Rozdział 77

435 30 2
                                    

Wstałam o 6 rano wykonałam poranną rutynę, po czym się ubrałam cała na czarno i zeszłam na dół do kuchni. Przechodząc przez salon nie zauważyłam że siedzi tam B.I.

B.I: Hejka. - Tak się wystraszyłam że, aż poskoczyłam i obróciłam się do niego.

Aoi: Ja! Chcesz żebym ci tu zeszła na zawał!?

B.I: Przepraszam.

Aoi: Eh...Nic się nie stało. - Przytuliłam się do B.I, po czym poszłam do kuchni. - Co robimy na śniadanie?

B.I: My?

Aoi: Nie zamierzasz mi pomóc?

B.I: Nie.

Aoi: Czemu? Tak bardzo cię proszę. - Zrobiłam słodkie oczka w jego stronę.

B.I: Dobra wygrałaś.

Aoi: Jej to co robimy?

B.I: Nie wiem, ty coś wymyśl.

Aoi: To może naleśniki?

B.I: No to do roboty. - Po godzinie czasu mieliśmy gotowe  śniadanie dla 8 osób. W czasie kiedy ustawialiśmy wszystko na stole schodzili członkowie zespołu. Usiadłam na miejscu obok B.I  zauważyłam że brakuje jednej osoby.

Aoi: Gdzie Bobby?

Jinhwan: Pewnie jeszcze śpi.

Aoi: Idę po niego. - Nie zwracając na nic uwagę wyszłam z jadalni i ruszyłam w kierunku jego pokoju, gdy byłam pod drzwiami weszłam do środka bez pukania. - Bobby chodź na dół.

Bobby: ... - W ogóle mi nie odpowiedział ani się nie poruszył, więc postanowiłam że obudzę go w sposób drastyczny. Czyli wskoczę na niego i zacznę krzyczeć tak to jest dobry plan. Po chwili już byłam na jako łóżku i zaczęłam skakać obok śpiącego brata, a potem zaczęłam krzyczeć.

Aoi: Oppa wstawaj! Oppa! - Nagle zostałam pociągnięta w dół i leżałam obok mojego brata, który się uśmiechał w moją stronę.

Bobby: Jak mnie nazwałaś?

Aoi: Nie udawaj że nie słyszałeś.

Bobby: Powiedz tak jeszcze raz.

Aoi: Po co? - Wyrwałam mu się i stanęłam obok łóżka. - Choć na śniadanie Oppa! - Szybko wyszłam z jego pokoju i zeszłam do jadalni.

Junhoe: Wszytko słyszeliśmy.

Yunhyeong: Nas też nazwiesz Oppa?

Aoi: Rozwarze twoją propozycje. - Po chwili do jadalni przyszedł Bobby i usiadł naprzeciwko mnie. Uśmiech mu nie schodził z twarzy ani na chwilę. Zjadaliśmy śniadanie. Miałam zacząć sprzątać, ale Chanwoo kazał mi iść do pokoju, więc poszłam do siebie. Gdy weszłam do pokoju zaczął dzwonić mój telefon, dzwoniła Wer więc odebrałam.   

* Rozmowa Aoi & Wer *

Aoi: No co tam?

Wer: A nic, spotkamy się dziś?

Aoi: Czemu nie. Gdzie i o której?

Wer: Za dwie godziny w Jellyfish Entertainment.

Aoi: Oki.

Wer: To do zobaczenia.

Aoi: Czekaj. Ash.

Seul miasto marzeńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz