Rozdział 38

543 30 0
                                    

Wstałem wczesnym rankiem na telefonie miałem kilkanaście nie odebranych telefonów od Marka, Bobbiego i RM. Teraz to nie jest ważne muszę zadzwonić do Leo, który nadal ma urlop w raz z jego zespołem i siedzą w Polsce. Wracają tego samego dnia co mój słodziak. Zastanawia mnie dlaczego Ravi złożył przedtem taką propozycję, skoro siedział w Polsce, a może nic o tym nie wie?

*Rozmowa G-D i Leo*

G-D: Hej Leo jak tam wakacje?

Leo: Znośnie, a co tam u ciebie? Jak tam twoja siostra?

G-D: Ja właśnie w jej sprawie dzwonię, wiesz jak wygląda?

Leo: Tak.

G-D: Czy mógłbyś mieć na nią oko kiedy będzie w Polsce.

Leo: Jasne jak coś będzie się działo to zadzwonię. A kiedy będzie w Polsce i kiedy wraca?

G-D: Dziś wyjeżdża stąd i wraca wtedy kiedy wy.

Leo: Okej.

G-D: Mam pytanie czy ten pomysł, by zaśpiewać razem z moją siostrą był Raviego czy wytwórni?

Leo: Ja nic o tym nie słyszałem, a ty Ravi?

Ravi: Nic mi nie wiadomo. Ta wytwórnia kiedyś mnie wykończy, robią co chcą.

G-D: Tak myślałem, więc się nie zgodziłem na tą propozycję, bo pewnie, by ciebie do Korei ściągnęli.

Ravi: Pewnie tak, ale jak będę w Korei to sam to zaproponuje Aoi, zgoda?

G-D: Zgoda.

Leo: Nie martw się o Aoi będziemy mieć na nią oko.

G-D: Tylko ona jedzie tam w jednym celu, by uwolnić swoją przyjaciółkę, która została porwana.

Ravi: I ty jej pozwalasz na to?

G-D: Ufam jej i wiem, że da sobie radę.

Leo: Zapewne jak przyjedzie będzie chciała ją od razu uratować, więc musimy od lotniska mieć na nią oko, o której ma samolot?

G-D: Za 30 minut ma samolot.

Leo: Więc tu będzie o 22.

Ravi: Na pewno jej pomożemy, jak coś.

G-D: Dzięki muszę już kończyć pa.

Leo & Ravi: Pa.

* Konic Rozmowy *

Aoi: Smoku zwieziesz mnie?

G-D: Jasne już idę.

T.O.P: Bierzesz tylko ten plecak?

Aoi: No tak, resztę będę miała na miejscu.

T.O.P: No tak zapomniałem. - Na lotnisku Aoi pożegnała się z nami i weszła na pokład samolotu, mam złe przeczucia...

Seul miasto marzeńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz