Zadzwonił budzik a ja wiedziałam co to oznacza dzisiaj upragnione wakacje i zero ukrywania się z Sussan, wyjedziemy gdzieś razem i będzie cudownie. Ale dziś też stanie się coś bardzo złego dla mnie i bardzo przykrego. ALEX.... przyjeżdża po Abby. To jedyne co sprawiało dziś że jestem smutna, Sussan bardzo dobrze to widziała i starała się mnie wspierać jak najlepiej. Zjadłyśmy śniadanie, poszłyśmy z Abby na spacer i następnie na zakończenie roku. Każda z nas pojechała osobno.
O godzinie 9 rozpoczął się apel na sali gimnastycznej gdzie było rozdanie świadectw z czerwonym paskiem przez wychowawców, nie miałam problemu z nauką więc zostałam oczywiście wyczytana dostałam świadectwo, czerwonym paskiem i nagrodę. Następnie nasi nauczyciele życzyli nam wszystkiego dobrego, oczywiście rozmowa też o tym żeby bawić się bezpiecznie itp. Na koniec odśpiewaliśmy hymn i ruszyliśmy do klas. Sussan dużo nie mówiła.
- Kochani życzę wam, miłych, spokojnym wakacji, uważajcie na siebie i widzimy się we wrześniu. Wtedy będzie trzeba dać z siebie wszystko, w maju matura. Do zobaczenia.
- Dziękujemy bardzo i wzajemnie - powiedziałam w imieniu klasy, pożegnaliśmy się wszyscy i udaliśmy się do wyjścia. Pojechałam do domu ale w czasie drogi zajechałam odebrać wielki bukiet róż w kwieciarni. Pojechałam do domu gdzie czekała już na mnie Sussan.
- Co tak długo kochanie? - zapytała.
- Proszę to dla ciebie misiu - powiedziałam wręczając jej bukiet.
- Oj Ty moja wariatko! Dziękuję jest śliczny. - powiedziała, a następnie dała mi czułego całusa.
- pobawię się trochę z Abby, to nasz ostatni dzień. - powiedziałam smutnym głosem.
- Naturalnie, mogę dołączyć?
- Będzie nam bardzo miło. - posłałam jej ciepły uśmiech.
Bawiłyśmy się około 2-3 godziny aż Abby padła i poszła spać. Po chwili zadzwonił mój telefon.
- To Alex - powiedziałam i odebrałam.
- Hej, Abby gotowa? Chciałabym już przyjechać.
- Hej, musisz to robić?
- Nie muszę ale chce, ma być gotowa za 15 minut, narazie.....
- cześć...
- będzie za 15 minut. - powiedziałam przytulając nauczycielkę.
- Nie martw się kochanie, może się uda z nią jakoś dogadać, może jednak się pies jej znudzi.
- myślę że nie, ona zrobi wszystko żebym się czuła źle.
- chodź tu do mnie. - powiedziała i zaczęła mnie przytulać jeszcze mocniej.
Stałyśmy tak dłuższą chwilę i nagle usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi. Poszłam otworzyć a Sussan została w salonie. ALEX nie może jej zobaczyć.
- Hej, Abby śpi. Dam Ci jej rzeczy a później po nią pójdę.
- Nie kombinuj, wejdę!
- Nie Alex, nie wejdziesz.
- Wejdę po mojego psa. - powiedziała i weszła do środka.
- To był mój pies.
- Masz rację, był ale już nigdy nie będzie.
- Proszę zostaw ją.
- Nie zostawię i koniec.
Alex weszła do salonu i zobaczyła Sussan.
- No proszę nieźle się bawicie w swoje romansy. Od początku na nią leciałaś co? - skierowała pytanie w stronę Sussan.
- Alex uspokój się i nie mów tak do niej! - krzyknęłam.
- A ty co jej bronisz? Też Ci się zawsze podobała nie? Już wybzykane i szczęśliwe?
- Dosyć tego, nie życzę sobie żebyś w moim domu się tak unosiła, wyjdź stąd, zaraz wyjdę z Abby.Alex wyszła a ja wzięłam Abby, pożegnałam sie z nią i zaniosłam ją do auta.
- Dbaj o nią i pamiętaj że zawsze mogę wziąć ją spowrotem. - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Ty już masz się kim zajmować, psa nie dostaniesz, idź poruchaj no chyba że ci nie daje... Haha albo może jest nie wystarczająca.
- Jest idealna! I nie zapominaj że rozstałyśmy się z twojego powodu. Narazie. - powiedziałam i weszłam do domu.Podeszła do mnie Sussan i mocno mnie przytuliła. Było mi ciężko ale wiedziałam że z Alex nie wygram. Nie ma takiej opcji, Zjadłyśmy obiad z moją dziewczyną i obejrzałyśmy kilka filmów. Nic mi się dzisiaj nie chciało.
- kochanie nie wiem czy jesteś w nastroju na to żeby teraz rozmawiać o jakichkolwiek wakacjach ale chciałabym zapytać czy Grecja byłaby dla ciebie spoko pomysłem. - zapytała nauczycielka.
- Tak, idealnie, możemy zamówić bilety i hotel, myślę że to dobry pomysł chociaż na chwilę nie będę myślała o Abby.
- To kiedy?
- Może za tydzień? Na dwa tygodnie, później muszę wrócić i pracować w firmie rodziców.
- Okej nie ma problemu.Zamówiłyśmy apartament małżeński w Grecji. Na pewno będzie nam cudownie. Wszystko na luzie, jestem pewna że będzie super. Chociaż tam nie będziemy musiały się ukrywać. Później już szybko minie. W kwietniu koniec roku, w maju napisze maturę i już nawet w Warszawie nie będziemy się musiały stresować, że ktoś nas razem zobaczy. To będzie wspaniałe uczucie...
![](https://img.wattpad.com/cover/99895032-288-k943307.jpg)
CZYTASZ
Love is Love
Short StoryOpowieść opowiada o dziewczynie, która jest lesbijką. Boi się jednak powiedzieć rodzicom. Poznaje dziewczynę i zakochuje się w niej. Początkowo nie mówi im o tym i ukrywa przed nimi nawet jakiekolwiek rozmowy. Później zbiera się na odwagę i o wszyst...