Uważnie obserwowałam jego ruchy. Zapomniałam jak się oddycha, gdy w jego dłoni zobaczyłam czerwone, zamszowe pudełeczko. Zakręciło mi się w głowie.
- Laro, wszystko w porządku? Jesteś blada.
- Czy to...
- Laryso Wild – zaczął, klękając przede mną na jedno kolano – kocham cię całym sercem i chcę spędzić z tobą resztę życia. Czy wyjdziesz za mnie?
Uchylił wieczko, a moim oczom ukazał się piękny pierścionek z białego złota, z niebieskim oczkiem.
- Co?
- Czy chcesz zostać moją żoną?
Musiałam wziąć kilka głębszych wdechów, by choć trochę się uspokoić. W mojej głowie kotłowało się milion myśli. Ręce drżały mi ze zdenerwowania.
- To nie za szybko? – zdołałam wyjąkać.
- Niby czemu? – zdziwił się.
- Jesteśmy razem niecały rok. Po co się tak spieszyć?
- Przecież nie weźmiemy ślubu już jutro – zauważył spokojnie.
- Ale... Zaręczyny? Teraz?
- A jeśli powiem, że to jedno z moich życzeń?
- Tylko byś spróbował! – Uderzyłam go oburzona w ramię.
- Żartowałem! – bronił się. – Dlaczego nie chcesz?
Chłopak podniósł się i usiadł obok mnie, wciąż trzymając otwarte pudełeczko.
- A jeśli się rozmyślisz?
- Dlaczego miałbym?
- Skąd mam wiedzieć? – Wzruszyłam ramionami. – Może znajdziesz jakiś powód. Chociaż, zawsze to ja mogę zerwać zaręczyny.
- Już to planujesz? – Zmarszczył brwi.
- Jasne, że nie.
- Wciąż nie rozumiem.
- Jeśli kiedyś jednak mielibyśmy zerwać, to można się rozejść w pokoju – mówiłam. – A jeśli już się zaręczymy, to będziemy planować resztę życia razem. Nie chcę robić sobie niepotrzebnej nadziei.
- Nie ufasz mi? Myślisz, że cię skrzywdzę?
- Oczywiście, że ci ufam – zapewniłam. – Jeśli będziemy mieli być razem, to równie dobrze możesz mi się oświadczyć później.
- Kiedy będzie to „później"? – spytał odrobinę zawiedziony.
- Sam na to wpadniesz. – Uśmiechnęłam się.
Brunet pokiwał głową.
- Przymierzysz go chociaż? Żebym wiedział czy pasuje.
Wyjął pierścionek i nałożył go na mój serdeczny palec prawej ręki.
- Idealny – powiedział z wielkim uśmiechem. – Jesteś pewna, że nie może tu zostać? – Chwycił delikatnie moją dłoń i ucałował jej wierzch.
- Harry – jęknęłam.
- No dobrze.
Zdjęłam biżuterię i odłożyłam ją do pudełeczka, które zaraz zniknęło w kieszeni Stylesa.
- Czas wracać.
Trzymając się za ręce w milczeniu wróciliśmy do gondoli, która czekała na nas w tym samym miejscu. Nie przerwaliśmy ciszy nawet wtedy, gdy dobiliśmy do brzegu. Harry był jakby zamyślony, co powoli zaczynało mnie martwić.
CZYTASZ
Zakochany w kelnerce
FanfictionKsiążka jest laureatem konkursu Fanfiction 2017 w kategorii Piórkiem Pisane. *** Czy dziewiętnastoletnia kelnerka bez wyższego wykształcenia ma szansę, by zaistnieć w wielkim świecie? Może uda jej się, gdy z pomocą przyjdzie pewien młody biznesmen? ...