Chapter 20

6.2K 273 31
                                    

- Hej, Larysa – usłyszałam obok siebie, na co podskoczyłam wystraszona. Odwróciłam głowę w bok, by ujrzeć uśmiechniętą Skylar. Przyłożyłam palec do ust, dając jej do zrozumienia, że ma być cicho. – Co ty się tu tak skradasz? – zapytała już ciszej.

- Jerry rozmawia z Taylorem – odparłam.

Brown został wysłany do składzika po płyn do naczyń, a Kutcher postanowił z tego skorzystać i udał się tam pod pretekstem plamy, którą trzeba zetrzeć.

- No i co? – Zmarszczyła brwi w niezrozumieniu. – Coś mnie ominęło?

- Tay podoba się Jerry'emu – odpowiedziałam krótko.

- Jerry jest gejem? – powiedziała ciut za głośno, jednak nie na tyle, by ktoś zwrócił na nas uwagę. Pokiwałam jedynie głową, wciąż obserwując rozmawiających chłopaków. – A Tay? Przecież jest w tobie zakochany.

- Co? – odwróciłam się do niej. – Jak to?

Dziewczyna zacisnęła usta w wąską kreskę i unikała mojego wzroku.

- Sky – ponagliłam ją.

- Chodź. – Złapała mnie za ramię i zaciągnęła do kuchni. Stanęłyśmy na uboczu, by spokojnie porozmawiać. – Taylor mi powiedział, że od pewnego czasu mu się podobasz. Zresztą, powinnaś to zauważyć. Nie widzisz jak na ciebie patrzy? – Spojrzała na mnie powątpiewająco.

- Nie zwróciłam na to uwagi – przyznałam. – Zawsze był dla mnie tylko przyjacielem.

- Tay jest zazdrosny o Harry'ego, bo ciężko było cię wyciągnąć na jedno spotkanie, a ze Stylesem spędzasz mnóstwo czasu – tłumaczyła.

Przeanalizowałam wszystkie informacje w głowie. To nie tak, że nie chciałam spędzać czasu z Brownem, ale po prostu miałam go mało, a w wolne chciałam tylko odpocząć po pracy. Nigdy nie przypuszczałam, że szatyn może żywić do mnie jakieś uczucia poza przyjaźnią.

- Muszę chwilę o tym pomyśleć. – Wyminęłam blondynkę i wyszłam z kuchni w drzwiach mijając się z obiektem mętliku w mojej głowie.

Chłopak posłał mi krótkie spojrzenie i zniknął w pomieszczeniu. Usiadłam na swoim stałym miejscu i od nowa zastanawiałam się nad sytuacją.

- Hej, Larysa. – Przed ladą pojawił się Kutcher.

- Co jest? – Oparłam łokcie o blat.

- Rozmawiałem z nim – westchnął, spuszczając głowę.

- I jak? – zaciekawiłam się.

- Cóż... – Podniósł na mnie wzrok. – Dał mi do zrozumienia, że interesują go tylko dziewczyny i ma jedną na oku, ale umówiliśmy się na przyjacielski wypad do kina – powiedział, uśmiechając się lekko.

- Nie czujesz się zawiedziony? – dopytywałam.

- Nie, raczej nie. – Pokręcił głową ze śmiechem. – To nie była miłość na zabój, tylko zwykłe zauroczenie.

- Ulżyło mi – odetchnęłam, teatralnie chwytając się za serce.

- W każdym razie, dzięki za wszystko. – Posłał mi szczery uśmiech i odszedł do swoich obowiązków.

Westchnęłam ciężko i poszłam obsłużyć nowych klientów.

***

Harry's P.O.V.

- Proszę – odezwałem się, kiedy usłyszałem pukanie do drzwi.

Do środka weszła brunetka. Na jej twarzy zawsze gościł uśmiech i tak było też dziś. Postawiła na biurku kubek z kawą i podała mi czarną teczkę, o którą wcześniej prosiłem.

Zakochany w kelnerceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz