Rozdział 20

1.4K 49 4
                                    

Budząc się byłam smutna i wesoła w jednym. Wesoła bo koło mojej pięknej dziewczyny, a smutna bo już niedziela i dzisiaj już muszę wrócić do domu. Po chwili obudziła się Alex.
Pocałowała mnie namiętnie i wstałyśmy aby zrobić poranną toaletę. Po skończeniu poszłyśmy do kuchni żeby zjeść śniadanie. Była godzina 12 i dzisiaj same musiałyśmy się zająć Abby. Przez cały czas zajmowali się nią rodzice Alex żebyśmy my mogły robić coś innego. Było mi z tego powodu trochę smutno, bo to mój piesek i było mi to szkoda tak zostawiać. Na szczęście była pod dobrą opieką. Ubrałyśmy się i wzięłyśmy małą Abby na spacer. Spacer trwał godzinę. Szłyśmy przez miasto trzymając się za rękę. Ludzie się na nas patrzyli, ale nie mieli nic do tego. Bardzo się cieszyłyśmy, że nikt nie miesza się w nasze życie. Oczywiście są ludzie którym brakuje tolerancji, ale jeszcze się z tym nie spotykałyśmy. Po powrocie do domu poszłyśmy do pokoju i rozmawiałyśmy o nas. Całowałyśmy się i przytulałyśmy się. Nagle usłyszałyśmy głos mamy Alex.
- Dziewczyny chodźcie na obiad.
- Idziemy. - krzyknęła Alex.
Zeszłyśmy do kuchni i zaczęłyśmy jeść obiad z rodzicami mojej dziewczyny. Obiad był pyszny. Rosół, a na drugie danie ziemniaki polane sosem, kotlet i buraczki. Po zjedzeniu obiadu byłyśmy pełne. Poszłyśmy się położyć do pokoju. Szczęśliwe usnełyśmy w swoich ramionach.

*****sen Rachel******
Była piękna pogoda, jechałam do Alex. Chciałam zrobić jej niespodziankę. Nagle zobaczyłam, że moja dziewczyna całuje się z jakąś inną kobietą na swoim podwórku. Byłam bardzo zła. Zatrzymałam się koło jej domu i wyszłam wściekła z auta. Zaczęłam krzyczeć na obie dziewczyny. Nie panowałam nad sobą. Alex tłumaczyła, że to nie tak jak myślę i żebym nie była zła. Mówiła, że mnie kocha. Nagle tamta dziewczyna wyszła z podwórka i zniknęła. Nie wiedziałam co się dzieje. Rozmawiałam z Alex i nie mogłam jej wybaczyć. Zerwałam z nią i odjechałam.

*** Rachel budzi się ze snu ***
Obudziłam się zła. Już myślałam, że dzieje się to na prawdę. Na szczęście to tylko zły sen. Pocałowałam swoją dziewczynę, a ona się obudziła. Nie mówiłam jej o swoim śnie, bo nie chciałam już tego pamiętać. Wiedziałam, że ona mnie kocha. Popatrzyłyśmy na godzinę, była 19:34. Musiałam już jechać do domu. Wstałyśmy i spakowałyśmy wszystkie moje rzeczy. Zaniosłyśmy do auta moją torebkę i rzeczy Abby. Wzięłyśmy mojego pieska i wyszłyśmy na dwór, zapaliłyśmy papierosa. Gdy skończyłyśmy palenie, włożyłam Abby do auta. Pożegnałam się z moją dziewczyną namiętnym buziakiem i wsiadłam do samochodu. Nie żegnałam się z jej rodzicami, bo ich nie było. Odjechałam z podwórka Alex. Nie minęła chwila i dostałam sms'a od mojej dziewczyny.
- Kochanie, daj znać jak dojedziesz 💝
Odpisałam po chwili.
- Oczywiście, że dam znać. Kocham cię kochanie 💗
- Ja Ciebie też kocham skarbie. 💕 - odpisała Alex.
Byłam w domu po 30 minutach. Wjechałam do garażu, wzięłam wszystkie swoje rzeczy, no i oczywiście mojego pieska. Weszłam do domu przywitałam się z rodzicami i poszłam do pokoju.
Postanowiłam napisać wiadomość do Alex.
- Kochanie, jestem już w domu. 💕 Zaraz wychodzę z Abby na spacer, później pójdę się kąpać i zadzwonię do Ciebie przed snem. 💝 Kocham Cię perełko 😍
Dostałam bardzo szybko odpowiedź.
- Cieszę się, że dotarłaś cała i zdrowa. 😍 Dobrze, będę czekać. 💝 Ja Ciebie też kocham myszko. 💕
Przypiełam smycz Abby i wyszłam z nią na 30-sto minutowy spacer. Gdy wróciłam do domu szybko pobiegłam się wykąpać i umyć głowę. Weszłam do swojego pokoju, zawołałam Abby na łóżko i postanowiłam, że zadzwonię do mojej dziewczyny. Była godzina 21:46.
- Hej kochanie, ja już wszystko zrobiłam co miałam zrobić, a Ty jak tam?
- Hej skarbie, ja też się wykąpałam i już sobie leżę.
- No ja właśnie też leżę. Zawołałam Abby na łóżko i wiesz ty, że usnęła. Dzisiaj chyba będzie spała ze mną.
- O nawet nie wiesz jak jej zazdroszczę.
- Haha, spokojnie już niedługo się widzimy. Nie chciałabyś przyjechać jutro do mnie po szkole? - zapytałam.
- Dobry pomysł. Będę o 14. - powiedziała Alex.
- W takim razie jesteśmy umówione.
- Oczywiście.
Długo jeszcze rozmawiałyśmy aż zastała nas godzina 23:15.
- Kochanie lecę już spać. Bardzo Cię kocham i cieszę się, że jutro się widzimy. Dobranoc, słodkich snów skarbie.
- No ja też już idę spać. Ja Ciebie też kocham bardzo myszko. Dobranoc, kolorowych snów kochanie.

Gdy skończyłyśmy rozmowę, podłączyłam telefon do ładowania i usnęłam.

Love is LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz