialni.
Liam usiadł na kanapie i schował twarz w dłoniach, myśląc.
*
Następny dzień
- Ej, wstawaj. - Malik poczuł na sobie lodowatą wodę i natychmiast podniósł się do pozycji siedzącej. Odsunął się w kąt, trzęsąc się i patrząc przerażonym wzrokiem na faceta stojącego przed nim. - Wysłałem już twoje nagranie Liamowi. Myślisz, że mu się spodoba? - klęknął przed nim i dotknął jego policzka.
- Sam nie wiesz na co się piszesz. On Cię zabije. - Zayn wymamrotał, śmiejąc się pusto.
- Uważaj na słowa. - jego ręką zderzyła się z policzkiem Zayna, przez co przez jego twarz przeszedł ogromny ból.
-Wiesz, że to prawda. - szepnął, przykładając rękę do postrzelonego miejsca na udzie.
*
Następny rozdział będzie o wiele ciekawszy, ponieważ chłopcy będą oglądać nagranie.
Jesli się spodobało, zostaw gwiazdkę i komentarz!
Rozdział dedykowany wszystkim czytelnikom!
Love you all xx