Wróciliśmy koło 20 do domu nagle wyskoczył Jackson że...Idziemy za 30 minut do Klubu. Jak ja mam się przygotować w 30 minut. Wbiegłam szybko do pokoju i wzięłam z szafy czarne spodenki i tego samego koloru top. Zeszłam na dół do chłopaków.
Jackson: To co możemy już iść?
Aoi: Jasne. - Wyszliśmy z domu po około 20 minutach jazdy byliśmy pod jakimś klubem.
BamBam: To kto z nas oprócz księżniczki jeszcze nie pije?
Aoi: Co mam nie pić?
JB: Skoro ja nas tu przywiozłem to ja nie będę pił.
Mark: Tak masz nie pić, bo jak G-D się do wie to mnie zabije.
Aoi: Ale...
Mark: Nie ma żadnego ale.
JB: Spokojnie ja ją przypilnuję.
Aoi: Nie jestem małym dzieckiem.
Wszyscy mnie zignorowali i weszli do środka, chwile później weszłam i ja odnalazłam ich przy stole do którego się dosiadłam. Usiadłam obok Youngjae, a chwile później obok mnie usiadł BamBam, który przyniósł alkohol.
JB: Aoi chodź zatańczyć przecież nie będziemy siedzieć i patrzeć jak piją.
Aoi: Masz rację.
Poszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć po godzinie tańca z JB odbił mnie Jackson, a po jakimś czasie tańczyłam z BamBamem. Po kilku godzinach JB stwierdził że już będziemy wracać, więc zaczęliśmy zbierać chłopaków. Najszybciej znaleźliśmy BamBama, który tańczył na stole, a obok siedział Youngjae i nadal pił, gdy tą dwójkę prowadziliśmy do wyjścia rzucił mi się w oczy Jackson, który całował się z jakąś laską więc go odciągnęłam od niej i zaprowadziłam do samochodu.
Aoi: Są już wszyscy?
JB: Marka nie ma.
Aoi: Pójdę po niego zaraz wracam. - Weszłam z powrotem do klubu w celu znalezienia Marka po kilku minutach znalazłam swojego brata przy którym siedziało około 10 dziewczyn. Podeszłam do nich. - Mark idziemy już.
Mark: N...
Aoi: Nie ma nie idziemy. - Złapałam Marka za rękę i zaczęłam go ciągnąć w kierunku wyjścia wszystko było by okej gdyby nie jedna dziewczyna, która mnie popchnęła do przodu w wyniku czego wpadłam na chłopaka który niósł alkohol poprawka tace z kieliszkami w których był alkohol no i rozwaliłam sobie rękę.
Dziewczyna: Oppa nigdzie nie idzie.
(?): Wszystko okej? - Pomógł mi wstać.
Aoi: Tak wszytko okej.
(?): Aoi?
Aoi: Ooo Jay tym razem nie spotkaliśmy się przez kawę.
Jay: Masz racje.
Aoi: Mark idziemy.
Mark: N...
JB: Mark ale już do samochodu!
Mark: No już idę.
Jay: Chodź zawiozę cię do szpitala.
Aoi: Nie ma takiej potrzeby.
Jay: Jak to nie ma!? Twoją rękę musi zobaczyć lekarz.
JB: Jay ma racje zaopiekujesz się nią?
Jay: Jasne. - No i JB se poszedł świetnie. - Chodź jedziemy. Po kilku minutach jazdy byliśmy w szpitalu gdzie założyli mi na rękę szwy, które za 2 tygodnie muszę zdjąć. Jay odwiózł mnie do domu Mamy Marka. - I co nie było potrzeby tu przyjeżdżać?
Aoi: No jednak było. To ja już będę szła dzięki.
Jay: Nie ma za co. Do zobaczenia.
Aoi: Pa - Weszłam do domu i położyłam się spać, obudziła mnie rano kłótnia, więc zeszłam na dół.
JB: Jak mogłeś aż tak się upić!
Mark: A co takiego się stało!?
JB: Pomyśl może sobie przypomnisz!
Aoi: Czego się drzecie od rana?
Mark: Co ci się stało!?
JB: Może coś ci już świta.
Mark: O matko przepraszam już nie będę tyle pił.
Aoi: Nic się nie stało za 2 tygodnie będę musiała zdjąć szwy i tyle.
* Skip time *
Już za godzinę będę siedziała w samolocie powrotnym do Korei. Te kilka dni spędziłam raz z Got7, a raz z Jay.
Ja i Jay zżyliśmy się ze sobą jesteśmy jak papużki nierozłączki, Jay obiecał że jak najszybciej przyjedzie do Korei.
G-D nie ma pojęcia że mam szwy na ręce ale już niedługo się dowie.
Chłopacy z Got7 zostają tu jeszcze na kilka tygodni, będzie mi ich brakować i tych ich głupich pomysłów.
Nie mam pojęcia kto ma odebrać mnie z lotniska, ale mam nadzieje że to nie będzie G-D.
* Skip Time *
Już jestem na miejscu wysiadłam z samolotu, odebrałam swój bagaż i już miałam szukać osoby, po chwili moje oczy zostały zasłonięte a zaraz potem zostałam odwrócona do tajemniczej osoby.
Tą osoba okazał się...
CZYTASZ
Seul miasto marzeń
FanficKsiążka jest w trakcie popraw. Postanowiłam trochę w niej pozmieniać, więc cofnęłam publikacje rozdziałów. Postaram się systematycznie dodawać nowe rozdziały. Osiemnastoletnia Aoi prowadzi spokojne życie zwykłej nastolatki, z dala od problemów życi...