Rozdział 56

618 24 0
                                    

Wstałyśmy około 9, wiedziałam, że dziś mam iść do pracy do firmy rodziców. Nie chciało mi się strasznie, wolałabym zostać z moją nauczycielką w domu, ale nie chciałam zawieźć rodziców. Musiałam dziś przypilnować biznesu i pobawić się w Panią prezes. Już nie raz tak pracowałam także nic strasznego. Mam na 10 i kończę o 18. Zebrałyśmy się szybko i zjadłyśmy śniadanie.
- Kochanie będę się powoli zbierać bo jeszcze po papierosy skocze. - powiedziałam wstając z krzesła.
- Po co? Po fajki? Od kiedy znów palisz?
- Nie pale, ale w pracy zawsze paliłam i wiem, że może mi się zachcieć.
- No okej, nie ma problemu.
- Dobra lecę się ubrać.
Ubrałam się w czarne spodnie rurki z wysokim stanem, białą koszule i szarą marynarkę, włosy rozczesałam i zeszłam z powrotem na dół.
- Wow, pięknie wyglądasz kochanie. - usłyszałam od nauczycielki.
- Dziękuje skarbie, wpadniesz do mnie do pracy? Poszłybyśmy razem na obiad.
- Jasne, myśle, że mogę wpaść.
- Już nie mogę się doczekać, kocham cię, pa. -powiedziałam całując ją czule a ona oddała pocałunek.
- Ja ciebie też, pa. - Odpowiedziała Sussy.
Wyszłam z domu i udałam się do auta. W dość szybkim czasie podjechałam do sklepu po papierosy, a następnie udałam się do firmy.
Wchodząc do firmy spotkałam pracowników na porannym papierosie.
- Dzień dobry. - wszyscy powiedzieli mi jak zbliżyłam się do wejścia.
- Cześć wam, co słychać? Dawno się nie widzieliśmy. Zapale sobie z wami.
- No dawno pani nie było Pani prezes, a na prawdę podoba nam się firma w Pani rękach. Pasuje do Pani to stanowisko. -powiedział jeden z pracowników.
- Oj dziękuje, ale tak jak kiedyś mówiłam, ja jestem taka dla was jaką ja wyobrażam sobie swoją szefową i proszę was bardzo, ja nie jestem Pani, jestem Rachel.
- Ale pański tata jak była Pani pierwszy raz wymagał od nas tego żeby mówić do pani w ten sposób.
- Tak bo mój tata chciał zaznaczyć, że nie ważny jest wiek. Ale już wiecie że jestem młoda i umiecie to szanować, także jestem Rachel.
- No dobrze Rachel. - powiedzieli kończąc palić papierosa i weszliśmy do firmy. Każdy zajął swoje stanowisko. Ja siedziałam w gabinecie, służyłam pomocą i podejmowałam decyzje, co jakiś czas sprawdzałam ich prace. Nawet nie wiem kiedy ale była już godzina 15 i zadzwonił mój telefon służbowy.
- Tak?
- Dzień dobry, Rachel przyszła do ciebie Pani Sussan, mówi że byłyście umówione.
- Tak, tak niech wejdzie.
Wyszłam w stronę mojej dziewczyny żeby ją przywitać.
- Hej kochanie. - powiedziałam i pocałowałam ją.
- Hej, hej, tutaj możemy?
- Przestań, a czym się będę przejmować. Chodźmy na obiad tylko zostawię wiadomość że wychodzę.
Weszłyśmy do mojego gabinetu i dałam znać innym.
- Pani Gosiu, wychodzę na obiad, niedługo powinnam wrócić.
- Dobrze, przekaże.
- Dziękuje
Po wykonanym telefonie poszłyśmy w końcu na nasz pyszny obiad, siedziałyśmy pół godziny i bardzo miło spędziłyśmy ten czas. Byłam szczęśliwa i jestem. Kocham tą kobietę. Po prostu ją kocham.
- to co kochanie, wracasz do pracy?
- Tak misiu ale jeszcze tylko dwie godzinki i wracam do ciebie.
- Cudownie, do zobaczenia skarbie, kocham cię.- powiedziała Sussy dając mi namiętnego buziaka.
- Pa, ja ciebie też kocham kochanie!
Moja piękność opuściła moją pracę, a ja udałam się do gabinetu i poinformowałam Panią Gosię, że już jestem. Oczywiście jak to przed końcem pracy zaczęli wszyscy przychodzić o potwierdzenie projektów. Ale nie narzekałam bo przynajmniej czas minął mi szybciej i mogłam wyjść o 18 z pracy.
Postanowiłam, że zadzwonię do rodziców.
- Hej tata, chciałam tylko powiedzieć, że firma jest w jak najlepszym porządku i właśnie wyszłam.
- Hej córcia, cieszę się i dziękuje bardzo. My też mamy dla ciebie wiadomość, jutro możesz poznać swoją siostrę Asię, dzięki temu, że dzisiaj pilnowałaś firmy my mogliśmy wszystko szybko załatwić.
- Jezu, super, cieszę się bardzo, w takim razie przygotujcie ją na poznanie Sussan i zapraszam do mnie jutro. Na godzinę 19 bo akurat zdążę się ogarnąć po pracy.
- Córeczko ona będzie już rano i ją przygotujemy na to, ale jutro masz wolne. Pracownicy sobie poradzą sami bez nas, to tylko jeden dzień wiec nie ma co się martwić.
- No dobra, w takim razie zapraszam na 12.
- Okej, będziemy, miłego wieczoru.
- Dzięki i wzajemnie, pa.
Wsiadłam do auta i ruszyłam do domu. Długo czekać nie musiałam i byłam już na miejscu.
Przywitałam się z nauczycielką i opowiedziałam jej o rozmowie z tatą, ucieszyła się tak jak ja. Postanowiłyśmy jakoś udekorować dom i przygotować kilka rzeczy. Pojechałyśmy na zakupy do jednej z galerii. Kupiłyśmy dekoracje i pare rzeczy żeby coś dobrego ugotować. Pomyślałam też o prezencie dla siostry. Był on drogi ale myśle, że się ucieszy. Skonsultowałam się z rodzicami którzy kupili już jej kilka rzeczy, bo zabrali ją na zakupy, żeby urządzić jej pokój i wstawić tam już kilka rzeczy (kupili jej meble, łóżko, biurko, nawet pokój umalowali tak jak chciała, do tego dużo ubrań, laptopa, głośniki, telewizor i różne inne rzeczy) ale nie kupili jej telefonu bo stwierdziła, że ten co ma jest okej. Może było jej głupio czy coś. Ale zapytali jej wtedy jaki chciałaby nowy telefon i powiedziała, że iPhone 8. Powiedziałam rodzicom, że razem z Sussan kupimy jej ten telefon w ramach prezentu. Weszłyśmy do sklepu i wybrałyśmy iPhone 8 (256 GB, silver, do tego od razu kilka etui, no i poprosiłyśmy o założenie szkła, a żeby był już komplet do tego wzięłyśmy dla niej słuchawki bezprzewodowe), prezent nie był tani ale chce żeby wiedziała, że się cieszę i że nie jestem o nią zazdrosna.
Wróciłyśmy do domu i zapakowałyśmy telefon w papier prezentowy i przykleiłyśmy kokardę. Udekorowałyśmy dom i poszłyśmy się wykapać. Później bardzo szybko zasnęłyśmy.

Love is LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz