Harry's P.O.V.
- Amber, śpieszę się do pracy. - Wiązałem krawat, kiedy blondynka zarzucała swoje ręce na moją szyję. Po co to robiła, skoro między nami nie było żadnej chemii. Przy mnie wcale nie musiała udawać.
- Nie możesz wziąć dziś wolnego? Chciałabym z tobą porozmawiać. - Wydęła wargi.
- Porozmawiamy, jak wrócę. Do wieczora - pożegnawszy się, wyszedłem z mieszkania.
Wsiadłem do mojego samochodu i pojechałem w stronę dobrze znanego mi budynku. Po kilkunastu minutach drogi już wchodziłem do środka. Od razu skierowałem się do mojego ulubionego stolika pod oknem.
- Witam, Harry - zaraz usłyszałem jej głos. - Co podać?
- Dzień dobry, Laro - przywitałem się. - Poproszę tylko kawę.
Skinęła głową, odchodząc w kierunku lady. Obserwowałem jej płynne ruchy. Nie ukrywałem, że bardzo polubiłem tę restaurację.
Larysa's P.O.V.
Z gotowym zamówieniem wróciłam do stolika klienta.
- To wszystko? - zapytałam uprzejmie, stawiając przed chłopakiem kawę.
- Tak, tylko... Moglibyśmy porozmawiać? - spytał, patrząc na mnie tymi dużymi oczami.
Rozejrzałam się po wnętrzu. Ze względu na wczesną godzinę nie mieliśmy tłumów, więc spokojnie mogłam sobie pozwolić na chwilę spoczynku.
- Słucham. - Usiadłam na krześle naprzeciw bruneta.
- Wiesz... Ostatnio dużo myślałem i muszę coś w końcu zrobić - zaczął.
- A o co dokładne chodzi? - dopytywałam, marszcząc brwi.
- O Amber - odparł.- Ten związek jest toksyczny. Czuję, że on mnie niszczy. - Rozłożył bezradnie ręce.
- Zerwij z nią. - Wzruszyłam ramionami, ogłaszając oczywistą rzecz.
- Wpadłem na to. - Wywrócił oczami. - Ale boję się. Bo widzisz, Amber to bardzo mściwa osoba. Kto wie, co jej do głowy strzeli. Chyba będę musiał to zrobić bardzo delikatnie. - Przetarł twarz dłońmi.
- Przepraszam, Harry - odezwałam się. - Chciałabym ci jakoś pomóc.
- Nie masz za co przepraszać, Laro. - Położył swoją dużą dłoń na mojej mniejszej. - I tak dużo dla mnie robisz.
- Ale ja nic nie zrobiłam. - Pokręciłam głową z delikatnym uśmiechem.
- Wystarczy, że jesteś.
Spojrzałam na niego, próbując rozszyfrować jego myśli. Niestety, nie umiem zaglądać do głów innych ludzi, więc nic z tego nie wyszło. Pewnie siedziałabym tak jeszcze długo, gdyby nie dźwięk dzwoneczka przy drzwiach wejściowych.
- Przepraszam, muszę obsłużyć klienta. - Wstałam z miejsca, ściskając w dłoni mały zeszycik.
- Jasne - zielonooki przytaknął. - To za kawę. - Wyjął z portfela należną sumę. - Do zobaczenia.
Uśmiechając się pod nosem, zabrałam niewypity napój i zaniosłam do kuchni. Zaraz wróciłam na salę, by obsłużyć starszego mężczyznę.
***
Harry's P.O.V.
- Z mojej strony to wszystko. Dziękuję za odbytą współpracę - tymi słowami zakończyłem spotkanie.
Prezesi i dyrektorowie firm po kolei wychodzili z sali, uprzednio żegnając się ze mną uściskiem dłoni. Zamknąłem drzwi pomieszczenia i udałem się do swojego gabinetu. Zasiadłem na fotelu obrotowym za moim biurkiem. Uśmiechałem się szeroko, ciesząc się z udanych transakcji. Włączyłem laptopa, by sprawdzić pocztę. Odczytałem maile, na niektóre odpisując. Przejrzałem jeszcze dokumenty na jutrzejsze spotkania i mogłem opuścić pomieszczenie. Mijając recepcję, życzyłem Jade dobrej nocy. Wyszedłem z budynku i udałem się do mojego auta. Cieszyłem się, że po tym męczącym dniu zaraz położę się do łóżka.
CZYTASZ
Zakochany w kelnerce
FanfictionKsiążka jest laureatem konkursu Fanfiction 2017 w kategorii Piórkiem Pisane. *** Czy dziewiętnastoletnia kelnerka bez wyższego wykształcenia ma szansę, by zaistnieć w wielkim świecie? Może uda jej się, gdy z pomocą przyjdzie pewien młody biznesmen? ...