Rozdział 63

532 28 1
                                    

Obudziłam się przez... promienie słoneczne wdzierające się do mojego pokoju... Nie wróć wcale tak nie jest. Została wylana na mnie szklanka... Ta chciałabym by była to szklanka, ale to było wiadro zimnej wody, a tym kto to zrobił był BamBam.

Aoi: BamBam już jesteś martwy!! - Zaczęłam go gonić po całym domu.

Podczas ganiania BamBam'a, Mark złapał mnie za nadgarstek i zaprowadził do jadalni. Chwile później przyszedł BamBam i mnie przeprosił, zaczęliśmy jeść śniadanie.

Aoi: Kto z was mnie pakował?

JB: BamBam.

Aoi: Skoro wiedziałeś że macie koncert to mogłeś... - Wstałam i miałam się już udać do pokoju, ale drogę zagrodził mi BamBam.

BamBam: Mogłem co?

Aoi: Nie ważne. O której macie być na miejscu?

BamBam: Ale jak...

JR: O 16 mamy być na miejscu.

Jackson: A o 19 zaczyna się koncert.

Aoi: Skoro każdy zjadł to ja idę się przygotować.

JB: 15:30 wszyscy mają być w salonie.

Weszłam do pokoju i otworzyłam walizkę gdzie dżinsową spódniczkę i granatowy t-shirt. Poszłam do łazienki gdzie wykonałam poranną rutynę oraz ubrałam się i lekko się umalowałam oraz wyprostowałam włosy. Gdy wyszłam z łazienki  była już 15. Co ja tyle czasu robiłam w łazience!? Wzięłam telefon i torebkę, po czym zeszłam do salonu. 

Yugyeom: Ślicznie wyglądasz.

Aoi: Dzięki, a ty się...

Mark: My dostaniemy na miejscu ubrania.

Aoi: A no tak.

BamBam: Tak jak myślałem.

Aoi: Co?

BamBam: Że się w to ubierzesz.

Aoi: Eh... Mogłeś włożyć jakąś sukienkę do walizki.

Jackson: I tak wyglądasz pięknie.

JB: Skoro wszyscy są to chodźmy już.

Youngjae: Jak będziesz chciała to możesz pójść do kawiarni oo tu. - Pokazał na śliczna kawiarnie obok miejsca gdzie miał się odbyć koncert.

Aoi: Dobrze.

Mark: Musisz mieć to cały czas przy sobie. - Założył mi na szyje coś w stylu identyfikatora.

Aoi: Mam nadzieję że nie zgubie jej.

JR: No to chodźmy na próbę. - Po godzinnej próbie chłopaki ustalali resztę detalów itd.

Aoi: Chcecie może kawę?

Got7: Tak.

Aoi: To ja zaraz wrócę. - Wyszłam z miejsca koncertu i poszłam do kawiarni gdzie zamówiłam 8 kaw musiałam poczekać 20 minut. Po dostaniu kawy wzięłam je i ruszyłam w stronę wyjścia, ale zawsze coś musi być nie tak i ktoś wpadł na mnie przez co kawa się na mnie wylała.

Aoi: Aaaa! Gorące.

(?): Przepraszam nic ci nie jest?

Aoi: Nie.

Seul miasto marzeńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz