Rozdział 40

840 26 0
                                    

- widzę że już sobie nie ułożymy życia. Dzisiaj się więc wyprowadzam.-powiedziała Alex.
- jak ty chciałaś żebyśmy sobie ułożyły życie... Na pewno nie po tym co zrobiłaś.
- przepraszałam cię już wiele razy.
- chciałabyś żebym cię zdradziła a później żeby było wszystko okej?
- no w sumie nie, ale...
- co ale? - przerwałam dziewczynie.- nie ma żadnego ale - dodałam. - zdradziłaś mnie. Na to nie ma żadnego ratunku.
- przepraszam jeszcze raz, dzisiaj nie idę do szkoły więc jak wrócisz to będę już spakowana. Poczekam na ciebie.
- okej. - odparłam opuszczając dom.

To dzisiaj całe moje dotychczasowe życie poszło w pizdu. To tak na prawdę od dzisiaj zrozumiałam że jestem już sama. W szkole na niczym nie mogłam się skupić. Jak miałam lekcje z Sussan, widziałam jak co jakiś czas patrzy na mnie ze współczuciem. Ja wtedy się tylko uśmiechałam. Kobieta jeszcze nie wiedziała że Alex się wyprowadza. Wyjelam więc telefon i napisałam jej smsa.
- Alex dzisiaj nie poszła do szkoły. Pakuję się i będzie na mnie czekać żeby się pożegnać raz na zawsze.
Usłyszałam dźwięk jej powiadomienia.
- przepraszam powiedziała uśmiechając się.
Widać było jej zaciekawienie jednak poczekała i dopiero pod koniec lekcji zobaczyła wiadomość. Zadzwonił dzwonek.
- Rachel, proszę zostań na chwilę.
Zostałam więc w klasie a gdy wszyscy wyszli zaczęłyśmy rozmawiać.
- Sama na to wpadła? - zarzuciła pytaniem w moją strone.
- Tak sama, nie musiałam jej o to prosić na szczęście.
- mówiłaś już rodzicom?
- nie, nie chce żeby się martwili.
- i co teraz?
- teraz to już nie wierzę raczej w miłość i jedynie co to będę się spotykać... Tak wiesz dla przyjemności. O ile w ogóle się będę z kimś spotykać.
- taka dziewczyna jak ty?! Znajdziesz miłość szybciej niż myślisz.
- taka dziewczyna jak ja?  Co masz na myśli?
- kiedy indziej ci powiem. Muszę lecieć. Mam dyżur na tej przerwie. Cześć.
- pa. - powiedziałam wychodząc z klasy.
Resztę lekcji minęło dość spokojnie. Skończyłam dzisiaj po 13 i od razu pojechałam do domu. Rzeczywiscie Alex już była spakowana i wszystkie rzeczy miała w aucie, czekała tylko na mnie na dworze z kluczami od domu i pilotem do bramy.
- oddaje. - powiedziała dając mi przedmioty do ręki.
- dzięki.
- Rachel, przepraszam... Gdybym tylko mogła cofnąć czas...
- nie możesz.
- a mogę chociaż czasem napisać?
- jak chcesz.
- może się nam jeszcze kiedyś uda!?
- chyba tobie i Asi.
- przepraszam jeszcze raz, będę się odzywać. Pa
- narka. - powiedziałam wchodząc do domu.
Siadłam na kanapie i napisałam smsa do swojej nauczycielki.
-" taka kobieta jak ty?" co miałaś wtedy na myśli?
Szybko dostałam odpowiedź.
- nie mogę Ci tego napisać.
- to kiedy się widzimy? Może wpadniesz? - napisałam.
- będę za 15 minut 😘
Gdy odczytałam wiadomość ogarnęłam trochę i wstawiłam wodę na kawę. Kobieta rzeczywiście szybko się zjawiła. Wyszłam po nią a następnie dokończyłam robienie kawy. Usiadłyśmy na tarasie, wzielysmy ze sobą kawę.
- a więc? - zapytałam.
- a więc.... Jesteś po prostu wspaniała i o to głównie mi chodziło. Nigdy nie będziesz sama!
Zamyśliłam się na chwilę po jej słowach, zrozumiałam że ona musi zaczynać coś do mnie czuć. Helloł to moja nauczycielka. Kurwa....
- nie przesadzajmy. - szybko odpowiedziałam.
- ja wcale nie przesadzam mówię tylko prawdę.
- to miło z twojej strony ale ja siebie znam wystarczająco tyle żeby wiedzieć że tak nie jest. Zostawiła mnie narzeczona więc musi być coś nie tak.
- a ja co mam powiedzieć? Moja to się nawet do mnie nie przyznawała.
- szczerze to obie jesteśmy pokrzywdzone. - powiedziałam.
- w sumie....
- spisz dzisiaj u mnie?
- nie no cos ty...!?
- dlaczego?
- bo jeszcze bym ci coś zrobiła.
- słucham?
- tylko żartuję.  Spokojnie.
- nic nie szkodzi. To jak spisz u mnie?
- no jak już tak namawiasz. Ale tylko i wyłącznie z tobą w łóżku.
- Sussan!!! - krzyknęłam.
- powiedziałam coś nie tak? - zapytała.
- nie, nie, wszystko jest okej.

Długo jeszcze później rozmawiałyśmy. Na prawdę bardzo dobrze się rozumiałyśmy. Można nawet powiedzieć że bez słów. Nie mogłam aż w to uwierzyć. Później wyszłyśmy Jeszcze tylko z Abby i udalysmy się do sypialni. Do sypialni w której zawsze spałam tylko z jedną kobietą. Z kobietą mojego życia. Z kobietą którą bardzo kochałam i która wszystko zjebała.

******** sen Rachel ******
- Rachel czy zostaniesz moją żoną? - zapytała Sussan.
- Tak oczywiście, z miłą chęcią. - odpowiedziałam całując ją namiętnie.

Po tym bardzo szybko się obudziłam i gdy zobaczyłam śpiąca kobietę obok przeraziłam się ale po chwili zrozumiałam że to był tylko sen. Uhhh. Poszłam spać dalej chociaż było mi ciężko zasnąć. Brakowało mi tego że z Alex zasypiałyśmy wtulone w siebie.
No cóż trudno. Było minęło. Trzeba żyć dalej. Wystarczy się nie poddawać, a wszystko będzie w jak najlepszym porządku. Ciekawi mnie tylko to czy Alex będzie z tamtą dziewczyna, bo jeśli tak to wszystko już będzie jasne. Nie rozumiem po co w ogóle były te zaręczyny, mogła powiedzieć że nie i byłoby z głowy. A teraz wszystkie tłumaczenia rodzicom itp. Horror po prostu. Ciekawe czy ona powiedziała swoim i ciekawe gdzie teraz jest. Dobra kurwa koniec rozmyśleń. Muszę w końcu zasnąć.

Love is LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz