70

434 46 3
                                    

Liam obudził się przez hałasy w korytarzu, więc wyszedł z łóżka, a następnie z pokoju. Zszedł ze schodów i znalazł się w korytarzu.

- Musisz być cicho, żeby ich nie obudzić. - zachichotał Nate tuż przy szyi Jasona.

Liam chrząknął zirytowany i odciągnął syna.

- Uh, dobry wieczór? - wyjąkał Jason.

- W tej chwili przygotujesz Jasonowi kanapę w salonie, Nate i idziecie spać.

- Jason nie będzie spać na tej niewygodnej kanapie, nie ma mowy. - wyszarpnął się ojcu.

- Więc ty będziesz.

- Oboje pójdziemy do pokoju mojego i Ivana. Przecież przy nim nic nie będziemy robić. - parsknął i gdyby Liam go nie podtrzymał, runął by na ziemię, przez alkohol krążący w jego żyłach.

- Jutro porozmawiamy, Nate. Idźcie do pokoju i nie hałasujcie, bo chcemy się wyspać. Najlepiej od razu idźcie spać. - pchnął ich lekko w stronę schodów.

Następnego dnia, gdy Ivan się obudził, a chłopcy dalej spali, Liam wparował do pokoju po czym puścił muzykę na cały głośnik.

- Ja pierdolę! Co do cholery?! - krzyknął Nate i zasłonił uszy, gdy spadł z łóżka. - Moja głowa, Boże.

Zayn dał znak Liamowi, że już wystarczy, więc wyłączył piosenkę.

- Wstawać. I nie przeklinaj, Nate. - ostrzegł Liam.

Po wyjściu rodziców z pokoju, nastolatek wspiął się na łóżko i szturchnął Jasona.

- Nie śpię. - mruknął i otworzył oczy, patrząc na chłopaka. - Jestem zły.

- Na mnie? - zmarszczył brwi.

- A na kogo innego? Nachlałeś się wczoraj, że ledwo dociągnąłem cię do domu. - powiedział oskarżycielskim tonem.

- Nie bądź takim sztywniakiem. - dźgnął go w żebra.

- Według mnie za dużo pijesz, a poza tym, to nie powinieneś pić - spojrzał na niego.

- Wyluzuj, kochanie. - mrugnął do niego i zerwał kołdrę. - Wstawaj.

- Zimno mi. - jęknął i wyszedł z ciepłego łóżka. Na sobie wciąż mieli rzeczy z wczoraj.

Przy stole już wszyscy siedzieli, brakowało tylko Nate'a i Jasona, którzy właśnie weszli do pomieszczenia.

- Nareszcie. - powiedział Liam. - Nate, przegiąłeś.

- Daj spokój. - machnął ręką.

- Nie dam spokoju, ponieważ denerwuje mnie twoje zachowanie! W tej chwili oddasz mi telefon i laptopa. Masz szlaban na dwa tygodnie!

- Co? Żarty sobie robisz?! Miałem iść do kina z Jasonem!

- Więc to odwołacie! Jason na pewno zrozumie.

- Posłuchaj swojego taty, Nate. Ja już będę się zbierał. - pocałował go w czoło, zabrał swoje rzeczy i opuścił dom chłopaka.

- Dzięki, tato. - powiedział i oparł głowę na ręce.

~

Witam :3
Jak pewnie widzicie, wróciłam i mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze został i cieszy się, że odwieszam to ff!

Skomentujcie jeśli wam się podoba!

Pati xx

Nightmare *Ziam*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz