21

1K 47 18
                                    

   Julia stała w osłupieniu, a Louis jedynie westchnął ciężką, czując, że ten dzień nie mógł być gorszy. 

Najpierw musiał odrzucić uczucia zakochanej w nim uczennicy, później jego uczucia zostały po raz kolejny odrzucone, a na koniec dowiedział się, że podobno próbował ją zgwałcić, choć nigdy by tego nie zrobił. 

- Natalie, po co tak kłamiesz? - zaczęła Julia, podchodząc bliżej nastolatki - Wiesz, że możesz zniszczyć życie profesora Tomlinsona? - dodała, mając nadzieję, że dziewczyna w porę się opamięta i przyzna do kłamstwa. 

- Nic pani o nim nie wie! - wrzasnęła nastolatka, a z jej oczu popłynęły łzy - On jest potworem i sama miałam okazję się o tym przekonać! 

- Proszę o spokój! To wszystko da się jakoś wyjaśnić, zapraszam do mojego gabinetu. Panią, panno Evans także - dyrektor rzucił Julii porozumiewawcze spojrzenie, po czym wyszedł z pokoju, a zaraz za nim Natalie i Louis. 

Julia przez chwilę stała w miejscu, nie wiedząc jak powinna się zachować. 

Nie mogła patrzeć na to jak przez jedno oszczerstwo może posypać się całe życie Louisa. 

Dosłownie i w przenośni, bo jeśli straci pracę, straci to, co kochał w życiu najbardziej. 

Niewiele myśląc, ruszyła wolno za resztą, a kiedy dogoniła Louisa, który szedł jako ostatni, złapała go za dłoń i mocno ścisnęła chcąc dodać mu otuchy. 

Mężczyzna spojrzał na nią z góry i uśmiechnął się słabo, ale nie cofnął ręki. 

Szczerze mówiąc, bliskość i dotyk Julii były mu teraz najbardziej potrzebne. 

Tak bardzo chciał żeby to wszystko okazało się jednym, głupim koszmarem sennym z którego zaraz się wybudzi, ale nic takiego się nie działo, a dyrektor i Natalie byli tak realni, że bardziej już się chyba nie dało. 

Jedynym plusem tego wszystkiego było to, że lekcje już się skończyły i nikogo oprócz nich nie było na korytarzach. 

Gdyby ktoś widział całą tą sytuację, Louis czuł by się jeszcze gorzej, bo ludzie byli okrutni, a plotki rozchodziły się z prędkością światła. 

Kiedy weszli do gabinetu dyrektora, Julia puściła jego dłoń, a on poczuł jak kuje go serce. 

Kobieta usiadła przy ogromnym stole, tuż na przeciwko Natalie. Dyrektor zajął miejsce na rogu stołu, a gestem dłoni poprosił Louisa by usiadł obok Julii. 

On jednak pokręcił smutno głową i stanął pod ścianą, zakładając ręce na torsie. 

- Więc, panno Monroe, może mi pani opowiedzieć jak doszło do tego incydentu? Pan Tomlinson uczy u nas już od wielu lat i nigdy nie było takich problemów, dlatego tym bardziej jestem w szoku. 

Natalie spojrzała na Louisa spod byka, a w jej oczach znowu pojawiły się łzy. 

Julii przeszło przez myśl, że dziewczyna jest naprawdę świetną aktorką, skoro tak łatwo przychodzi jej wywoływanie łez, a to skumulowało jej złość. 

- Nie było i nadal nie ma, bo do niczego nie doszło. Stałam pod drzwiami przez całą ich rozmowę i słyszałam każde słowo, łącznie z tym, że Natalie się zemści - odparła Julia, opierając się o ramę krzesła i mierząc nastolatkę nienawistnym spojrzeniem. 

Tak bardzo bała się o Louisa i tak bardzo chciała żeby dyrektor im uwierzył, ale zdawała sobie sprawę z tego, że oskarżenie o gwałt to naprawdę poważna sprawa i, że nie będzie tak łatwo to wszystko wyjaśnić. Dlatego chciała zrobić wszystko, by wybielić Louisa, bo nie zasługiwał na tyle cierpienia. 

- Natalie, czy to prawda? - zapytał dyrektor, spoglądając na dziewczynę, która mierzyła Julię wzrokiem. 

- Ona z nim sypia i będzie kłamać żeby go chronić... - odparła dziewczyna, a spojrzenie dyrektora momentalnie przeniosło się na Louisa i Julię. 

Mężczyzna spuścił wzrok, a Julia zaśmiała się pod nosem. 

- Powiedz mi dziewczyno, skąd ty możesz wiedzieć takie rzeczy? - zapytała, spoglądając jej prosto w oczy. 

- Bo plotki szybko się rozchodzą, a wszyscy widzą jak się razem zachowujecie. Nikt tutaj nie jest idiotą, od pierwsze dnia widziałam, że coś między wami jest... - wysyczała, na co dyrektor pokręcił ze zdenerwowania głową. 

- Wszystko wszystkim, ale to są twoi nauczyciele i nie przypominam sobie żebyś przeszła z którymkolwiek z nich na 'ty'. - powiedział nerwowo, bo cała ta sytuacja doprowadzała go do szaleństwa. 

Znał i bardzo szanował Louisa, bo był jednym z jego najlepszych nauczycieli, dlatego ciężko było mu słuchać tych oszczerstw, zwłaszcza po tym co usłyszał od Julii. 

Ale, mimo, że bardzo chciał mu pomóc, musiał być bezstronny i rozważyć wszystkie możliwości. 

Jedyne co mógł zrobić, to zaprosić ich do swojego gabinetu i rozwiązać sprawę w czterech ścianach. Miał nadzieję, że Natalie przestanie kłamać i powie prawdę, bo on sam był przekonany i wierzył całym sercem w to, że Louis jest niewinny. 

Ale ona nie miała nawet zamiaru odpuścić. 

Czuła się przez niego zraniona i upokorzona, dlatego całym sercem pragnęła go oczernić. A oskarżenie o próbę gwałtu wydało jej się najskuteczniejszym sposobem. 

- Nie chcę go znać, on jest obleśny, a to jak się do mnie dobierał już na zawsze pozostanie w mojej pamięci.. - szepnęła dziewczyna, po czym na dobre się rozpłakała. 

- Natalie.. Proszę, przestań kłamać. Widziałaś, że słyszałam waszą rozmowę, bo minęłam się z tobą przy drzwiach. Wiem dobrze, że zakochałaś się w panu Tomlinsonie, a on odrzucił twoje uczucia i dlatego robisz to wszystko. Ale pomyśl sobie, że ten niewinny człowiek już na zawsze będzie przez to napiętnowany. Straci pracę, nie będzie mógł robić tego co najbardziej w życiu kocha, a ty do końca życia będziesz żyła z myślą, że skrzywdziłaś niewinnego człowieka. - Julia nie potrafiła już dłużej wytrzymać, dlatego nachyliła się nad stołem i spoglądając w oczy nastolatki, wyrzuciła z siebie wszystko to, co uważała za słuszne, siląc się na spokojny ton, choć najchętniej wyszarpałaby tą wstrętną dziewuchę za włosy. 

- I dobrze, chcę żeby cierpiał tak jak ja i żeby już nigdy nie skrzywdził żadnej innej dziewczyny! - odparła nastolatka, a Julia opadła bezsilnie na oparcie krzesła. 

- Przepraszam, że nie odwzajemniam twoich uczuć, bo doskonale wiem jak się czujesz.. - zaczął w końcu Louis, który do tej pory milczał - Ale proszę, nie mścij się na mnie w taki sposób.. - dodał, spoglądając na dziewczynę smutnym wzrokiem. 

Nagle drzwi gabinetu otworzyły się, a do środka wpadła para w średnim wieku. 

- Przyjechalismy tu najszybciej jak się dało, córeczko - powiedział mężczyzna, podchodząc do Natalie. 

- Policja już jedzie - dodała kobieta, a Julię przeszły ciarki. 

never in a milion years  ► tomlinson ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz