- Jakie są twoje zainteresowania? - zapytał chłopak.
Zdziwiłam się. Naprawdę chciał rozmawiać o mnie? Czy ja go w ogóle interesowałam?
- Cóż... Nie mam czasu dla siebie - przyznałam.
- Ile masz lat? - Zmarszczył brwi.
- Dziewiętnaście - odparłam. - A pan?
- Dwadzieścia dwa - odpowiedział. - Czemu mówisz do mnie na „pan"? Nie jestem aż tak stary. - Zaśmiał się.
- Więc, jak mam do pana mówić, panie Styles? - zapytałam, ostatnie dwa słowa zaznaczając.
- Harry, miło mi - powiedział z uśmiechem, podając mi dłoń.
- Larysa - odpowiedziałam, wyciągając swoją.
- Już się przedstawiałaś - zauważył.
Wzruszyłam jedynie ramionami.
- Więc mówisz, że już skończyłaś pracę? - zagadnął, wkładając łyżkę deseru do ust. Pokiwałam powoli głową. - Masz jakieś plany na dzisiaj?
- Z tego co wiem, to nie.
- W takim razie chciałabyś się ze mną przejść? - spytał.
Kiedy miałam odpowiedzieć, rozdzwonił się mój telefon. Przeprosiłam i odebrałam.
- Halo?
- Larysa, przepraszam, ale nie mogę po ciebie przyjechać. Dzwonił kumpel i potrzebuje pomocy w warsztacie i nie wiem, kiedy wrócę i...
- Jeff - przerwałam mu. - Nic się nie stało. Już jestem po pracy i wzięłam wolne.
- Och - wykrztusił. - To świetnie! Idziesz od razu do domu?
- Nie, wyjdę ze... znajomym - odparłam, patrząc na bruneta.
- Nie ma sprawy. Już muszę kończyć.
- Kocham cię, Jeff - powiedziałam.
- Ja ciebie też. - Zaśmiał się.- Uważaj na siebie - dodał jeszcze, nim usłyszałam dźwięk zakończonego połączenia.
- Chłopak? - spytał Harry.
- Brat - poprawiłam. - Był tutaj tego wieczoru, kiedy obsługiwałam ciebie i twoją rodzinę - wyjaśniłam.
- Niestety, nie miałem sposobności go poznać.
- Może innym razem. - Uśmiechnęłam się lekko.
- Jestem pewien, że będziemy mieli mnóstwo okazji - odparował wciąż się uśmiechając.
Przez chwilę wpatrywałam się w jego szmaragdowe tęczówki, myśląc, co konkretnie miał na myśli.
- Idziemy? - spytał.
Pokiwałam głową. Kiedy zapłacił wyszliśmy z restauracji.
Skierowaliśmy się w stronę parku. Szliśmy powoli, nie spieszyło się nam. Mimo, że znaliśmy się zaledwie kilka godzin, nie brakło nam tematów do rozmów. Spacerowaliśmy żwirowymi alejkami, aż zapadł zmrok. Nie przeszkadzał nam nawet chłód. Usiedliśmy na jednej z wielu ławek i wpatrując się w niebo, rozmawialiśmy.
- Kim jest dla ciebie Gemma? - spytałam nagle.
- To moja siostra - odparł. - Dlaczego pytasz?
- Rozmawiałam z nią. Jest bardzo podobna do ciebie - stwierdziłam. - Z wyglądu - dodałam.
- Jestem jej „małym braciszkiem", jak to ujmuje.
- Ile ma lat?
- Dwadzieścia sześć.
CZYTASZ
Zakochany w kelnerce
FanfictionKsiążka jest laureatem konkursu Fanfiction 2017 w kategorii Piórkiem Pisane. *** Czy dziewiętnastoletnia kelnerka bez wyższego wykształcenia ma szansę, by zaistnieć w wielkim świecie? Może uda jej się, gdy z pomocą przyjdzie pewien młody biznesmen? ...