Rozdział 34

864 27 3
                                    

Obudziłyśmy się rano już jako narzeczone, a nie tylko zwykła para. Byłyśmy takie zadowolone.
- No to noc po oświadczynową uważam za udaną. - powiedziała Alex uśmiechając się do mnie i dając mi buziaka w czółko.
- Haha. - zaśmiałam się i dałam namiętnego buziaka mojej narzeczonej.
Mamy weekend więc dzisiaj sobie leniuchujemy. Zeszłyśmy tylko na dół na śniadanie i wyjść z Abby. Później poszłyśmy po koc i położyłyśmy się w salonie, wcześniej włączając nasz ulubiony film " I can't Think straight". Wzięłyśmy laysy cebulowe i przytulone do siebie zaczęłyśmy oglądać.

Jak zwykle podczas filmu były buziaczki, głaskanie i śmieszki.

Film minął po półtorej godziny. Przypomniało mi się że miałam napisać do Klary o reakcji rodziców i o zaręczynach. Postanowiłam, że teraz to zrobię.
- Hejjjj, wczoraj późno się skończyło i nie miałam jak napisać, rodzice jedni i drudzy i reszta rodziny zareagowali bardzo pozytywnie, wszyscy składali nam życzenia itp. Alex się oczywiście zgodziła. Jest cudownie.
Po chwili dostałam odpowiedź.
- To wspaniale, trzeba to opić.
- Może niedługo. - odpisałam.
- Ja już mam pomysł ale o tym opowiem Ci  w szkole, mam nadzieję że będziesz?
- Tak, tak będę! Do zobaczenia!
- Do zobaczenia!

Ten dzień miał być cudowny, do czasu... Nie wiadomo jak i nie wiadomo skąd, pojawiła się osoba która zniszczyła nam nastroje. Przed drzwiami stanął chłopak o którym nigdy nie wspominałam, nawet Alex o nim nie wiedziała.

-Cześć śliczna, pamiętasz mnie? - powiedział.
-Yy.. Tak ale nigdy więcej tak do mnie nie mów ty chory człowieku.
-Kochanie kto to jest? - zapytała moja narzeczona.
-O proszę to ona może tak do ciebie mówić, widzę że dobrze słyszałem.
-Opowiem Ci o tym później skarbie, a ty się w końcu odczep, nie masz czego tu szukać tak samo jak dawniej.
-Ale no daj mi coś powiedzieć księżniczko, ja chciałem tylko zobaczyć czy to prawda że moja dawna ukochana mieszka z laską.
-Wiesz co? Nie tylko mieszka ale i jesteśmy razem. Czy masz jakiś problem? - wtrąciła się Alex.
-Ależ nie, no skądże... W tych czasach niestety dzieją się te chore rzeczy, a ty Rachel... Nie spodziewałem się. Zawsze taka cicha, grzeczna, a tu proszę...
-Ty jesteś chory, a nie to co się dzieje. Homoseksualizm to całkowicie normalne. A teraz wyjdź i nigdy się tu nie pokazuj, jesteś chory i tyle. - powiedziałam.
-Dobra, dobra już się tak nie denerwuj, narka.

Na szczęście sobie poszedł, już myślałam że nigdy się go nie pozbędziemy.

-Kochanie więc kto to był? - zapytała Alex.
-Oj skarbie, strasznie stara historia, ten człowiek kiedyś się we mnie kochał ale ja odrzucałam jego zaloty, prześladował mnie ponad rok, a później dał mi spokój, jak widać słyszał od kogoś że mam dziewczynę i jak to on pewnie chciał się przekonać, ale nie ważne. Nie rozmawiajmy o tym. Było minęło. Cieszmy się tym co jest teraz.
-Dobrze że to już się skończyło, następnym razem mów mi kochanie o takich rzeczach, obiecuję Ci że jeśli przyjdzie to jeszcze raz to załatwię to tak, że nigdy więcej się już to nie powtórzy.
-Dziękuję skarbie że jesteś, kocham cię!
-Ja ciebie też!

Resztę dnia i wieczoru spędziłyśmy leniuchując, jedyne co zrobiłyśmy to spacer z Abby i parę razy wyszłyśmy na fajkę. Wieczorem poszłyśmy wziąć długą kąpiel, spędziłyśmy w wannie prawie 3 godziny. Kąpiel bardzo nas odprężyła, ale byłyśmy dzisiaj zmęczone więc od razu położyłyśmy się do łóżka i zasnęłyśmy.

Love is LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz