39

854 42 17
                                    

    Louis przełknął nerwowo ślinę, nie wiedząc jak powinien się zachować. 

Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nieważne co powie, wszystko będzie niewystarczająco dobre, a wściekła Julia obróci każde słowo przeciwko niemu. 

Ona jednak nie miała zamiaru słuchać jego tłumaczeń. 

Momentalnie wstała z zajmowanego miejsca i sięgnęła ręką po torebkę i kurtkę. 

- Julio, zaczekaj, daj mi to wytłumaczyć... - mężczyzna złapał jej dłoń, ale ona od razu ją wyszarpnęła. 

- Nie musisz mi się tłumaczyć, Lou - odparła, niesamowicie spokojnie, czym wprawiła go w osłupienie. 

Myślał, że będzie się denerwować, krzyczeć i płakać, a ona zachowała spokój i prawie wcale się nie odzywała, przez co poczuł się jeszcze gorzej. 

O wiele bardziej wolałby żeby się na niego wściekała, żeby wykrzyczała mu wszystko co sądzi na ten temat, a ona milczała i nawet na niego nie patrzyła. 

- Ale chcę, bo to wcale nie jest tak jak ci się wydaje.. - jęknął, podchodząc bliżej ukochanej. 

Cass, w tym czasie wstała od stołu i podeszła do Ellie, po czym szepnęła jej coś do ucha i obie wyszły z kawiarni, zostawiając ich samych, aby mogli ze sobą porozmawiać. 

- Louis.. Błagam cię. Nie jest tak jak mi się wydaje? A ty jakbyś się poczuł gdybym powiedziała ci, że idę do Cassie, a później spotkałbyś mnie na kawie z innym mężczyzną? Wiesz jak to wygląda? Jakbyś mnie zdradzał.. Teraz już nie wiem, czy wcześniej, kiedy mówiłeś, że idziesz do Alana, czy naprawdę byłeś z nim czy z jakąś kobietą. - odparła, śmiejąc się ironicznie, a on nie wiedział co ma odpowiedzieć. 

Zdawał sobie sprawę z tego jak to wyglądało, a kiedy wspomniała o tym, ze ona zrobiłaby coś podobnego, zagotowała się w nim krew. 

- Wiem, Jules... Przepraszam. Chciałem odebrać prezent, który zamówiłem dla ciebie, ale nie chciałem żebyś o tym wiedziała, dlatego skłamałem, że idę do Alana. Powinienem od razu powiedzieć ci prawdę, przepraszam. A Ellie spotkałem zupełnie przypadkiem, przysięgam. Dawno z nią nie rozmawiałem na trzeźwo i... - zaczął się tłumaczyć, ale kiedy mówił ostatnie zdanie, Julia otworzyła szerzej oczy i nerwowo potrząsnęła głową, przez co włosy wpadły jej do oczu i ust. 

Szybko je odgarnęła, a później skrzyżowała dłonie na klatce piersiowej i wbiła w niego wściekłe spojrzenie. 

- Zaraz, zaraz... Tylko mi nie mów, że ta twoja Ellie to ta sama kobieta, która dobierała się do ciebie w pubie - warknęła, a on miał wrażenie, że jej wzrok wręcz wypala w nim dziurę. 

A on nie miał pojęcia co powinien odpowiedzieć, jednak, brak odpowiedzi był jeszcze gorszy niż jakiekolwiek słowa, bo Jules wyczytała wystarczająco dużo z mimiki jego twarzy i mowy ciała. 

Widziała, że spuścił wzrok i skulił się w sobie, dlatego od razu prychnęła i ponownie pokręciła głową. 

- Jesteś beznadziejny - warknęła, a później najszybciej jak umiała wyszła z kawiarni. 

Nie chciała na niego patrzeć, ani słuchać jego marnych tłumaczeń. 

Wszystko było już dla niej jasne i na tamtą chwilę miała jedynie ochotę by się upić i zapomnieć o całym tym dniu. 

Kiedy znalazła się przed kawiarnią, rozejrzała się uważnie, a kiedy znalazła wzrokiem Cassie, podeszła do niej i cała się trzęsąc, powiedziała: 

never in a milion years  ► tomlinson ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz