Rozdział 43

820 28 4
                                        

Wciąż jest mi dziwnie po rozstaniu, smutno i tak pusto. Kocham tą dziewczynę albo i kochałam ale bardzo mi tego brakuje. Muszę niestety wziąć się w garść i ogarnąć swoje życie od nowa. Były plany i marzenia ale niestety wszystko trzeba zmienić. Trzeba zacząć wszystko od nowa. Rozmyślałam dość długo nad wszystkim gdy nagle zadzwonił do mnie telefon. To była moja mama.
- Cześć córeczko.
- Hej mamo. Co tam?
- Chciałam zapytać jak się czujesz?
- Całkiem dobrze mamo, nie macie się co martwić.
- Wiecz córeczko....to ciężkie jest też dla nas. Wiemy jak bardzo cierpisz. Tego że wrócimy do domu to ci nie proponuje bo to już twój dom ale pamiętaj że u nas w mieszkaniu też masz swój pokój. Zawsze możesz przyjechać.
- Wiem mamo. Dziękuję bardzo ale muszę się ogarnąć jakoś i normalnie żyć dalej. Stało się niestety to co się stało ale trzeba iść dalej. A tak apropo, praca u was w firmie na wakacje aktualna?
- Tak pewnie że tak. Możesz nawet jakąś koleżankę wziąć czy coś. Bo Alex już raczej odpada prawda?
- Alex na pewno odpada. Myślę że nie chciałabym na nią patrzeć tak często. Może kiedyś się z nią zakoleguje i nic więcej ale praca razem raczej odpada.
- Wiesz my wam obiecaliśmy, także jakby chciała to znajdziemy jej jakieś stanowisko daleko od ciebie, tak że nawet byście się nie widziały.
- A to jeśli by się odzywała o pracę to tak może być.
- No to dobrze. Nie przeszkadzam już. Zbieraj się do szkoły. Trzymaj się!
- Dziękuję mama. Cześć.
- Pa.

Ta rozmowa z mamą bardzo mi pomogła. Nie chciałam się jednak wyprowadzać z domu. To nie byłoby nic dobrego. To byłoby coś w stylu ucieczki od problemu i tylko później byłoby mi ciężko znów tam wrócić. Nie czułam takiej potrzeby.
Nadszedł jednak czas na koniec moich rozmyśleń i szykownie się do szkoły. Zostało mi jakieś 40 minut do wyjścia z domu. Szybko pobiegłam do łazienki. Zrobiłam wszystko co trzeba, później szybki spacer z Abby i nakarmienie jej. Zdążyłam akurat zrobić te wszystkie rzeczy i od razu wyszłam z domu żeby pojechać do szkoły. Wysiadajac z auta na parkingu zobaczyłam Klare. Wiedziałam że znów będzie mnie pytać o wszystko. Bardzo szybko się uśmiechnęłam i postanowiłam że będzie tak już do końca dnia żeby się nie zorientowała. Nie chcę narazie nic mówić nikomu. Wiedzą tylko rodzice, ja, Alex i Sussan.
- Hej. - powiedziała Klara przytulając mnie na powitanie.
- Cześć. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- To jak? Kiedy znajdziesz więcej czasu? Wiem że jest coś o czym musimy pogadać ale jeszcze nie wiem co...
- Na pewno jakoś niedługo znajdę czas, ale jak narazie mam urwanie głowy.
- Ty... A może wy jakiś ślub planujecie i jak już wszystko ogarniecie to dopiero powiesz.
- Nie, haha. Do ślubu to mi daleko.
- No dobra ale w każdym bądź razie, pamiętaj że czekam aż znajdziesz czas.
- Wiem wiem, spokojnie już niedługo.
- No to bardzo się cieszę, a teraz chodźmy, nie ma co się spóźnić na lekcje do własnej wychowawczyni.
- No tak... Chodźmy.
Chwilę później byłyśmy już na miejscu. Czekałyśmy pod klasą z resztą uczniów aż przyjdzie Sussan.
Długo czekać nie musieliśmy bo po chwili już była. Weszliśmy do klasy. Nauczycielka kazała wyjąć książki i zeszyty, a następnie jeszcze na chwilę przerwała lekcje na rozmowę o wycieczce. Omówiliśmy koszt i datę wyjazdu i powrotu. Do zapłaty wyszło nam 640 zł od osoby, co bardzo się opłacało. Po krótkiej rozmowie wróciliśmy znowu do lekcji, która jak zwykle minęła bardzo szybko. Gdy zadzwonił dzwonek ja jednak zostałam w klasie, chciałam od razu zapłacić i mieć z głowy. Wyjąłem więc pieniądze z portfela i podeszłam do Sussan. Na szczęście miałam w gotówce 700 zł, a resztę na karcie.
Udało mi się zapłacić. Umówiłam się od razu z nauczycielką na dzisiaj i poszłam na przerwę. Po tej lekcji zostało nam już tylko 4. Na szczęście. W dodatku same takie dość spoko.
Gdy zobaczyłam na zegarku 12:30 i usłyszałam dźwięk dzwonka bardzo się ucieszyłam. To już był koniec i mogłam pojechać do domu. Wybiegłam na parking i wsiadłam do auta. Po 30 minutach byłam w domu. Szybko wyszłam z Abby na spacer, a następnie poszłam wziąć prysznic i poprawić makijaż. O godzinie 15 byłam już gotowa. Miałam jednak jeszcze godzinę do spotkania z Sussan więc postanowiłam że poleże i poodpoczywam. W końcu musiałam bo byłam już wszystkim zmęczona.
Nagle się budzę bo słyszę głośny dźwięk dzwonka do drzwi. Wstaje szybko i idę otworzyć. To Sussan. Jak się okazało to zasnęłam i nie odbierałam telefonu.
Poszłyśmy do kuchni. Zrobiłam kawę i później zaczęłyśmy oglądać film pt. "kochałam Anabelle".

Love is LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz