Chapter 19

6.4K 236 41
                                    

- Jesteśmy na miejscu – oświadczył Harry, kiedy pojazd się zatrzymał.

Gdy wysiadłam moim oczom pokazał się niewielki budynek.

- Mam nadzieję, że lubisz włoskie jedzenie – usłyszałam koło siebie.

- Próbowałam tylko spaghetti – przyznałam, wzruszając ramionami.

- Teraz będziesz miała okazję skosztować czegoś nowego. – Owinął swoje ramię wokół mojej talii, prowadząc do środka.

Ruszyliśmy do stolika, zajętego przez siostrę bruneta i jej partnera. Po bardzo ciepłym przywitaniu mogliśmy w końcu usiąść. Kelner przyniósł nam menu i mogliśmy wybrać dania. Ja zdecydowałam się na makaron z grzybami, kurczakiem i szpinakiem w sosie śmietanowym, ponieważ krewetki i czosnek nie były zbyt zachęcające.

- Bardzo się cieszymy, że spędzasz z nami ten czas, Laryso – powiedział Sebastian, patrząc na Gemmę znacząco.

- O tak – przytaknęła. – Miło porozmawiać w końcu z kimś inteligentnym. Prawda, Hazz?

- Oczywiście – zgodził się z nią, kiwając głową.

- Swoją drogą, uroczo razem wyglądacie – dodała, przechylając głowę w bok.

Lekko zażenowana słowami brunetki spojrzałam przelotnie na Harry'ego, który wpatrywał się we mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

- Dzięki... Chyba – mruknęłam, zakładając pasmo włosów za ucho.

- Może opowiecie coś o sobie – rzucił prezes. – Gdzie się poznaliście?

- Gemma potrzebowała fotografa do swojej gazety, więc skontaktowała się ze mną i oto jestem – odparł brązowooki.

- To nie jest gazeta, tylko magazyn – poprawiła go dziewczyna, szturchając w klatkę piersiową.

- Co to za magazyn? – zaciekawiłam się.

- Pisemko modowe „Gemma's Style" – odpowiedział jej brat.

- Znasz je? – Ożywiła się dwudziestosześciolatka.

- Moja przyjaciółka często je przegląda podczas przerwy w pracy. – Posłałam jej uśmiech. – Sama nie bardzo interesuję się takimi rzeczami – rzuciłam jej przepraszające spojrzenie.

- Ach, to nic! – Machnęła ręką. – Każdy fascynuje się czymś innym.

- Państwa zamówienie. – Do naszego stolika podszedł kelner z włoskim akcentem. Ustawił odpowiednie zamówienia przed nami i odszedł na swoje stanowisko, wcześniej dodając, że jest na każde nasze zawołanie.

Makaron w postaci kokardek świetnie prezentował się na talerzu, co tylko zachęcało do spróbowania. Chwyciłam widelec i zaczęłam jeść.

- Smakuje? – zapytał Harry, wpatrując się we mnie.

- Jest obłędne! – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- Czyli niespodziankę mogę uznać za udaną? – Uśmiechnął się, dzięki czemu mogłam zobaczyć jego urocze dołeczki.

- Zdecydowanie – przytaknęłam ochoczo.

Reszta wieczoru minęła nam w bardzo przyjemnej atmosferze. Wszyscy rozmawialiśmy jak starzy znajomi, co zdecydowanie mi się podobało, ponieważ bardzo dobrze czułam się w towarzystwie Stylesów i Stone'a. Do domu zebraliśmy się około godziny dziesiątej wieczorem, gdy zadzwonił do mnie Jeffrey z pytaniem, gdzie się podziewam.

Zakochany w kelnerceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz