Rozdzial 1

6.8K 147 8
                                    

Mam na imię Rachel, mam 17 lat, jestem jedynaczką, moi rodzice Dawid (40l) i Kate (39l) są wspaniali, rozpieszczają mnie i dają mi wszystko czego potrzebuje. Brakuje mi jednak od nich jednego, wsparcia i zrozumienia, a mianowicie jestem lesbijką, wiem to od kąd skończyłam 14 lat. Boję się im powiedzieć, wiem że mogą mnie nie zrozumieć, co gorsza znienawidzić, a tego by nie chciało żadne dziecko. Spotkałam ostatnio dziewczynę o imieniu Alex w prawdzie przez Internet, ale mieszka całkiem blisko. Wiem że jest też lesbijką i zamierzam się z nią spotkać w piątek czyli zostało już tylko dwa dni do naszego spotkania, a ja nadal się boję żeby zaprosić ją do domu, bo mam dziwne wrażenie, że moi rodzice mogą coś zauważyć. Kiedy wracam ze szkoły jest już godzina 16. Dzwoni mi telefon, to moja mama.
- Cześć córcia, jedziemy z tatą do znajomych. Obiad masz na gazówce, będziemy około godziny 23.
- Dobrze mamo, do zobaczenia.
Przekręcam zamek w drzwiach i wchodzę do domu. Po wejściu do domu zjadłam  obiad i pomyślałam że napiszę do Alex. Napisałam jej, o tym, że jestem sama w domu, a ona od razu zaproponowała rozmowę na skypie. Zgodziłam się bez zastanowienia, chociaż miałam się uczyć na jutrzejszy sprawdzian z chemii, ale pomyślałam że zrobię to później. Nasza rozmowa była długa i od razu wiedziałam, że coś w tej dziewczynie jest. Nagle słyszę, że moi rodzice wrócili. Kurczę jest już 23, a ja nadal się nie uczyłam, bo przez cały czas rozmawiałam z Alex. Oni mogą tu przyjść, chyba muszę już zakończyć swoją konwersacje.
- Alex, bardzo miło mi się rozmawiało i mam nadzieję, że jeszcze nie raz uda nam się porozmawiać, ale muszę już kończyć, bo moi rodzice właśnie wrócili.
- Dobrze, nie ma problemu, do usłyszenia.
Zamykam laptopa i natychmiast sięgam po książkę do chemii. Gdy moja mama wchodzi do pokoju, udaje że przez cały czas się uczyłam.
- jak tam córcia? Jak idzie nauka?
Kurczę Co mam powiedzieć, przyznać się że dopiero zaczęłam czy jednak nie zdradzać tego, żeby nie pytała, co więc robiłam.
- A nauka. Hmm... nie idzie mi dzisiaj, mam jednak nadzieję na w miarę dobra ocenę.
- Połóż się już córeczko, jutro ciężki dzień, nie wystarcza sama nauka, trzeba jeszcze się wyspać.
- Dobrze mamo doczytam do końca i się położę.
- Okej, dobranoc.
- Dobranoc
Postanowiłam, że moja nauka nie ma sensu. I tak się już dzisiaj niczego nie nauczę, przeczytałam tylko cały dział i mam nadzieję, że mi to wystarczy. Idę się wykąpać i zmyć makijaż. Za nim to wszystko zrobiłam było już dawno po 1 w nocy. Postanowiłam, że się szybko położę. Muszę wstać jutro o 7 rano.

Love is LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz