~~ Rozdział 5 ~~

121 12 2
                                    


- Córciu wstawaj! - usłyszałam ciepły głos kobiety dochodzący z mojej prawej strony.

- Jestem w niebie! Widzę już światłość! - otworzyłam oczy i  krzyknęłam. Zanim zorientowałam się, że kobieta odsunęła jakąś firankę, przez co wpadło dużo światła do mojego pokoju.

- Uspokój się. Jaka światłość? Jakie niebo? Chyba raczej szkoła; ubieraj się - wyszła zamykając drzwi.

- Jaka szkoła? Ja mam równe 25 lat! - pomyślałam.

Leżałam w łóżku i na szczęście żadnych zboczeńców w bokserkach koło mnie nie było. Odetchnęłam z ulgą. Gdzie ja właściwie się znajdowałam? Co to za kobieta? Pokój w, którym się znajdowałam był bardzo duży, nawet za duży jak na jedną mieszkającą tu osobę. Ściany były koloru białego i ciemnej czekolady. Podłoga zaś jasna, a na niej leżał brązowy dywan. Meble były wykonane z jasnego drewna. Pokój ozdabiały różne obrazy i wazony.

Podeszłam do lustra w szafie i myślałam, że wykorkuje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podeszłam do lustra w szafie i myślałam, że wykorkuje. Moje oczy były koloru piwnego! 

- Nie! Moje krwiste, piękne oczy! - jęknęłam żałośnie do siebie.

Włosy czarne związane w niesforny kok, usta różowe. Miałam na sobie czarną bluzkę z napisem Love oraz różowe...różowe! krótkie spodenki! Jak to się mogło stać?! Różowego koloru nie cierpiałam od dzieciństwa. 

- Masz 10 minut na ubranie się i zjedzenie śniadania - powiedziała kobieta przez uchylone drzwi.

Otworzyłam szafę i dobrałam najbardziej pasujące mi rzeczy, bo liczba ubrań przeważających w szafie była koloru różowego! Ohyda! Założyłam na siebie granatową bluzkę i czarne rurki, oczywiście bieliznę przed tym też. W sumie nie było tu nic z moich dotychczasowych rzeczy, które miałam przy sobie w tamtym świecie; np notesiku czy mojego szczęśliwego kamyczka! Spojrzałam pod poduszkę - nawet mojego noża tam nie było! Założyłam czerwone trampki, które miałam pod łóżkiem ( wiem, że to nie był ostatni krzyk mody - granatowa bluzka i czerwone trampki, ale cóż tu zrobić? ). Otworzyłam okno i spoglądając za siebie czy mnie nikt nie śledzi skoczyłam w dół. Zanim się zorientowałam, że skoczyłam z 2 piętra zaalarmowała mnie moja skręcona kostka. Zaryłam twarzą w ziemie. 

- Nic Ci nie jest?- usłyszałam męski głos zbliżający się w moją stronę.

Natychmiast wstałam jak poparzona i wytrzepałam się z kurzu.

- Nie nic - odparłam ruszając moją stopą, która zaczęła chrupać.

Spojrzałam na chłopaka, który, aż się wzdrygnął, gdy usłyszał ten przeraźliwy dźwięk.

- Może zawiozę Cię do szpitala - stwierdził.

- Nie trzeba - powiedziałam nieświadoma co to jest ten  "szpital"

- Nie znam Cię i w ogóle się ode mnie odwal! - popchnęłam chłopaka o kruczoczarnych włosach i poszłam przed siebie lekko kulejąc.

- Chodzimy razem do klasy - odrzekł poirytowany.

- Słuchaj lalusiu, za chwilę się zmienię w latającą, ziejącą ogniem bestie i nie będzie Ci chyba do śmiechu - zaczęłam mu grozić .

- Haha dobre - zaśmiał się.

- Sam się o to prosiłeś - powiedziałam w myślach. 

Skupiłam się najbardziej jak potrafię jak to zawsze robiłam przy przemianie w smoka.

- Raaaar - zaryczałam.

- Jeśli to miał być żart, to był słaby. - posłał mi poirytowane spojrzenie.

Spojrzałam na swoje ciało - nic. Zupełnie nic! Co się ze mną dzieje! 



_______________________________________________________________________

Może zaczne od tego. NIE BIJCIE MNIE ZA TĄ PRZERWE ! Ogólnie to chyba kilka dobrych miesięcy nie pisałam, ale teraz dostałam olśnienia i jestem ! XD MOże wiem, że za długo trzymałam tę książkę bez nowych rozdziałów, ale teraz już bd się pojawiać częściej i  nowa fabuła wkracza! nowy opis także ! Myśle, że dożyję jutra z taką ilością hejtów XD





Czarna Krew - Nowe Życie TOM II   ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz