Ruszyłam za nim.Co on sobie wyobraża żeby mnie tak samą zostawiać.Nie.
Obróciłam go do siebie.
-O co ...-Skoczyłam na niego.Kiedy złapał mnie za tyłek objęłam jego boki nogami.
-I co teraz?-Powiedział między pocałunkami.
-A jak sądzisz?-Otworzył drzwi zamknął je nogą.
Ściągnęłam jego koszulkę wtedy on zrobił coś czego się nie spodziewałam.
Odsunął się.
-Nie chce was skrzywdzić.
-Nie zrobisz tego.
-Twoi rodzice chcą żebyśmy do nich przyjechali.
Przebrałam się w ładne, ale bez przesady ubrania.
Brant nie odzywał się do mnie.Co go ugryzło.
Kiedy pukaliśmy nikt nie odpowiadał, dlatego weszliśmy do środka.
Na kanapie siedział Jake, Harry i jeszcze jakiś chłopak.Zaraz to chyba Zack.
Ale to chłopak Alison.Coś musi być na rzeczy.Miranda stała obok z Jenną.
Nigdzie nie widziałam mamy..pewnie jest z Noah w kuchni.
-Brant.Idziemy stąd puki jest czas.-Złapałam go za rękę.
-W końcu jesteście.Chodźcie.-Tata zaprosił nas.
-Siadaj.-Brant usiadł pomiędzy chłopakami.
-Kalissa ty też usiądź będzie ci lepiej.-Klapnęłam na fotelu, który był przy kanapie.
-A więc nie wiecie po co was zaprosiłem.
-Nie?-Zdziwił się Harry.
-Zaraz wszystko sprostuję.-Rzucił na ławę paczkę prezerwatyw.
Jenna zaśmiała się pod nosem, ale pozostałym nie było do śmiechu.
-Czy ktoś mi może powiedzieć co to jest i do czego służy?
-To są prezerwatywy służą do zabezpieczania się.-Zack oprał się o stolik.
-Tak...tak...TO, DLACZEGO TEGO NIE UŻYWACIE DO CHOLERY I ZACIĄŻACIE MOJE CÓRKI!-Krzyknął aż Miranda podskoczyła.
-Tato co się ..aa.-Alison zatrzymała się.-Czy to będzie rozmowa na temat ten..e. .no e. ?-Zająknęła się przy ostatnim słowie.
-Tak.Nauczę cię jak zabezpieczyć się przed drugą ciążą.
~Ona jest w ciąży?~
-Siadaj.
-Tato przypominam ci, że mama urodziła Kalissę gdy była w naszym wieku.
-To było co innego.
-Nie miała takiego nadopiekuńczego ojca.
-Miranda możesz powtórzyć.
-Ja nic nie mówiłam.Znaczy to do Jake.
-Ale coś o mnie.
-Nie to o dziadku Dannym.
-Może zawołamy mamę aby tego posłuchała?Kochanie!
-Mama nie miała takiego opiekuńczego taty.
-No widzisz bolało.
-Co jest?-Mama niosła Noah na rękach
-Nic.
-Nadal ich zamęczasz?
-Uczę ich.
-Sami powinni uczyć się na błędach.

CZYTASZ
Rodzinny sekret
Hombres LoboPrzez przeznaczenie pisani są jej obydwoje.Rozum podpowiada ,że może mieć tylko jednego.Niestety serce i los mówią co innego. Życie Kalissy przewraca się do góry nogami gdy odkrywa prawdę.Ucieka od tego. Klamka już zapadła.Od przezna...