Rozdział 26

1K 34 1
                                    

Obudziłam się i popatrzyłam na godzinę, kurcze już 11:05, dwa smsy i jedno nieodebrane połączenie od Alex. Dlaczego tak długo spałam ? Może przez te wszystkie wiadomości, o których wczoraj powiedzieli mi rodzice. Wzięłam telefon do ręki i zaczęłam czytać wiadomości.
- Hej skarbie, jak tam? O której mogę przyjechać? 💖
I drugi SMS.
- Jak wstaniesz to daj znać 💖
Odpisałam natychmiast.
- Hej właśnie wstałam nie wiem dlaczego aż tak długo spałam w każdym bądź razie czekam już na ciebie. 💖
Po chwili dostałam odpowiedź.
- Będę za 20 minut 💖
Po przeczytaniu wiadomości udałam się szybkim krokiem do łazienki, żeby wykonać poranną toaletę. Po 15 minutach byłam już gotowa. Zeszłam na dół i zjadłam szybkie śniadanie. Dowiedz kanapki z masłem i dżemem truskawkowym. Ledwo skończyłam jeść a już dostałam wiadomość od Alex.
- Jestem pod bramą 💖
Sięgnęłam po pilota od bramy i otworzyłam dziewczynie.
- Hej kochanie. - Powiedziała wychodząc z auta.
- Hej, hej. - odpowiedziałam. - choć do domu, rodzice się pakują, a my akurat porozmawiamy. - dodałam po chwili.
- Okej. - Odpowiedziała mi moja dziewczyna.
Weszłyśmy do salonu i zaczęłyśmy rozmawiać o wspólnym mieszkaniu.
- Kiedy byś się mogła wprowadzić? - zapytałam.
- może w piątek zacznę się pakować i za tydzień już możemy razem zamieszkać.
- Okej wspaniale. Oczywiście pomogę ci się spakować żeby było szybciej.
Kurcze tak bardzo się cieszyłam już za tydzień miałam mieć swoją dziewczynę cały czas przy sobie. Może i to troszkę szybko, ale byłam bardzo zadowolona z tego powodu.
Po chwili weszli moi rodzice.
- Cześć dziewczyny. - powiedzieli razem.
- cześć. - odpowiedziałam.
- Dzień dobry. - powiedziała moja dziewczyna.
- My już jesteśmy spakowani i zaraz już ruszamy do tamtego mieszkania. Może miałybyście ochotę nam pomóc ?
- Pewnie. - odpowiedziałyśmy razem.
Moi rodzice spakowali trochę rzeczy do swoich samochodów, a resztę do mojego. Takim sposobem mogli zabrać wszystko na raz. Wzięłam smycz dla Abby i dałam Alex wraz z psem. Postanowiłam, że zabierzemy ją ze sobą.
Wsiadłyśmy do samochodu i po 30 minutach byłyśmy pod mieszkaniem moich rodziców. Rodzice wypakowali wszystkie rzeczy ze swoich samochodów i wnieśli do mieszkania. Samochody odstawili do garażu.
Bo w tym mieszkaniu akurat był garaż na dwa samochody. Inaczej moi rodzice nigdy by go nie kupili, bo zawsze ich auta stały w garażu i tego samego uczyli mnie. Zawsze bali się, że auto może ktoś ukraść lub zniszczyć coś w nim. Zaczęliśmy więc wspólnie zanosić ich rzeczy z mojego samochodu do mieszkania. Po 25 minutach wszystko już było w środku. Zaczęliśmy wszystkie ubrania wieszać w garderobie i układać w szafkach. Gdy skończyłam z mamą i Alex całą pracę w garderobie, tata tym czasem zrobił wszystko inne co było do zrobienia.
- Zostało nam tylko pojechać na zakupy. - powiedziała moja mama.
- To może my już pojedziemy do domu, a wy na spokojnie zrobicie zakupy? Jutro najwyżej was odwiedzimy albo wy nas.
- No dobrze, niech będzie. - powiedział tata.
- A od kiedy będziecie mieszkać razem? - zapytała mama.
- Od piątku zacznę się pakować i za równo tydzień powinnam już mieszkać z państwa córką. - Powiedziała moja szczęśliwa dziewczyna.
- Jeżeli będziesz potrzebować jakiejś pomocy związanej z przeprowadzką to służymy. - powiedział tata.
- Nie, ale dziękuję. Razem z Rachel damy radę na dwa samochody. - odpowiedziała Alex.
- Dobrze, ale pamiętajcie, że zawsze możemy wam pomóc.
- Wiemy, wiemy. - Odpowiedziałyśmy wspólnie.
- Dobra to my będziemy się zbierać, a wy idźcie zrobić sobie zakupy. A co do pracy w wakacje jesteśmy zainteresowane.
- Oczywiście wiesz, że macie już te pracę, ale jeszcze miesiąc nauki przed wami. Odezwiemy się wieczorem.
- Dobra to my lecimy. Paaa.
- Do widzenia. - dodała moja dziewczyna.
- Cześć dziewczyny. - powiedzieli moi rodzice.
Wyszłyśmy z Abby z mieszkania i postanowiłyśmy, że się jeszcze przejdziemy z nią na spacer po parku, przy okazji zapalimy papierosa. Spacerowałyśmy pół godziny. Abby załatwiła swoje potrzeby i ruszyłyśmy w stronę samochodu. Po 30 minutach siedziałyśmy już w naszym wspólnym domu. Była godzina 16:34. Zaproponowałam mojej dziewczynie, że zrobimy sobie sypialnie tam gdzie moi rodzice.
- Co byś powiedziała, żeby zrobić sypialnie w naszym stylu tam gdzie mieli moi rodzice?
- Oczywiście. Chodźmy zobaczyć co chciały byśmy ewentualnie zmienić.
Ruszyłyśmy w stronę sypialni, która miała już być nasza wspólna. Wszystko wyglądało pięknie i postanowiłyśmy, że tak zostanie, tylko pojedziemy kupić pościel w innym stylu i nowy wygodniejszy materac. Udałyśmy się do salonu, gdzie leżały klucze od domu mojej mamy i mojego taty i dwa piloty od bramy. Obok leżała karteczka " to już będzie wasz dom, oddajemy więc klucze". Wzięłam i jeden klucz dałam Alex wraz z pilotem do bramy, a drugi zestaw kluczy i pilot do bramy schowałam do szuflady na korytarzu. Wyszłyśmy z domu i udałyśmy się na zakupy. Kupiliśmy dwie pościele z wzorami pięknego Londynu. Do tego kupiłyśmy jeden duży obraz z Big benem. I dwa male, na jednym był ukazany czerwony autobus charakterystyczny dla Londynu, a na drugim London eye. Wrocilysmy do domu. Zmieniłyśmy pościel i w miejsca obrazów moich rodziców powiesiłyśmy wcześniej kupione. Nad łóżkiem duży, a na bocznej ścianie dwa mniejsze. Nasza sypialnia wyglądała wspaniale. Pomyślałam, że do czasu aż zamieszkamy razem będę na razie spała w swoim pokoju nawet jak Alex będzie u mnie na noc. Po skończonych porządkach poszłyśmy zapalić na balkon papierosa biorąc przy tym po szklance pepsi. Skończyłyśmy palić i udałyśmy się z Abby na długi spacer. Gdy wrociłyśmy była godzina 21:32.
Poszłyśmy się wykąpać razem, a potem zeszłyśmy do kuchni zjeść kolację. Następnie udałyśmy się do pokoju, podłączyłyśmy telefony i szybko zasnęłam w objęciach mojej dziewczyny.

Love is LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz