Rozdział 37

774 28 0
                                    

Budzę się rano na dźwięk budzika, zdziwiłam się gdy zobaczyłam że Alex nie ma obok mnie. Zeszłam na dół i zobaczyłam że moja narzeczona wraca ze spaceru z psem. Pobiegłam do niej. Dałam jej namiętnego buziaka i następnie dałam jeść naszemu pieskowi.
- co ty dzisiaj tak szybko wstałas? - zapytałam patrząc na Alex.
- w sumie to nawet nie wiem, chodź zrobimy sobie kąpiel i pojedziemy do szkoły. - powiedziała biorąc mnie za rękę.
- dobrze kochanie.

Nasza kąpiel trwała 30 minut, następnie szybko się ubrałyśmy. Miałyśmy jeszcze trochę czasu więc wykonałyśmy make up. Zbiegłyśmy na dół, każda z nas złapała kluczyki do auta i udałyśmy się na podwórko.
- kochanie, dzisiaj chciałam pojechać z tatą, bo on chce kupić nowe auto, jedziesz z nami czy masz jakieś plany? - zapytała zaciekawiona Alex.
- wiesz co, nie wiem czy bym się wam tam przydała, posiedzę w domu.
- okej nie ma sprawy, wrócę po szkole na chwilę do domu.
- będę czekać.
Dałyśmy sobie buzi na pożegnanie i każda z nas wsiadła do swojego auta.

Wjeżdżając na parking szkoły zauważyłam Sussan wysiadającą z auta. Podeszłam do kobiety i przywitałam się cichym - cześć
-Hej hej Rachel. - powiedziała nauczycielka. - pierwszą lekcję mamy razem.
- jak to?
- zastępstwo i zastanawiam się co z wami zrobić.
- może porozmawiamy o wycieczce?
- możemy. - uśmiechnęła się i ruszyłyśmy do wejścia do szkoły.
Sussan udała się do pokoju nauczycielskiego a ja pod klasę.

************ po szkole *************

Wsiadłam do auta, pomachałam Sussan i ruszyłam w stronę domu. Gdy dojechałam na miejsce moja narzeczona była już z psem na dworze. Zaparkowałam i doszłam do nich.
- Hej skarbie.
- Hej kochanie. - odpowiedziała całując mnie czule.

Chwilę pogadałyśmy, a następnie weszłyśmy do domu. Moja narzeczona pożegnała się ze mną i pojechała po swojego tatę żeby z nim udać się po samochód. Ja postanowiłam że po prostu odpocznę, położyłam się w salonie. Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Sięgnęłam po telefon i nie mogłam uwierzyć. Sussan wysłała mi zdjęcie w samej bieliźnie i napisała mi czy się podoba.
Kurwa czemu?? Dzwonię do niej. Nie powiem jej o co chodzi. Zapytam czy mogę przyjechać.

-halo. - mówię gdy kobieta odbiera telefon.
-Hej.
- co robisz?
- leżę i się nudzę, a co?
- a nic nic, mogę wpaść?
- pewnie, już robię kawę i czekam. Do zobaczenia.
- do zobaczenia. - powiedziałam zdenerwowana całą tą sytuacją.
Udałam się do samochodu i pojechałam.

- Hej. - powiedziałam gdy kobieta otworzyła drzwi.
- Hej, wchodź.
Weszłam do środka i od razu zaczęłam.
- Sussan co to miało być? - zapytałam już bardzo wkurwiona.
- ale co? - odpowiedziała jakby nie wiedziała o co mi chodzi.
-to. - powiedziałam pokazując jej zdjęcie.
- Jezu Rachel przepraszam cię najmocniej, nie miało to iść do ciebie tylko do Marty.
- Co? - odpowiedziałam zdziwiona.
- musiałam przez pomyłkę tobie wysłać.
- ale jak mogłaś się pomylić?
- pewnie w danej chwili myślałam o tobie. - powiedziała uśmiechając się.
- myślałaś o mnie? - odpowiedziałam zaskoczona.
- czasem się tak zdarza. - mówiąc to popatrzyła w moją stronę.
- nie rozumiem.
- czego?
- tego że o mnie myślisz.
- posłuchaj, z Martą jestem już długo. Jest moją narzeczoną, ślub planujemy już 1000 lat, ale od dawna u nas już nie jest tak jak być powinno.
- I?
- I dlatego czasem mi się zdarza myśleć o kimś innym. - już rozumiesz?
- nie do końca. Na pewno to nie było specjalnie?
- Nie, nie było, wiem że masz Alex i się kochacie, nie mogłabym tak.
- ale dlaczego ty o mnie myślałaś?
- jesteś bardzo atrakcyjną kobietą, od dawna to widziałam. Nawet zanim w ogóle mi powiedziałaś że jesteś lesbijką.
- I? Co dalej?
- podobasz mi się, a to że o tobie pomyślałam to nic złego. Spokojnie nie musisz się mnie bać. - powiedziała kładąc dłoń na moim kolanie.

Nie wiedziałam co mam powiedzieć i siedziałam w ciszy wtedy ona zaczęła.
- spokojnie na prawdę, to zdjęcie było przez pomyłkę, chciałam w swoim związku trochę czegoś innego niż do teraz, dlatego chciałam je wysłać Marcie.
- a co jest teraz?
- rutyna. - odpowiada kobieta.

Rutyna, kurcze znam to trochę, my ostatnimi czasy też mało co robimy coś innego z Alex. Każdy dzień prawie wygląda tak samo.

- kochasz Martę?
- kocham, kochałam, nie wiem już sama. Ona tylko przy was dawała mi tyle ciepła i była mega czuła. W domu tak nie jest.
- przykro mi. Ale co do rutyny to się nie martw, ja i Alex też tak mamy. - powiedziałam przytulając kobietę.
- a z tą czułością? - widać że u was jest inaczej. - szybko mi odpowiedziała.
- może i jest, ale nawet często nie mamy czasu na sex.
- ja może i mam ten sex ale bardzo rzadko. - powiedziała. - wy jesteście takie młode a powiedziałyście rodzicom o sobie, ja swoim też, a Marta to cały czas mnie ukrywa.
- słucham? - zdziwiłam się i jednocześnie wkurzyłam się na Martę.
- Tak, jest to dziwne, jest dorosła a nie potrafi się do tego przyznać, a jej rodzice ciągle chcą poznać jej chłopaka. Ona jak zemną zamieszkała powiedziała im że mieszka z koleżanką. Było mi przykro ale musiałam to znosić. Często też do nich jeździ na kilka dni.
- To jest chore! - krzyknęłam.

Coraz bardziej było mi żal mojej nauczycieli która zaczęła się stawać też moją przyjaciółką. Nie mogłam tego przeżyć że tak super kobieta jak ona jest w takim związku.
- Sussan? Ile ty właściwie masz lat?
- zgadnij, jak zostałam waszą wychowawczynią byłam od razu po studiach.
- hmm, 25?
- to było rok temu. Mam 26.
- wyglądasz jakbyś była w moim wieku więc dobrze się trzymasz. Serio wyglądasz na mój wiek.
- ty masz 18 nie?
- Tak dokładnie.
- młodziutka jesteś. - powiedziała uśmiechając się do mnie.
- A ty to niby co? Też jesteś mega młoda a wyglądasz na o wiele młodszą.
- dziękuję Ci bardzo to miłe. - powiedziała dając mi całusa w policzek.

Zdziwiła mnie tym bardzo mocno, tymbardziej że wcześniej mówiła że się jej podobam. Nie wiedziałam co mam za bardzo zrobić.
- a teraz? Gdzie jest Marta?
- Marta pojechała do rodziców i w sumie nawet mało się odzywa, żeby się nie zorientowali.
- to jest na prawdę chore, musisz coś z tym zrobić.
- muszę! Jedyne co mi przychodzi do głowy to napisać jej że albo im mówi albo z jaki koniec.
- czasem tak jest, może znajdziesz kogoś lepszego.
- ale już z nią trochę długo jestem i dziwnie mi z myślą o zerwaniu.
- nie dziwie się ale czasem niestety trzeba.

Love is LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz