10 [+18]

1.8K 53 23
                                    

   Oderwał się od niej na moment i spojrzał jej w oczy.
W tamtym momencie wydawała mu się jeszcze piękniejsza niż zazwyczaj.
Roztrzepane włosy i zarozowione policzki dodawały jej uroku, a błysk, który widział w jej oczach jeszcze bardziej go nakręcał.

Od samego początku marzył o tym momencie, ale nie chciał jej sploszyc.
Wiedział jakie ma zdanie na jego temat i za nic w świecie nie chciał żeby poczuła się jak jedna z wielu.

Dla niego była wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju i sam nie wiedział dlaczego, ale tak bardzo chciał zmienić dla niej całe swoje wcześniejsze życie.
Gdyby mógł cofnąć czas, nigdy nie poszedłby do łóżka z żadną inną kobietą, ale skąd miał wiedzieć, że Julia tak bardzo zwróci mu w głowie i, że kiedykolwiek będzie miał okazję mieć ją tak blisko?

- Jesteś taka piękna.. - wyszeptal, odgarniajac kosmyk włosów z jej czoła.

Zanim zdążyła cokolwiek odpowiedzieć, ponownie wbił się w jej usta, całując ja namiętnie i lapczywie, zupełnie tak, jakby zaraz miała mu uciec.

Ona nie pozostawała dluzna. Odwzajemniala każdy pocałunek, jednocześnie sunac dłońmi po jego torsie.

Rozpiela bluzę w która był ubrany, a kiedy całkowicie ja zdiela, złapała za rogi jego koszulki i jej też się pozbyla.

Widząc mięśnie na jego klatce piersiowej i brzuchu, zagryzla dolna wargę, próbując ukryć uśmiech.

Louis był idealny, a ona marzyła o tej chwili od wielu lat.

Nie mogąc dłużej się powstrzymać, zaczęła całować jego klatkę piersiowa, a on odchylil głowę do tyłu i zamknął oczy.

Jeszcze nigdy nie czuł takiego podniecenia.
Miał już tyle kobiet, ale przy żadnej nigdy nie czuł podniecenia spowodowanego samymi pocałunkami.

A Julia, która nie była z nikim od trzech lat, nie chciała już dłużej czekac.

Podniosła ręce do góry, by pomóc mu w ściągnięciu jej bluzki.

Chwilę później, nie miała na sobie także stanika.

- O rany.. - szepnął Louis, całujac jej piersi.

Drażnil językiem jej sutki, a ona próbowała rozpiac pasek jego spodni.
Kiedy wreszcie jej się to udało, od razu zabrała się za rozporek, a on w tym czasie obsunal jej rurki do kolan.

Pchnal ja delikatnie, tak by ponownie się położyła, a później ściągnął jej spodnie i odrzucił w kat pokoju.

Przez moment taksowal wzrokiem jej ciało, a ona leżała na łóżku i zagryzala dolna wargę, próbując delikatnie ukryć piersi pod dłońmi.

On jednak pokrecil głową, po czym szybko pozbył się swoich spodni. Wcześniej jednak wyciągnął prezerwatywe z kieszeni i trzymając ja w ręce, ponownie polozyl się tuż nad Julia.
Oparł się na lewym przedramieniu, a prawa dłonią zabrał jej ręce, którymi się zakrywala.

Ucalowal obie jej dłonie, patrzac jej w oczy.

- Nigdy więcej tego nie rób.. - szepnął, uśmiechając się, po czym przeniósł usta na jej wargi i namiętnie ja pocałował.

Chwilę później, schodził pocałunkami niżej, zostawiając na jej ciele mokra ścieżkę.

Zatrzymał się na chwilę na jej piersiach, a ona odchylila głowę do tyłu, zagryzajac wargi z rozkoszy.

Prawdziwa rozkosz poczuła jednak w momencie, w którym głowa Louisa znalazła się między jej udami, a jego język i palce zaczęły doprowadzać ja do ekstazy.

Jeszcze nigdy nie czuła czegoś takiego.
Żaden z jej poprzednich partnerów nie potrafił sprawić jej takiej przyjemności.

Włożyła palce w jego włosy i pociagnela mocno, jednocześnie wyginajac się w łuk.

Louis uśmiechnął się pod nosem, patrząc na jej ciało, które reagowało na każdy jego ruch, po czym nagle przestał.

Wyprostowal się, a Julia westchnęła smutno, czując, że pozbawił ją niesamowitej przyjemności tuż przed momentem kulminacyjnym.

- Nie rób takiej smutnej minki - zaśmiał się, zakładając prezerwatywę - Zaraz poczujesz się jeszcze lepiej, obiecuję. - dodał, po czym pochylił się i pocałował ją namiętnie.

Rozłożył jej nogi swoimi i patrząc jej w oczy, delikatnie i powoli w nią wszedł.

Julia jeknela, czując ból.

Od dawna nie uprawiała seksu i znowu czuła się jak dziewica, ale Lou nie naciskal.

Widząc skrzywienie na jej twarzy, nie przyspieszył ruchów aż do momentu, w którym nie zobaczył jej uśmiechu i nie usłyszał, że jej jęki zamieniły się w jęki rozkoszy.

Uśmiechnął się do niej, patrząc jej w oczy, a ona delikatnie szarpala go za włosy, druga ręką drapiac jego plecy.

- Louis... - wydyszala, kiedy zwiększył tempo.

Przez cały czas patrzył jej w oczy, uśmiechając się.

Miał w końcu kobietę o której marzył i czuł się najszczesliwszym człowiekiem na świecie.

A ona chciała żeby ten moment trwał już na wieczność.
To było spełnienie jej marzeń. Louis i ona w jednym łóżku. Czy mogło być coś lepszego?

Pocałował ją ponownie, a później złapał jej nogę i zgial ja w kolanie, po czym uniósł do góry.

Przez moment uprawiali seks w tej pozycji, która dla Julii była czymś zupełnie nowym i pozwoliła jej na poznanie nowych doznań.

Wygiela się w łuk, jeczac i dyszac, a Louis patrzył na nią i uśmiechał się, podziwiając jak piękna jest.

Nigdy nawet nie śmiał marzyć o tym, że będzie uprawiał z nią seks, a teraz miał ją tutaj, tuż pod sobą, a ich ciała tworzyły jedność.

- Louis!!! O Jezu!! - krzyknęła w końcu, czując, że dochodzi.

- Julia.. - wyszeptal, przyspieszając ruchy bioder, starając się za wszelką cenę skończyć wtedy kiedy ona.

Wiedział, że jest już blisko i wiedział, że jeśli uda mu się skończyć w tym samym momencie, wprowadzi trochę magii do tamtego momentu.

Pocałował, a raczej wgryzl się w jej szyję, a ona wbiła bolesne paznokcie w jego plecy.

Kilka mocniejszych pchniec sprawiło, że udało im się szczytowac w tej samej chwili, przez co uśmiech nie umiał zejść z jego twarzy.

Opadł na miejsce obok niej, ciężko dyszac,a Julia sciskala swoje piersi, wypuszczając powietrze z płuc.

- O Jezu.. To było niezłe.. - wydyszala w końcu, spoglądając na Louisa, który leżał tuż obok i odgarnial mokre włosy z czoła.

- Ty byłaś najlepsza - odparł, podnosząc się na przedramionach i pocałował ją w mokre czoło.

never in a milion years  ► tomlinson ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz