Rozdział 39

765 25 0
                                    

- Hej. - powiedziała kobieta otwierając drzwi.
- Hej. - po tych słowach od razu się rozpłakałam i wtuliłam się w Sussan.
Usiadłyśmy razem, a ja wszystko jej opowiedziałam, nauczycielka po raz kolejny zaproponowała mi nocleg ale ja odmówiłam.

- Wrócę do domu, bo w nocy muszę to przemyśleć i jutro z nią porozmawiać.
- będziesz jutro w szkole?
- mam nadzieję że wstanę.
- obudzić cię?
- ustawie sobie budzik, ale jakbym Ci nic rano nie napisała to możesz zadzwonić.
- okej.

Nie mogłam uwierzyć że Alex, przecież mnie kocha a ja ją. Płakałam jeszcze parę razy do ramienia Sussan. Kobieta pocieszała mnie i bardzo mocno wspierała.  Musiałam być silna, jutro czeka mnie najtrudniejsza decyzja na świecie. Nie wiem co mam robić.

- chyba już pojadę. - powiedziałam.
- pamiętaj że możesz na mnie liczyć.
- będę pamiętać, ty na mnie też.
- trzymaj się.
- ty też. Pa - powiedziałam wychodząc.
- pa. - odpowiedziała uśmiechając się.
Poszłam do auta i pojechałam do domu.
- czekałam na ciebie. - powiedziała Alex gdy weszłam do domu.
- nie potrzebnie.
- potrzebnie.
- nie sądzę. Nie chcę z tobą gadać. Pogadamy jutro po szkole. Dobranoc. - powiedziałam idąc do swojego starego pokoju.
- dobranoc. - odpowiedziała.
Poszłam do swojego dawnego pokoju, położyłam się i po długim namyśle zasnęłam.

************** rano ***************

Głośny dźwięk budzika oczywiście mnie obudził. Wstałam ogarnęłam się do szkoły. Bez słowa wyszłam z Abby na spacer. Po powrocie do domu dałam jej jeść, a sama poszłam się szykować do szkoły. Nie odezwałam się ani jednym słowem do Alex.
Nagle dzwoni mój telefon. To Sussan.
- Hej, wstałaś?
- Hej, tak tak ale zapomniałam napisać. Widzimy się w szkole.
- do zobaczenia. Pa.
- do zobaczenia.
Związałam włosy w byle jakiego kucyka i udałam się do auta. Dojechałam do szkoły i poszłam na lekcje. Na przerwie spotkałam moją nauczycielkę a zarazem przyjaciółkę. Pogadałyśmy chwilę żeby nie wzbudzać podejrzeń. Nikt nie może się dowiedzieć że się przyjaźnimy.
Lekcje minęły bardzo szybko. Nie odzywałam się dzisiaj do nikogo prócz Sussan. Po ostatniej lekcji udałam się na parking gdzie spotkałam Sussan.
- wpadnij do mnie jak już pogadasz z Alex. - powiedziała.
- oczywiście. - odpowiedziałam, po czym udałam się do auta i pojechałam do domu. Alex jeszcze nie było. Postanowiłam że wezmę Abby na spacer. Gdy już wróciłam Alex siedziała przy stole w kuchni. Wyglądała na zamyśloną.
Podeszłam do niej i powiedziałam.
- nie mogę Ci tego wybaczyć. Bardzo cię potrzebuje i bardzo cię kocham ale po prostu nie mogę. Samo to że nie powiedziałaś tej dziewczynie o mnie ani mi o niej. Dodatkowo to kłamstwo. Po prostu nie mogę....
- rozumiem, ale wybacz mi. Kocham cie.
- szkoda że nie pomyślałaś o tym przed spotkaniem z Asią. - wykrzyczałam.
- ja cię na prawdę bardzo przepraszam. Nie wiem co mną kierowało.
- a ja wiem że nie mogę Ci wybaczyć.
- proszę cię. Daj mi szansę.
- niestety na dzień dzisiejszy nie mogę.
- mam się wyprowadzić?
- nie musisz. Możesz zostać ale razem nie jesteśmy od dzisiaj. - powiedziałam ściągając pierścionek ze swojego palca i kładąc go na stole.
- kochanie....
- nie, nie kochanie. Idź do Asi. Cześć. - powiedziałam wychodząc z kuchni. Udałam się do wyjścia, wsiadłam do auta i pojechałam do Sussan.
Weszłam do jej domu i powiedziałam.
- zrobiłam to.
- co? Wybaczyłaś jej?
- nie, ja się z nią rozstałam. Pierścionek też jej zostawiłam.
- przykro mi.
- a jak tam Marta? Była po rzeczy?
- była zabrała pierścionek i zostawiła ten który ja jej dałam. Resztę swoich rzeczy też wzięła. Nie wiem co teraz u niej.
- przykro mi.
- cóż, tak musiało być.
- no niestety. Ja nadal nie wierzę że jestem wolna.
- ja też. - odparła Sussan.
Cóż, teraz obie skrzywdzone coraz bardziej się rozumiałyśmy i wspierałyśmy się.
- chcesz zostać na noc?
- w sumie to pojechałabym do domu. No ale czemu by nie. Zostanę.
- no to super. Chcesz osobny pokój, czy może zemną w sypialni?
- szczerze to obojętnie. Mogę spać nawet z tobą.
- no okej. To zrobię nam kolacje i się położymy.
- dobrze.

Po 20 minutach kobieta skończyła przygotowywać pyszną kolacje. Siadłyśmy do stołu i zaczęłyśmy jeść.
Wypiłyśmy herbatę i zmęczone dzisiejszym dniem posprzątałyśmy i poszłyśmy po kolei pod prysznic.
Około 22 położyłyśmy się do łóżka.
Zanim zasnęłyśmy długo jeszcze rozmawiałyśmy o wszystkich wydarzeniach. Zdawałam sobie sprawę z tego że kocham Alex ale nie potrafiłam nawet na chwilę pomyśleć że mogę jej wybaczyć. Po prostu takiego czegoś się nie da, nawet osobie którą się bardzo kocha.

******** rozmyślenie Sussan*******

Jezus śpię w jednym łóżku z dziewczyną która mi się podoba. Obie aktualnie jesteśmy wolne. Ale do kurwy, ja jestem jej nauczycielką. Chociaż w sumie nie musimy się chwalić w szkole tym związkiem. Kurcze jakim związkiem, przecież między nami nic nie ma. Ale może będzie? Chciałabym albo i nie. Jeden rok można by było się ukrywać w szkole a później już byłoby spoko. Jezu o czym ja myślę. To moja uczennica. Chociaż w sumie już od dawna czuje że to przyjaźń i nie zwracam uwagi że to uczennica. Czemu teraz bym miała.

Nawet nie wiadomo kiedy zasnęłyśmy.

******* poranny budzik *********
Jezu jaki miałam sen?!?!?
Śniło mi się... Śniło mi się że sypiam z Sussan. Dużo mi pomaga w ostatnim czasie ale przecież kocham Alex. Kocham moją byłą narzeczona która nawet się do mnie nie odzywa. Chyba się nawet nie martwi. Jak to możliwe. Mówiła że mnie kocha. Jest to bardzo dziwne.
- chodź się szykujemy do szkoły. - powiedziała Sussan wstając z łóżka.
- Sussan... Mam pytanie.... Czy my coś...?
- nie no skądże, czemu pytasz?
- a miałam taki jeden sen.
- wow, śniło ci się że zemną sypiasz? - zapytała śmiejąc się w głos
- Tak, wiem że to dziwne ale tak.
- normalnie aż mi miło. Czyli aż taka straszna nie jestem.
- nigdy nie byłaś. - powiedziałam uśmiechając się.
Zeszłyśmy na dół już gotowe do wyjścia i pojechałyśmy do szkoły.
Nagle dostałam smsa. To od Alex.
- gdzie byłaś całą noc?
Szybko odpisałam.
- gdzieś na pewno, nie muszę Ci mówić, ty też ostatnio mi nie powiedziałaś prawdy gdzie jesteś.
Na to już nie otrzymałam odpowiedzi. Weszłam do szkoły pewnym krokiem i napotkałam Klare.
- Hej Rachel, jak tam robimy imprezkę z okazji waszych zaręczyn.
- Hej, narazie nie mam zbytnio czasu ale pomyślę o tym Jeszcze.
Nie chciałam mówić jej wszystkiego pomimo tego że jest moją przyjaciółką. Wystarczy że wie Sussan. Po rozmowie udałam się na lekcje.

😁😁😁😁 Tak jak pisałam wcześniej była zmiana imienia nauczycielki na Sussan. 😁😁😁😁😁

Love is LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz