33

998 99 20
                                    

- Powiedz mi, Liam, czy Harry myśli czasami o innych, czy zawsze tylko o sobie? - pyta zdenerwowany Zayn, patrząc na Louisa. Smutnego Louisa na granicy płaczu. - Naprawdę, kurwa, ja nie chcę, żeby mój Tommo chodził taki przygaszony.

- Zrobił to dla bezpieczeństwa Lou, chociaż to nie było konieczne. A teraz wsiadaj z nim na tyły samochodu. - uśmiecha się delikatnie i całuje chłopaka w policzek.

- Oh, Li? Gdzie tak właściwie wyjeżdżamy?

- Chicago, kochanie.

- Ale to będziemy lecieć samolotem? Lou boi się latać, on musi siedzieć daleko od okna, inaczej może zwymiotować, lub zemdleć. - wymachuje energicznie rękami, prawie uderzając nimi Liama, który do niego podchodzi.

- Spokojnie, mały, wszystko będzie dobrze. - śmieje się, łapiąc nadgarstki mulata.

*

Od początku podróży autem na lotnisko, Harry próbował rozmawiać z Louisem, lecz ten go ignorował, opierając głowę na ramieniu Zayna i bawiąc się jego palcami.

- Lou, będziesz musiał się teraz przebrać w inne ubrania. Zayn, ty tylko założysz skórzaną kurtkę. - informuje ich Liam i podaje im rzeczy.

Dziesięć minut później chłopcy mają na sobie inne ubrania (Zayn tylko kurtkę).

- Lou, wyglądasz bosko. - komentuje Zayn, skanując wzrokiem chłopaka.

Harry w tym czasie zerkał w lusterko, aby popatrzeć na Louisa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Harry w tym czasie zerkał w lusterko, aby popatrzeć na Louisa. Musiał to robić ostrożnie, ponieważ nie chciał spowodować wypadku.

- Dziękuję, Zi. - całuje go w policzek, a później wtula się w niego, zamykając oczy.

*

Hej, hej, hej! :D

Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał. ^^

Jeśli tak, zostawcie gwiazdkę i komentarz! :>

Love you all xx

Nightmare *Ziam*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz