3

2.3K 225 43
                                    

9:27

Nieznany: Wstawaj, Zayn.

Przecieram oczy słysząc dźwięk przychodzącej wiadomości. Sięgam ręką pod poduszkę i wyciągam urządzenie. Czytając smsa mam ochotę rzucić telefonem o ścianę.

9:31

Ja: Odwal się, człowieku

9:31

Nieznany: Dlaczego nie odpisałeś od razu?

9:32

Ja: Może dlatego, że śpię?!

Wyłączam dźwięk w telefonie i z powrotem chowam go pod poduszkę. Zamykam oczy i udaje mi się zasnąć.

*

Budzę się o godzinie dwunastej. Błąd. Ktoś mnie budzi. A tym ktosiem jest mój ukochany przyjaciel, Louis.

- Zee, szybko wstawaj. Musimy iść na zakupy. - czuję skakanie po łóżku, więc wyciągam rękę i łapię Lou za nogę przez co ląduje na mnie. Otulam go swoimi ramionami i składam całusa na jego policzku.

- Dzień dobry, Lou. - uśmiecham się leniwie. - Już wstaję. Daj mi dziesięć minut i możemy jechać.

- Dziesięć minut z zegarkiem w ręce! - krzyczy śmiejąc się wesoło i wychodzi z pokoju.

Przewracam się na bok, wkładam rękę pod poduszkę i biorę telefon.

6 wiadomości od Nieznajomy. Cholera jasna.

9:32

Nieznajomy: Uważaj na słowa.

9:34

Nieznajomy: Dlaczego mi nie odpisujesz?

9:37

Nieznajomy: Ignorujesz mnie? Tak chcesz się bawić?

10:27

Nieznajomy: Śpisz, prawda?

12:07

Nieznajomy: Wstałeś już?

Ta ostatnia jest z teraz. Ten człowiek jest naprawdę przerażający.

12:13

Ja: Przestań do mnie pisać! Daj mi święty spokój!

12:14

Nieznajomy: Złość piękności szkodzi, księżniczko. Nie denerwuj się tak.

12:14

Nieznajomy: Oh, i co dzisiaj robisz? Jakieś plany?

12:17

Nieznajomy: Nie interesuj się tym!

Rzucam telefon na kołdrę i wstaję z łóżka. Podchodzę do szafy, z której wyciągam czarne jeansy z rozcięciami na kolanach i czarną koszulkę. Zakładam to wszystko na siebie, biorę telefon, a później wychodzę z pokoju.

- Chodź, Lou! - krzyczę w głąb mieszkania, zakładając buty i skórzaną kurtkę. Louis podbiega szybko do mnie ubrany w standardowe czerwone spodnie, białą bluzkę w granatowe paski i szelki. Zakłada na siebie bluzę i trampki i wychodzimy. - Wyglądasz jak nastolatek.

- O to chodzi, Zi. Mam tylko dwadzieścia lat! Ty masz dopiero dziewiętnaście lat. - psuje mi fryzurę i wybucha głośnym śmiechem, a ja do niego dołączam.

*

Znowu nie było rozdziału. ><
Przepraszam. :<

Mogę was prosić o komentarze, czy to się podoba i czy jest sens to pisać? ♥

Nightmare *Ziam*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz