38

826 37 18
                                    

    Początkowo wcale go nie zauważyła. 

Była tak zła i jednocześnie tak spragniona kawy i plotek z przyjaciółką, że nie zwracała uwagi na innych ludzi siedzących w kawiarni. Chciała jak najszybciej złożyć zamówienie i usiąść przy stoliku, a później porozmawiać z Cass i dać upust swoim emocjom, których miała aż nadto. 

Blondynka jednak już przy wejściu zauważyła, że przy ostatnim stoliku, w kącie sali siedzi Louis i jakaś niska, piękna szatynka. Śmiali się razem z czegoś, a Cassie, widząc to, przełknęła nerwowo ślinę. 

Nie znosiła takich sytuacji. 

Nie miała pojęcia co powinna zrobić; czy powiedzieć o tym Julii czy udawać, że ich nie widzi i czekać aż przyjaciółka sama zwróci na nich swoją uwagę. 

W czasie gdy Jules poszła złożyć ich zamówienie, Cassie usiadła przy stoliku przodem do Louisa i jego towarzyszki. Rzucała im co chwilę nieufne spojrzenia, a kiedy widziała jak dobrze się razem bawią, po plecach przeszły jej ciarki, gdyż Julia jeszcze przez telefon powiedziała jej, że Lou poszedł do Alana. W takim razie, wszystko wskazywało na to, że okłamał Jules by móc spotkać się z inną kobietą. 

- Hej, coś ty taka zamyślona? Zaraz napijemy się kawy i od razu poczujesz się lepiej - roześmiany głos przyjaciółki wyrwał ją z zamyślenia. 

Podniosła wzrok na brunetkę, która właśnie ściągała szalik i próbowała poprawić naelektryzowane włosy. 

Uśmiechnęła się do niej lekko, a kiedy przyjaciółka usiadła plecami do stolika przy którym siedział Louis, na moment odetchnęła z ulgą. 

Szczerze mówiąc, miała nadzieję, że uda im się wyjść z kawiarni przed nim. 

Wtedy Jules nie zauważyłaby jego obecności, a ona mogłaby spróbować z nim porozmawiać i wyciągnąć z niego co nieco. 

Wprawdzie on i jego towarzyszka wcale nie wyglądali na zakochanych, ale w takim razie, dlaczego okłamał Julię mówiąc, że idzie do Alana podczas gdy spotkał się z tą kobietą? 

A fakt, że była naprawdę piękna, wcale niczego nie ułatwiał. 

Cassie, mimo, że bardzo chciała wierzyć w to, że to przypadkowe spotkanie, miała przeczucie, że wcale tak nie jest. Gdyby od razu powiedział prawdę, wszystko wyglądałoby inaczej, a tak w tle stało kłamstwo, a to rzucało całkowicie inne światło na całą tą sprawę. 

- Ej, Cass! Co z tobą? Dobrze się czujesz? - Jules po raz kolejny wyrwała przyjaciółkę z zamyślenia, a ona spojrzała na nią nieobecnym wzrokiem. 

Była tak zajęta swoimi myślami, że nie zauważyła nawet gdy Julia przyniosła ich zamówienia. 

- Przepraszam.. Trochę boli mnie głowa. Mówiłaś coś? - wytłumaczyła się szybko, od razu sięgając po tekturowy kubek na którym napisane było jej imię, a obok niego narysowana wesoła buźka. 

Upiła łyka swojej ulubionej kawy i udawała, że przygląda się kubkowi, byleby tylko nie patrzeć na przyjaciółkę. 

- Mówiłam, że Louis siedzi właśnie u Alana i nie wiem o której wróci. - Julia wzruszyła ramionami i też napiła się swojej kawy, uważnie przyglądając się Cassandrze, która słysząc jej słowa, przełknęła nerwowo ślinę. 

- Jakie mamy plany? Poszukujesz czegoś konkretnego czy po prostu powłóczymy się po sklepach, a potem wrócimy do domu? - blondynka jak najszybciej zmieniła temat, jednocześnie wbijając wzrok z brunetkę, byleby tylko nie zerkać w stronę Louisa. 

- Chciałam sobie kupić jakąś ładną sukienkę na święta. Wiesz.. To będzie pierwsze Boże Narodzenie, które spędzę z Louisem i chciałabym wyglądać zjawiskowo - odparła Jules, uśmiechając się delikatnie. 

Mimo tego, że była na niego wściekła, nie zmieniało to faktu, że niesamowicie cieszyła się na ich pierwsze wspólne święta i chciała zrobić wszystko, żeby był zadowolony, a wręcz zachwycony. 

Miała w głowie już nawet wizję tego, w co chciałaby się ubrać, a sama myśl o pożądaniu płynącym z oczu jej ukochanego, niesamowicie ją podnieciła. 

- Kup sobie jeszcze jakiś nowy komplet bielizny, to będzie w siódmym niebie - Cass zaśmiała się nerwowo, a potem rzuciła szybkie spojrzenie w stronę Louisa. 

Dzięki Bogu mężczyzna jej nie widział, bo siedział do nich plecami, dzięki czemu mogła dokładnie zobaczyć twarz jego towarzyszki, która śmiała się donośnie słuchając o czym do niej mówi. 

- O tak.. Myślę, że to genialny pomysł. Może jakąś czarną koronkę, co? Albo czerwoną? Jak myślisz, Cassie? 

Blondynka spojrzała na rozpromienioną twarz przyjaciółki i aż zakuło ją serce. 

Ona tak bardzo cieszyła się na ich wspólne święta, a on siedział w tym czasie z jakąś inną kobietą, twierdząc, że jest z Alanem. 

Upiła kolejnego łyka kawy, ale nic nie odpowiedziała, gdyż była tak bardzo pochłonięta myślami na temat Louisa i jego towarzyszki, że zupełnie nie docierały do niej słowa Julii. 

- Cass! Skoro tak źle się czujesz to może po prostu wróć do domu. Ja kupię co potrzebuję i też wrócę. Może nawet, jeśli Lou wciąż nie będzie, zrobię dla niego jakąś przeprosinową kolację, a później się pogodzimy. Szczerze mówiąc, mam wyrzuty sumienia za to jak go potraktowałam.. Nie powinnam reagować aż tak nerwowo. Ech.. Czasem mam dość samej siebie.. - westchnęła Jules i spojrzała smutnym wzrokiem na kubek, którym się bawiła. 

Blondynka już chciała jej coś odpowiedzieć, kiedy zauważyła, że Louis i jego znajoma wstają od stolika. 

Ubrali szybko kurtki, zabrali swoje rzeczy, a później ruszyli do wyjścia. 

Mężczyzna oczywiście przepuścił szatynkę przodem i właśnie w tamtym momencie spojrzał radosnym wzrokiem na stolik przy którym siedziała jego ukochana i jej najlepsza przyjaciółka. 

Jego spojrzenie skrzyżowało się z wściekłym spojrzeniem Cassie, a to aż wryło go w podłogę. 

Ellie, w tym czasie, zauważyła, że Louis się zatrzymał, przez co odwróciła się w jego stronę i powiedziała wesoło: 

- Ej, Lou. Czemu nie idziesz? Wyglądasz jakbyś zauważył ducha. 

Cassie, słysząc to opuściła szybko głowę, a Julia, mimowolnie odwróciła się do tyłu, chcąc spojrzeć na mężczyznę, który nosił takie samo imię jak jej ukochany. 

A kiedy zauważyła, że tym mężczyzną jest właśnie on, poczuła nieprzyjemny ucisk w żołądku, a przez jej ciało przeszły dreszcze. 

- Louis..? - zapytał drżącym głosem, podczas gdy do jej oczu napłynęły łzy. 

never in a milion years  ► tomlinson ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz