**** POV Mark ****
Wylądowaliśmy w L.A Aoi nadal śpi, więc Jackson wziął ją na ręce i poszliśmy odebrać swoje bagaże a przed wyjściem czekała moja mama.
Mama Marka: Witajcie w L.A chłopacy. Mark to jest Aoi?
Mark: Tak to jest Aoi.
Mama Marka: Śliczna jest. Chodźcie przyjechałam większym samochodem więc się wszyscy zmieścimy.
Got7: Dobrze. - Po 30 minutach jazdy byliśmy na miejscu.
Jackson: Gdzie mam zanieść Aoi.
Mama Marka: Jak wejdziesz po schodach na górę to znajdź jasno różowe drzwi i tam ją połóż.
Jackson: Okej.
Mama Marka: a resztę zapraszam do jadalni na śniadanie.
Got7: Dobrze. - Jackson zaniósł Aoi do jej tymczasowego pokoju, a my usiedliśmy do stołu, po chwili wrócił Jackson. Mama postawiła 4 talerze naleśników na stole.
Mama Marka: Smacznego. Dlaczego Aoi śpi?
Mark: Nie chciała z nami nigdzie jechać więc...
Mama Marka: Więc podaliście jej leki nasenne, tak?
Mark: Tak powinna odpocząć trochę.
Mama Marka: A co reszta braci na to?
Mark: Nie wiem muszę podłączyć telefon bo mi padł.
**** POV Aoi ****
Obudziłam się w tym pokoju:
Nie mam zielonego pojęcia gdzie jestem. Pamiętam tylko że piłam sok, a potem pustka. Dosypali mi coś do soku? Raczej by tego nie zrobili. Dobra poszukam kogoś kogo znam. Wyszłam z pokoju i usłyszałam śmiech chłopaków z dołu od razu zeszłam na dół.
BamBam: Aoi? Wstałaś już?
Aoi: Jak widzisz tak. Mark?
Mark: Tak?
Aoi: Mam pytanie.
Mark: Słucham cię uważnie.
Aoi: A tak w zasadzie kilka. Po 1 Gdzie jesteśmy? Po 2 gdzie mój telefon? Po 3 co żeście mi dosypali do soku!? - Gdy zadałam ostatnie pytanie u każdego z nich widziałam strach w oczach.
Mark: ...
Aoi: Dobra skoro mój brat nie ma nic do powiedzenia to może ktoś z was powie. - Spojrzałam na resztę.
Mama Marka: To może ja ci na to odpowiem.
Aoi: Przepraszam ale kim...
Mama Marka: Kim jestem? - kiwnęłam głową potwierdzająco. - Jestem mamą Marka. Mów do mnie mamo.
Aoi: Miło mi p.. mamę poznać.
Mama Marka: A więc nie wiem gdzie twój telefon jest, tak dosypali ci środki nasenne do soku i jesteś w domu rodzinnym w L.A. Witaj Aoi.
Aoi: Że co proszę!? Mówiłam Mark że ne chcę wyjeżdżać z Korei.
Mark: Aoi uspokój się proszę powinnaś trochę odpocząć.
Aoi: Eh... Ile będziemy w L.A?
Jackson: Miesiąc.
Aoi: O nie co to to nie, zostaje tylko na tydzień! Rozumiemy się?
Mark: Skoro zgadzasz się na tydzień to tak.
Aoi: Gdzie mój telefon?
JB: BamBam go ma.
BamBam: Zaraz go przyniosę.
Mama Marka: Aoi. Dasz się namówić na zakupy we dwie za godzinę?
Aoi: Jasne.
Mama Marka: A wy mieliście coś załatwić prawda? - Spojrzała na Got7.
Jr: Tak. Mamy mieć sesje do jakiejś reklamy.
Mama Marka: Mark zadzwoń do braci i powiadom ich że za tydzień Aoi wróci.
Mark: Eh... Dobrze miłych zakupów. - Wyszli z domu.
Mama Mark: Idź się przebierz, a ja zrobię ci coś do jedzenia.
Aoi: Okej Mamo. - Weszłam z powrotem do pokoju, w którym się obudziłam, a tam na łóżku...
CZYTASZ
Seul miasto marzeń
Fiksi PenggemarKsiążka jest w trakcie popraw. Postanowiłam trochę w niej pozmieniać, więc cofnęłam publikacje rozdziałów. Postaram się systematycznie dodawać nowe rozdziały. Osiemnastoletnia Aoi prowadzi spokojne życie zwykłej nastolatki, z dala od problemów życi...