- Jedziemy do szpitala, Zayn. - Liam oznajmił, wchodząc do pokoju.
- Coś się stało? - marszczy brwi i siada prosto na łóżku. Przeciera oczy, ziewając krótko.
- Tak. Zapomniałem, że Cię postrzelił. Jak mogłem być taki głupi? - burczy, podchodzi do niego i daje mu ubrania.
- Ale już jest wszystko dobrze. Nie boli, ani nic. - uśmiecha się delikatnie do niego.
- Zayn, nie denerwuj mnie. Jedziemy i koniec. Ubieraj się.
- Wszystko jest w porządku. - wzdycha.
- Wolę się upewnić.
Liam wychodzi z pokoju, a Zayn rzucając w jego stronę bluzgami, ubiera się.
*
- Nie chcę się kłócić, ale chciałbym, żebyś przestał mnie do wszystkiego zmuszać. - wypuszcza głośno powietrze i opiera policzek o szybę.
- Robię to dla twojego dobra, kochanie. - wzdycha i kładzie rękę na jego kolanie. - Zrozum, że się martwię. Jesteś dla mnie ważny. - zerka na niego, a później z powrotem umieszcza swój wzrok na ulicy.
- Czemu pytasz? Po prostu to zrób. - marszczy brwi.
- Ostatnim razem jak próbowałem, doszło do wypadku. - mruczy i naciska guzik.
- To było dawno... - zagryza wargę. - To była moja wina, wiem. Głupio się zachowałem.
Zayn już nic nie mówi, jedynie kiwa głową.
*
W czasie, kiedy lekarz badał Zayna, Liam nie mógł być w środku. Chodził po korytarzu, w tą i z powrotem, a nawet kupił sobie kawę. Zdążył ją wypić, kupić dwa rogale (jeden dla Zayna) i wrócić na korytarz, a po Maliku ani śladu. Usiadł więc na krześle, wyciągnął telefon i włączył grę BBTAN.
Siedząc tak i grając, nie zauważył nawet, że Zayn już wyszedł i aktualnie siedzi obok niego i zagląda mu przez ramię. W końcu zdenerwowany wyrwał mu telefon z ręki i schował go do kieszeni, domagając się uwagi ze strony Payne'a.
- Co do... O. - uśmiechnął się przepraszająco w stronę Zayna.
- Byłeś tak zajęty tą głupią grą, że nawet nie zauważyłeś kiedy wróciłem. - przewrócił oczami i wydął wargę.
- Przepraszam, kochanie. - pocałował go krótko i znowu zaczął mówić. - Opowiadaj.
- Wszystko na szczęście jest dobrze. Lekarz musiał odkazić ranę, co trochę szczypało, i zszyć. To już bolało. - wzdryga się.
- Ale byłeś dzielny i już jest wszystko dobrze, tak? - obejmuje go ramieniem.
- Tak. - uśmiecha się.
*
Komentujcie i gwiazdkujcie. To bardzo motywuje. :3
Love you all xx
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.