Rozdział 11

1.7K 52 0
                                    

Jak co rano zadzwonił mi budzik o godzinie 7. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki się ogarnąć. Po porannej toalecie zeszłam do kuchni, aby zjeść śniadanie. Po spożytym posiłku poszłam umyć zęby. Gdy wróciłam z powrotem do kuchni rozpoczęłam rozmowę z rodzicami.
- Dzisiaj mam egzamin, jak zdam to ustalą mi datę praktycznego.
- Bardzo się cieszymy, na pewno Ci się uda. - powiedział tata.
- Wierzymy w Ciebie. - dodała mama.
- Dziękuję wam. Ja będę się już zbierać.
- Dobrze, powodzenia.
Wyszłam z domu jak zwykle o 7:40.
W drodze do szkoły dostałam sms'a. To od Alex.
- Miłego dnia kochana 💝
- Dziękuję i wzajemnie 😍 - odpisałam.
- Dziękuję 😘
Wchodząc do szkoły spotkałam Klare.
- Muszę ci coś powiedzieć. - oznajmiłam.
- Czy coś się stało? - zapytała Klara.
- Nie, ale to trochę dłuższa rozmowa. Dzisiaj kończymy o 13:30. Ja mam egzamin teoretyczny na godzinę 15. Co powiesz na to, że po szkole pójdziemy się przejść i ci to powiem?
- Okej nie ma problemu. - odpowiedziała.
Poszłyśmy na lekcje i jak to w ostatnim czasie, bardzo szybko mijało mi to 45 minut.
******** kilka godzin później *********

Wychodząc ze szkoły wraz z Klarą, udałyśmy się do parku. Usiadłyśmy na ławce i zaczęłyśmy rozmawiać.
- Ostatnio nie miałam dla Ciebie czasu i chciałam Cię przeprosić. - powiedziałam.
- Nic się nie stało. Nie masz za co przepraszać. - powiedziała.
- Chodzi mi o to, że jest jedna przyczyna przez którą nie miałam dla Ciebie czasu.
- To znaczy? - zapytała zaciekawiona?
- Zakochałam się....
- Tak właśnie myślałam. W kim? Jak ma na imię ?
- To jest dla mnie trudny temat. Nie wiem czy mnie zrozumiesz , choć bardzo bym tego chciała....
- Powiedz to w końcu. - przerwała mi.
- Bo ja się zakochałam w dziewczynie. Ale ty nie masz się czego bać. Jestem lesbijką, ale to nie znaczy, że chce cię wykorzystać czy coś.
- Oj nie tłumacz się tak. Przyznam, że mnie zaskoczyłaś, ale Cię rozumiem. Miłość to miłość. Ja akurat jestem tolerancyjna. Nie wiem dlaczego bałaś mi się tego powiedzieć. Jestem twoją przyjaciółką. Mi możesz zawsze powiedzieć o wszystkim. Zawsze Cię zrozumiem i zawsze postaram Ci się jakoś pomóc.
- Dziękuję Ci. Bałam się, ale teraz cieszę się, że już Ci powiedziałam. Aż mi ulżyło.
- To opowiadaj, kto to taki? Wie, że ją kochasz?
- Już trochę ją znam i zaczęłyśmy się spotykać, nie mówiłam jej jeszcze, że ją kocham. Nocowała już u mnie kilka razy. Moi rodzice nadal o tym nie wiedzą i nie wiem czy im mówić.
- Najpierw powiedz to tej dziewczynie, a później jak z nią trochę pobędziesz zobaczysz życzy warto mówić.
- Dziękuję Ci za tą radę. Bardzo mi pomogłaś. Tak też zrobię. Ale poczekam z tym do odpowiedniego momentu aż jej powiem. Co myślisz o tym żebym jej to powiedziała w weekend. Pewnie będzie u mnie nocować.
- Dobry pomysł. Jak kochasz to nie masz na co czekać.
- Dziękuję Ci Jeszcze raz i za dobrą radę i za zrozumienie.
- Nie ma za co. I pamiętaj masz przychodzić do mnie z każdym problemem. Mam też nadzieję, że niedługo poznam twoją wybrankę.
- Oczywiście jak już z nią będę parą to was zapoznam, a teraz już chyba czas na mnie.
- Dobra trzymam Cię za słowo. Pewnie leć. Cześć i powodzenia.
- Papa, nie dziękuję.
Poszłam szybko na egzamin, a Klara poszła do domu. Gdy stanęłam przed wejściem do sali, w której miał odbyć się egzamin bardzo się stresowałam. Pomyślałam w końcu, że nie ma co się stresować. Nagle dostałam wiadomość. To od Alex.
- Powodzenia. Pamiętaj jesteś najlepsza, wszystko ci się uda. Wierzę w Ciebie 💝 Napisz jak skończysz pisać egzamin 😘
Postanowiłam, że szybko odpisze.
- Nie dziękuję kochana, bo nie powinno się dziękować, na pewno napiszę 😍
Wzięłam głęboki oddech i weszłam do sali.

************ 25 minut później ************

Skończyłam pisać egzamin. Nie stresowałam się w ogóle. Po prostu cały mój stres jakby uciekł w niepamięć. Poczekałam chwilę na korytarzu i za chwilę zostałam zawołana ponownie do sali. Egzaminator miał poważną minę, więc zaczęłam się bać.

- Muszę Pani powiedzieć, że... Zdała pani bezbłędnie. Gratuluję.
- O jezu, dziękuję bardzo. A jeśli chodzi o egzamin praktyczny?
- Będzie miała go Pani za dwa dni, jeżeli tylko wyrazi Pani na to zgodę.
- Oczywiście, że tak. - odpowiedziałam.
- Więc zapraszam za dwa dni w to samo miejsce, tak jak na jazdy. Spotka się Pani z egzaminatorem przy samochodzie.
- Dziękuję jeszcze raz. Do widzenia.
Zrobiłam zdjęcie egzaminu bezbłędnie zdanego. Dałam zdjęcie do wiadomości i podpisałam.
- Chyba mi się udało 😍
I wysłałam do Alex. Zadzwoniła do mnie natychmiast.
- Hej, gratulacje. Kiedy będziesz miała egzamin praktyczny?
- Za dwa dni. Jak mi się uda to dostanę prawo jazdy w dniu urodzin.
- Bardzo się cieszę.
- Dobra kochana. Muszę kończyć, chcę dać znać rodzicom.
- Dobrze. Do potem.
- Papa
Postanowiłam, że zadzwonię do mamy. Rodzice prowadzą razem firmę więc powiem im obu na raz.
- Hej mamo, jestem już po egzaminie.
- I jak ci poszło? - zapytała mnie mama.
- Zdałam bezbłędnie! - prawie że krzyknęłam.
- Gratulacje córeczko. Kiedy masz więc egzamin praktyczny?
- Za dwa dni.
- O to jeśli uda zdać Ci się egzamin, to pojedziemy kupić auto, to będzie prezent na urodziny. Oczywiście kluczyki dostaniesz na 18-ste urodziny, gdy już odbierzesz prawo jazdy.
- Dziękuję wam bardzo.
- Nie ma za co. Tata też ci gratuluje.
- Dziękuję, do zobaczenia w domu.
- Do zobaczenia.
Gdy weszłam do domu, jak zwykle zjadłam obiad i poszłam zapalić. Zadzwoniłam do Alex i zaprosiłam ją do siebie żeby uczcić zdany egzamin. Oczywiście przyjęła moje zaproszenie. Będzie za pół godziny. Zamówiłam więc pizzę i przygotowałam talerze i szklanki. Postawiłam pepsi na stole i czekałam na Alex. Nagle dzwoni mi telefon.
- Księżniczko otworzysz bramę?
- Tak już idę.
- To pa.
- Pa
Pobiegłam otworzyć bramę. Alex wjechała na podwórko. Wysiadła przytuliła mnie i dała mi buziaka. Miała ze sobą torebeczke.
- Proszę to prezent dla Ciebie. - powiedziała dając mi torebkę.
- Dziękuję nie trzeba było. - odpowiedziałam.
Mój prezent to breloczek z moim imieniem i różne przybory do samochodu.
Nagle słyszę dzwonek. Wiedziałam, że to pizza więc wzięłam pieniądze i poszłam do bramki żeby odebrać jedzenie. Podziękowałam dostawcy i wróciłam do domu. Postawiłam pizzę na stole i rozpoczęłyśmy świętowanie. Jak zwykle w towarzystwie Alex czas leciał mi bardzo szybko. Gdy była godzina 19 moja przyjaciółka musiała się już zbierać do domu. Wyszłam ją odprowadzić na dwór. Dałam jej buziaka w policzek i przytuliłam ją.
- Dziękuję jeszcze raz za prezent.
- Nie ma za co. Do zobaczenia następnym razem.
- Do zobaczenia.
Otworzyłam bramę i Alex wyjechała z podwórka. Poszłam do domu, aby posprzątać po naszym świętowaniu. Sprzątałam, a gdy już skończyłam akurat przyszli rodzice.
- Cześć córeczko. - powiedzieli razem.
- Hej - odpowiedziałam.
- W dzień w który będziesz miała egzamin postanowiliśmy, że wyjdziemy szybciej z pracy i jak zdasz to dasz nam znać przyjedziemy po Ciebie i pojedziemy do salonu kupić samochód.
- Dziękuję wam bardzo mocno.
Przytuliłam tatę i mamę i poszłam się wykąpać. Położyłam się na łóżko była godzina 21. Zadzwoniłam do Alex.
- Hej piękna.
- No cześć kochana. - odpowiedziała.
- Jak tam u Ciebie ? - dodała.
- Bardzo dobrze, rozmawiałam z rodzicami w dzień w którym będę miała egzamin wyjdą wcześniej z pracy. Jak zdam to mam im dać znać. Przyjadą i pojedziemy po auto. Polecasz jakieś auto?
- O to bardzo fajnie. Ciebie widzę w Volvo xc90. Pasuje to auto do Ciebie.
- No dobrze, dziękuję za pomoc w wyborze.
Pogadałyśmy jeszcze trochę i gdy była już godzina 22 pomyślałam że pójdę spać.
- Kochana ja już chyba pójdę spać, miałam dzisiaj ciężki dzień i dużo stresu. Dziękuję w ogóle że przyjechałaś.
- Dobrze. Nie masz za co dziękować. Dobranoc, mam nadzieję że się spotkamy jak już kupisz auto.
- Oczywiście że tak. Dobranoc.
Podłączyłam telefon do ładowania i zasnęłam.

Love is LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz