Rozdział 8

1.9K 71 6
                                    

*kilka dni później*
Jak zawsze o 7 zadzwonił mój budzik. Nie chciałam jeszcze wstawać więc wyłączyłam go. Po chwili jednak przypomniałam sobie, że to dziś spotykam się z Alex. Uśmiechnięta wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam do łazienki się ubrać. Na szczęście wczoraj dokładnie naszykowałam rzeczy na dzisiaj, bo chciałam mieć więcej czasu na pomalowanie się, bo w końcu muszę jakoś wyglądać kiedy Alex mnie widzi. Po wykonaniu porannej toalety poszłam do kuchni zjeść śniadanie.
-Dzień dobry-powiedziałam szczęśliwa do rodziców.
-Cześć córcia, a co ty taka dzisiaj szczęśliwa?-zapytała mama.
Nie chcąc mówić, że to przez dzisiejsze spotkanie z Alex odpowiedziałam:
-Bo w końcu już dzisiaj zaczyna się weekend.
Po zjedzeniu posprzątałam po sobie i udałam się do wyjścia. Przez całą drogę do szkoły myślałam o tym śnie w którym była Alex. Kim była osoba w której ona się zakochała? Mam nadzieję że wkrótce się dowiem. Nie mogę doczekać się aż skończę lekcje i przyjedzie do mnie moja księżniczka.
Po chwili byłam już w szkole, pod salą matematyczna. Niektórzy narzekają na to że  matematyka jest pierwsza w piątek, ale mi to nie przeszkadza, bo jeśli ktoś się nawet przeciętnie uczy to nauczycielka jest miła. A ja najgorszych ocen z tego przedmiotu nie mam.

*kilka godzin później*
Skończyłam już lekcje i jestem w drodze do domu, kiedy drogę zajeżdża mi czarne bmw. Przez szybę widzę, że to Alex.
Po chwili zastanowienia wsiadam na miejsce pasażera.
-Cześć piękna- wita się ze mną dziewczyna.
-Hej Alex, co się stało że tak wcześnie przyjechałaś? Przecież jest dopiero 12:40.
-Skończyłam trochę wcześniej lekcje i postanowiłam Ci zrobić niespodziankę. To źle?-zapytała
-Nie, to bardzo dobrze. Spędzimy razem trochę więcej czasu.-odpowiadam szczęśliwa. Dobrze że zdążyłam ogarnąć mój wygląd rano, bo inaczej Alex mogłaby się mnie przestraszyć.
-Więc co będziemy robić?-pyta dziewczyną wjeżdżając na moje podwórko.
-Jeszcze nad tym nie myślałam. Może masz jakiś pomysł?
-No może mam-odpowiedziała - A lubisz psy?
-Uwielbiam, tylko rodzice nigdy nie chcieli się zgodzić na jakiekolwiek zwierzę w domu.
-To gdzieś cię zabiorę, powinno Ci się to miejsce spodobać-powiedziała tajemniczo- Tylko nie pytaj gdzie, bo i tak Ci nie powiem. To niespodzianka.
-No dobrze-odpowiedziałam udając smutną.
-To może chodźmy do domu, bo chyba nie masz zamiaru siedzieć w samochodzie przed domem cały dzień?-zapytałam rozbawioną Alex.
-A no tak tak, już idziemy. Przepraszam zamysliłam się.-Przecież nie powiem jej że zapatrzyłam się na nią.
Po wejściu do domu, wzięłam telefon i nie pytając Alex zamówiłam pizzę. Mam nadzieje, że lubi pizzę z ananasem.
-Może pójdziemy na balkon zapalić?-zapytałam.
-Tylko czekałam aż o to zapytasz. To chodźmy.
Ucieszyłam się kiedy moja księżniczka zaproponowała palenie "po studencku". Kiedy spaliłyśmy już ponad pół papierosa, Alex przez przypadek dotknęła swoimi ustami moich przy przekazywaniu dymu. To było cudowne uczucie. Ale nie chciałam tego okazać.
-Przepraszam - powiedziała zawstydzona.
-Przecież nic się nie stało-odpowiedziałam uspokajając trochę dziewczynę.
Palenie przerwał nam dzwonek do drzwi. Alex została żeby dokończyć palenie, ja natomiast zgasiłam papierosa i pobiegłam odebrać pizzę. Po zapłaceniu wróciłam z pizza do pokoju i postawiłam ją na biurku.
-Jaką zamówiłaś? - zapytała moja księżniczka.
-Z ananasem, mam nadzieję ze lubisz.
-Żartujesz sobie?-powiedziała głośniej.-Uwielbiam, skąd wiedziałaś ze to moja ulubiona?
-Nie wiedziałam, zamówiłam po prostu tą którą lubię najbardziej-przyznałam cicho.
-Zobacz ile nas łączy- powiedziała z uśmiechem Alex.
Po zjedzeniu Alex musiała gdzieś zadzwonić więc wyszła z pokoju. Wiem ze to nie ładnie podsłuchiwać, ale byłam za bardzo ciekawa. Podeszłam pod drzwi i próbowałam coś usłyszeć.
-Dobrze, w takim razie będziemy jutro. Do zobaczenia.- i na tym zakończyła się ich rozmowa.
-Mam pytanie-powiedziała Alex
-Słucham? - odpowiedziałam
-Czy mogłabym przenieść twoja niespodziankę na jutro, a dzisiaj po prostu obejrzymy jakiś film? -zapytała - Przepraszam że tak wyszło-dodała po chwili.
-Jasne, nie ma problemu. To co oglądamy?
-Może zróbmy sobie mini maraton filmowy? Wybierzemy kilka np. horrorów i będziemy oglądać dopóki się nie skończą, Okej?
-Okej.
Gdy pojawiły się napisy końcowe ostatniego filmu była już 2:30. To dziwne że rodzice nawet nie przyszli nas zawołać na kolację. Pewnie wrócili później i od razu poszli spać. Postanowiłyśmy ze teraz pójdziemy już spać a wykąpiemy się rano. Więc odłożyłam laptopa na biurko i po chwili zasnęłam.

Love is LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz