13

1.4K 50 25
                                    


    - Zaczekaj.. - szepnęła, wyswobadzając się z jego uścisku i odchylając głowę tak, by nie zdołał jej pocałować. 

- Hm? - odparł, nie ukrywając zdezorientowania. Momentalnie wyprostował się i stanął sztywno jak struna, spoglądając na nią z niepewnością.

- Umówiłam się, że będę wracała z Clarą.. - westchnęła, odwracając wzrok i wbijając go w białe  conversy, które miała na stopach.  

Czekając na jego reakcję, zagryzała wargę coraz mocniej, tak mocno, że prawie ją przegryzła.

Próbowała nie patrzeć w jego oczy, które w tamtym momencie były szeroko otwarte, ale wcale nie mogła się powstrzymać, bo przecież chciała patrzeć w nie bez przerwy. 

Wszystko co działo się w jej głowie było tak bardzo niezrozumiałe. 

Jej serce pragnęło Louisa i pragnęło należeć do niego, ale rozum wiedział, że to wszystko nie ma prawa się wydarzyć, a ona już dawno temu postanowiła słuchać się tylko i wyłącznie rozumu, bo serce zbyt wiele razy wyprowadziło ją w pole. 

- Słucham? Niby dlaczego? - odparł, odsuwając się kawałek. 

Wbił w nią swoje lazurowe oczy i skrzyżował ręce na torsie. Zupełnie nie rozumiał dlaczego Julia tak nagle zmieniła zdanie i nie chciała jechać z nim w jednym samochodzie. 

Czyżby słowa Alana wprowadziły ją w poczucie winy i zażenowanie, a co za tym idzie, czy nagle zaczęła żałować tego co się między nimi wydarzyło? 

Jeśli tak, jedno było pewne - Alan dostanie za swoje. 

- Po prostu. Tak zdecydowałam - wzruszyła ramionami, a on nadal nie mógł uwierzyć w jej słowa. 

Po prostu? Co to niby ma znaczyć? 

- Żałujesz? - zapytał prosto z mostu, nawet na moment nie spuszczając z niej wzroku. 

- Chyba żartujesz. - odparła szybko, prawie wchodząc mu w słowo. - Po prostu nie chcę żebyś się przyzwyczajał - wzruszyła ramionami, po czym nachyliła się do swojej walizki i wyciągnęła jej rączkę. 

Spróbowała go wyminąć, ale on złapał jej nadgarstek i zmusił ją by na niego spojrzała. 

Wywróciła oczami, po czym wyrwała rękę i skrzyżowała obie na torsie, dokładnie tak, jak on kilka minut wcześniej. 

- O co ci chodzi, Louis? Nie jesteśmy razem, więc nie zachowujmy się jak para. Przemyślałam sobie to wszystko i doszłam do wniosku, że jeśli to wszystko ma się udać, naprawdę musimy spotykać się tylko i wyłącznie dla seksu. Nie będziemy stwarzać pozorów normalnej relacji i nie będziemy się przyzwyczajać. Bo nigdy, nawet za.. 

- Milion lat nie będziemy razem - dokończył za nią tak dobrze znane mu zdanie, które już zdążył znienawidzić, po czym westchnął i odwrócił się do niej plecami. 

Wzrokiem namierzył swoją torbę i szybko do niej podszedł. 

Kiedy miał ją już w swoich dłoniach, ostatni raz spojrzał na Julię i powiedział: 

- Będzie tak, jak sobie zażyczysz - a później wyszedł z pokoju, zostawiając ją tam całkiem samą. 

~*~

    Kiedy wróciła do domu, była wykończona. 

Wszystko, dosłownie wszystko było nie tak, jak by tego pragnęła. 

never in a milion years  ► tomlinson ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz