Obudziłam się o 8 i nie tym razem nie był to BamBam ani ktoś inny z Got7, mój kochany mózg postanowił że nie da mi dłużej pospać, mówi się trudno. Wstałam wzięłam ubrania z walizki i poszłam zrobić poranną rutynę, umalować się do wyjścia no i się ubrałam w czarne materiałowe spodni a do tego białą bluzkę. Zeszłam na dół do kuchni gdzie była tylko mama Marka.
Aoi: Dzień Dobry.
Mama Marka: Dzień Dobry. Co tak wcześnie wstałaś?
Aoi: Tak jakoś wyszło no i muszę kupić okulary.
Mama Marka: Jak chcesz to mogę cię podwieźć do galerii.
Aoi: Dziękuję. Kiedy bym mogła przyjechać do twoje galerii?
Mama Marka: Dziś wieczorem byś mogła przyjechać do mnie do galerii jeżeli chcesz.
Aoi: Z miłą chęcią.
Mama Marka: Smacznego. - Postawiła przede mną talerz z naleśnikami .
Aoi: Dziękuję.
Mama Marka: Za 20 minut będę jechać.
Aoi: Dobrze.
Zjadłam śniadanie, naczynia odłożyłam do zmywarki, poszłam na górę po torebkę i telefon i zeszłam na dół. Akurat mama Marka nakładała buty, więc i ja nałożyłam i wyszłyśmy z domu, po 10 minutach jazdy byłam pod galerią. Wysiadłam i podziękowałam mamie Marka za podwiezienie i weszłam do galerii. Trochę się naszukałam okularów takich jakie chciałam lecz niestety ich nie znalazłam, więc po przejściu już około 20 sklepów poddałam się i wzięłam takie:
Wychodząc ze sklepu musiałam jak to ja na kogoś wpaść, a ten ktoś musiał pić kawę, która wyniku zderzenia wylądowała na mojej bluzce.
Aoi: Ash...
Jay: Jak to możliwe że znowu się spotykamy przez kawę.
Aoi: Dobre pytanie. Co tu robisz?
Jay: Piłem kawę. A ty?
Aoi: Kupowałam okulary bo moje masz ty.
Jay: A no tak sorki zaraz ci...
Aoi: Zatrzymaj je na pamiątkę.
Jay: Dzięki. Chodź kupie ci nową bluzkę.
Aoi: Nie ma takiej potrzeby.
Jay: Nalegam.
Aoi: Eh... Dobra chodźmy.
Weszliśmy do sklepu z ubraniami dla dziewczyn wzięłam bluzkę która wyglądała podobnie do tej co się zniszczyła wybrałam mój rozmiar i udałam się do kasy by zapłacić, ale Jay wyprzedził mnie i to on zapłacił za moją bluzkę.
Aoi: Znowu to zrobiłeś.
Jay: No ale to przeze mnie.
Aoi: Wcale...
Jay: Tak i koniec kropka.
Aoi: To daj się namówić na kawę, ja stawiam.
Jay: no nie wiem.
Aoi: No nie daj się prosić.
Jay: No dobra ale powiesz jak się tu znalazłaś.
Aoi: Eh... Niech ci będzie.
Udaliśmy się do kawiarni gdzie zamówiłam 2 kawy i od razu za nie zapłaciłam, usiedliśmy w rogu kawiarni by nikt nam nie przeszkadzał i opowiedziałam mu jak się tu znalazłam.
Jay: Powiem ci ciekawa historia jeszcze nie słyszałem o tym żeby ktoś kogoś uśpił i wywiózł do innego kraju. - Zaczął się śmiać.
Aoi: Oj weź już przestań i tak niedługo wracam.
Jay: Czymś się zajmujesz w Korei?
Aoi: Tak. Pisze piosenki dla zespołów solistów i takie tam, no i czasami z jakimś piosenkarzem/ piosenkarką/zespołem śpiewam piosenki.
Jay: Serio!? Ty śpiewasz?
Aoi: Co w tym dziwnego?
Jay: Chciałbym nagrać z tobą kiedyś piosenkę, co ty na to?
Aoi: Czemu nie tylko przyjedź do Korei. - Zaczął dzwonić telefon Jay.
Jay: Przepraszam, ale muszę odebrać.
Aoi: Odbierz. - Postanowiłam że sprawdzę swój telefon. Miałam 2 wiadomości od Marka o treść "O 17 jedziemy do galerii Mamy" "Gdzie jesteś ?" Spojrzałam która godzina i się zdziwiłam była 16:55.
Jay: Muszę już niestety iść spotkamy się jeszcze?
Aoi: Ja też muszę iść. - I jakby na potwierdzenie moich słów zadzwonił mi telefon. - Jasne zdzwonimy się pa. - Każdy z nas odszedł w inną stronę a ja odebrałam telefon od...
CZYTASZ
Seul miasto marzeń
FanfictionKsiążka jest w trakcie popraw. Postanowiłam trochę w niej pozmieniać, więc cofnęłam publikacje rozdziałów. Postaram się systematycznie dodawać nowe rozdziały. Osiemnastoletnia Aoi prowadzi spokojne życie zwykłej nastolatki, z dala od problemów życi...