Od kiedy zachowanie Liama się zmieniło, Zayn często budził się rano i schodził do kuchni, aby przygotować śniadanie. Robił to, ponieważ nie chciał, żeby Payne był zły. Chciał za wszelką cenę przywołać na jego twarz ten piękny uśmiech, którego tak bardzo mu brakowało.
Podskoczył w miejscu, kiedy poczuł dłonie na swoich biodrach i pocałunek na karku. Liam ma dobry dzień. Pomyślał i uśmiechnął się delikatnie.
- Dzień dobry. - mruknął do jego ucha, przygryzając je delikatnie.
- Hej. - odpowiedział cicho i odwrócił się do niego przodem. Spojrzał w jego oczy i zrozumiał co było powodem jego strasznego zachowania. Narkotyki.
*
Hej, hej. :D
Jeśli rozdział się spodobał, zostaw gwiazdkę i komentarz. ^^
Love you all xx